Wracamy do sprawy wypadku, w którym ranny został druh z OSP Juchowo. Do zdarzenia doszło 9 listopada na drodze powiatowej przed miejscowością Radacz.

[ZT]34615[/ZT]

Tego dnia w remizie OSP Juchowo zawyła syrena. Strażacy mieli wezwanie do pożaru samochodu na drodze krajowej nr 20. Wśród druhów, którzy mieli wziąć udał w akcji był 34-letni Grzegorz Adamczyk. Niestety w drodze do remizy doszło do wypadku.

Grzegorz Adamczyk od kilku lat należy do Ochotniczej Straży Pożarnej w Juchowie. Jako strażak ochotnik zawsze starał się robić wszystko, aby stanąć na wysokości zadania i nieść pomoc dla tych, którzy jej potrzebują.

- Wieczorem 9 listopada 2023 roku otrzymałem wezwanie alarmowe do pożaru samochodu. W drodze do remizy, z której mieliśmy wraz z innymi druhami udać się na miejsce zgłoszenia, ja sam uległem wypadkowi. Jadąc swoim autem z dużą siłą uderzyłem w drzewo. Z obrażeniami ciała, głównie nogi, zostałem przetransportowany do szpitala. Cieszę się, że nie doszło do tragedii i nie straciłem tego, co najcenniejsze, czyli życia.

- napisał strażak ochotnik.

W szpitalu okazało się, że strażak doznał złamania prawej nogi z przemieszczaniem.

- Wiem, że mój powrót do zdrowia będzie długim procesem. Niestety doznałem złamania prawej nogi z przemieszczaniem. Koniecznością będzie operacja, a następnie wymagająca i kosztowna rehabilitacja. Wiem też, że jako druh powinienem cechować się determinacją, dlatego wierzę, że uda mi się osiągnąć cel, jakim jest powrót do pełnej sprawności, by dalej móc nieść ratunek.

Stanąć na nogi po wypadku

Teraz każdy może pomóc strażakowi zrealizować jego cel. Na jednym z portali utworzona została zbiórka pieniędzy, które zostaną przeznaczone na rehabilitację. - Osobom, które zechcą pomóc mi ten cel zrealizować, będę bardzo wdzięczny -napisał strażak.

Link do zbiórki.

[BANER]0[/BANER]