„Mój zawód jest moją pasją”, mówi Agnieszka Patyńska z Sulikowa, która jak nikt inny piecze i dekoruje torty. By uczynić świat bardziej słodkim miejscem, porzuciła karierę bankowca i wielkie miasto. Dziś kieruje się jedną zasadą: na stole musi być nie tylko pysznie, ale i pięknie. Jak to u prawdziwej estetki.
Zamiłowanie do słodkości to coś z czym się człowiek rodzi?
Słodycze lubiłam zawsze, choć początek mojej przygody z pieczeniem miał miejsce dopiero cztery lata temu. Wszystko zaczęło się od urodzin córeczki, dla której zamówiłam śliczny, jednak niezbyt smaczny tort. Przy kolejnej okazji, postanowiłam upiec coś sama. I tak to się zaczęło. Najpierw pojawiły się torciki na okazje rodzinne, potem ktoś ze znajomych poprosił abym upiekła mu ciasto z okazji świąt, ktoś inny zamówił torcik na urodziny dziecka. Od koleżanki do koleżanki, od sąsiada do sąsiada pocztą pantoflową wieści o moich wyrobach zaczęły się rozchodzić.
Nie jest pani z wykształcenia cukiernikiem?
Nie, choć z dzisiejszej perspektywy zupełnie nie rozumiem dlaczego kiedyś postawiłam na handel i bankowość! Teraz już wiem, że moim prawdziwym powołaniem było technikum żywienia, a później kursy specjalizacyjne w kierunku rzemiosła cukierniczego.
Gdzie mieści się pani pracownia?
Piekę we własnej domowej kuchni. Mam to szczęście, że mogłam swoją roboczą przestrzeń zaprojektować od „A” do „Z”. Gdy dzieci są w szkole, a mąż w pracy, oddaję się twórczym działaniom. Lepię, wałkuję, miksuję… Bardzo mi zależy, aby każdy tort był perfekcyjny i wyróżniały go niepowtarzalne dodatki. Moją specjalnością są figurki z masy cukrowej, które tworzę od podstaw i poprawiam tak długo aż przybiorą pożądaną formę. Księżniczki, pieski, jednorożce cieszą oczy klientów i choć są jadalne, nierzadko zostają oszczędzone i jeszcze długo po tym jak tort zniknie przypominają o miłej okazji.
O jakie smaki najczęściej pytają klienci?
Branża cukiernicza podlega zmiennym modom. Ostatnio wszyscy pytają o malinę, białą czekoladę i słony karmel. Poszukiwane są torty lekkie, urozmaicone z dodatkiem owoców. W zapomnienie odchodzą sycące torty czekoladowe albo nasączone alkoholem.
Którą ze swoich prac oceniłaby pani jako prawdziwe wyzwanie?
Sądzę, że każdy tort 3D jest wyzwaniem. Na przykład ciasto w kształcie koparki o jakim marzył trzyletni chłopczyk. Udało się je stworzyć z zachowaniem wszystkich proporcji i bez stelażu, dzięki czemu było piękne i w pełni jadalne. Do takich tortów zaliczam też ciasto – walizkę oraz gitarę jaką przygotowałam dla własnego synka.
[FOTORELACJA]6510[/FOTORELACJA]
Możemy powiedzieć, że ze względu na zawartość cukru torty to nasza grzeszna przyjemność… Czy zdarza się pani zmieniać skład wypieków, aby były bardziej fit?
Torty to rarytas, którym nie raczymy się na co dzień, więc małe odstępstwo od codziennej diety nikomu nie zaszkodzi. Można eksperymentować - próbować odejść od pszennej mąki albo zmniejszyć ilość cukru, jednak nigdy kosztem smaku czy wyglądu gotowego produktu. Poza tym torty towarzyszą wyjątkowym okazjom: weselom, urodzinom, jubileuszom. Są częścią większego rytuału, spotkania z bliskimi. Dzielimy się nim, delektujemy bez pośpiechu. Sądzę, że raz na jakiś czas możemy sobie na taką grzeszną przyjemność pozwolić.
