Ryś Diego zamieszkał w czarnoborskich lasach

Podszczecineckie lasy doczekały się nowego domownika. Kilka dni temu na terenie nadleśnictwa Czarnobór został wypuszczony młody ryś – trzyletni kocur o imieniu Diego. Planowo ma on zamieszkać na dłużej na naszym terenie. Zwierzak posiada założoną obrożę telemetryczną, która pozwoli na śledzenie jego wędrówki. Akcja relokacji rysia na nasz teren koordynowana jest przez Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze, a całość wpisuje się w kontynuacje projektu reintrodukcji pod nazwą „Powrót rysia do północno-zachodniej Polski”.

- To wpisuje się w całą akcję przywracania restytucji rysia na Pomorzu Zachodnim, koordynowaną przez stowarzyszenie. Tych rysiów oni już wypuścili kilkadziesiąt w naszym województwie, które teraz sobie chodzą w różne strony. Oni mają trzy miejsca, w których te koty są. I albo relokują je z innych zagród, albo są kupowane zagranicą, są tutaj przygotowywane, badane i wypuszczane – mówi nam Sławomir Cichoń Nadleśniczy Nadleśnictwa Czarnobór.

- Wszystkie rysie są zaopatrzone w obroże z nadajnikami i oni mają cały czas dwa razy dziennie informację, gdzie one się znajdują i co jakiś czas dostają taką paczkę informacji dodatkowych. I na tej podstawie mogą na przykład wywnioskować, że ryś coś upolował. Bo zwykle, gdy upoluje sarnę, to nie zjada jej na raz, ale przez kilka dni. I jest zawsze blisko niej. I oni na podstawie różnych odczytów z GPS wiedzą, co w danym okresie się dzieje. Co dwa lata taka obraża jest zdejmowana i zakładane są nowe baterie. Także oni są w stanie śledzić, gdzie te rysie się znajdują, jakie mają trasy, i wiedzą też, gdzie są kotki, a gdzie są kocury.

- U nas właśnie był puszczony kocur, bo od jakiegoś czasu w pobliżu Czaplinka i naszego nadleśnictwa przebywa samotna kotka. Więc stwierdzili, że wsiedlą jej partnera i może się dogadają. Kotki są bardziej terytorialne, natomiast kocury szukają. A jeśli już na tym terenie się wykocą i mają małe, to te małe raczej na tym terenie zostają. Jeśli będziemy mieli już starsze kociaki tutaj, to wtedy trzeba będzie im jakiegoś partnera „podrzucić”, żeby założyły następną rodzinę. Jest plan, że za 2-3 tygodnie może dostaniemy jeszcze jednego kocura i będzie też wypuszczony na naszym terenie. Takie mamy uzgodnienia w ramach współpracy ze stowarzyszeniem. I mamy nadzieję, że może się uda i ten kocur zostanie z nami na dłużej – dodaje Sławomir Cichoń.

Obserwuj #iszczecinek na Instagramie

[ZT]30868[/ZT]