Piecze pani słodkości wegańskie czy albo pozbawione laktozy?
Pojawiają się zapytania o takie torty, w związku z czym zamierzam najbliższe wakacje przeznaczyć na dopracowanie przepisów. Przede mną faza testów i panel jurorski w postaci moich najbliższych.
Co poza niezwykle pięknymi dekoracjami wyróżnia pani torty?
Staram się bardzo starannie wybierać półprodukty i w miarę możliwości wszystko robić sama. Nie korzystam na przykład z gotowych dżemów i konfitur. Owoce kupuję tylko od sprawdzonych dostawców i przygotowuję z nich przetwory. Dzięki temu mam pewność, że wszystko jest zdrowe, bez nawozów i bez chemii.
Jaki element pracy lubi pani najbardziej tworząc cukiernicze projekty?
Pociąga mnie różnorodność, swoboda artystyczna i konieczność ciągłego rozwoju. Staram się nie powielać pomysłów, każdy realizować tylko jeden raz. Namawiam odbiorców do próbowania nowych smaków, poszukiwania i odkrywania bogactwa tego słodkiego królestwa. Do każdego tortu podchodzę indywidualnie, bo wiem, że dla solenizanta, zwłaszcza tego najmłodszego, to zaraz po prezentach główny punkt imprezy. Bardzo lubię też interakcje z klientami, którzy przy okazji składania zamówień opowiadają mi różne rodzinne historie i dzielą się wspomnieniami.
Ma pani swoich cukierniczych idoli?
W tej branży jest wielu bardzo zdolnych ludzi, na przykład Marlena Doroś, właścicielka pracowni Bajkowe Torty w Elblągu, pod której okiem miałam okazję się szkolić. Jej cudowne wyroby królują na stołach weselnych, przyjęciach rodzinnych i imprezach firmowych w całej Polsce Północnej. Inną kobietą którą podziwiam jest Agnieszka Obłoza, właścicielka pracowni TortLove z Krakowa - miłośniczka kremowych kwiatów i propagatorka nowego trendu w dziedzinie dekoracji tortów kremami maślanymi.
Znajduje pani czas, aby ugotować czasem coś bardziej pospolitego, przygotować posiłek dla rodziny?
Uwielbiam gotować i karmię najbliższych przez cały tydzień. Zupy, mięsiwa, kreatywne śniadania. Wyjątkiem jest sobota, czyli mój jedyny wolny dzień. Wówczas kuchnię przejmuje we władanie mąż. Niezmienna jest tylko strona estetyczna naszych posiłków. Nawet jak jemy w pośpiechu, staram się, żeby było pięknie!
Słyszałam, że bardzo leży pani na sercu dobro lokalnej wspólnoty i chętnie wspiera pani różne akcje charytatywne.
To nie jest jakiś powód, aby się chwalić, ale jak tylko mogę to wystawiam torty na rozmaite aukcje charytatywne. Udało się wesprzeć pana Marka Sztabnickiego z Białego Boru i nasze sąsiadki z Przybkowa MukoNiedzielki. Poruszona sytuacją u naszych wschodnich sąsiadów, postanowiłam też, że gdy tylko nadarzy się okazją chętnie upiekę tort urodzinowy specjalnie dla jakiegoś malucha z Ukrainy.
Jakie są pani plany na dalszy rozwój?
Przez najbliższe dwa lata chciałabym podchować dzieciaczki i dobrze rozeznać rynek. Daję sobie jeszcze czas na wielkie projekty. Póki co stosuję podobną zasadę jak w przyjaźni. Lepszy jeden wysokiej jakości piękny tort, niż dziesięć pospolitych. Marzeń zawodowych mam wiele, czasu niestety zdecydowanie mniej. Ważne, by być konsekwentnym i każdego dnia stawiać drobny krok we właściwą stronę.
Rozmawiała: Magdalena Michalska
1 0
Pani Agnieszka https://www.facebook.com/Wisienka-na-Torcie-102843317935197