Szczecinek od kilku lat może pochwalić się nowoczesną flotą autobusów elektrycznych, które na co dzień obsługują linie miejskie. Kilkanaście pojazdów porusza się po ulicach miasta cicho i bezemisyjnie, stanowiąc dumę lokalnej komunikacji. Jednak, jak przyznają specjaliści, ich eksploatacja wcale nie należy do tanich – zwłaszcza gdy przychodzi czas na wymianę zużytych akumulatorów, których koszt sięga setek tysięcy złotych za sztukę. Czy nowa koncepcja inżyniera elektronika mogłaby te wydatki znacząco ograniczyć?
Do naszej redakcji zgłosił się inżynier elektronik Andrzej Podlaszewski, który przedstawił interesującą wizję nowoczesnego rozwiązania dla komunikacji miejskiej – tzw. autotrolejbusu. Chodzi o autobus elektryczny zasilany superkondensatorami, które można błyskawicznie doładowywać na przystankach z krótkich odcinków tzw. trakcji punktowej (ok. 20 metrów). Pojazd po naładowaniu rusza z przystanku i pokonuje trasę do kolejnego – około 500–600 metrów – korzystając z energii zgromadzonej w superkondensatorach. Proces ładowania powtarza się przy każdym postoju.
– Superkondensatory mają ponad milion cykli ładowania i rozładowania. Można je ładować bardzo często i błyskawicznie, co eliminuje wady tradycyjnych akumulatorów litowo-jonowych, które są drogie i mają ograniczoną żywotność.
– tłumaczy Andrzej Podlaszewski.
Według inżyniera, takie rozwiązanie pozwoliłoby uniknąć kosztownej infrastruktury trakcyjnej oraz znacząco ograniczyć wagę i cenę zestawów akumulatorowych. Autobus mógłby mieć pojemność energetyczną wystarczającą zaledwie na jeden kilometr jazdy, co w praktyce oznaczałoby radykalne obniżenie kosztów pojazdu i jego utrzymania.
O opinię na temat projektu zapytaliśmy Tomasza Merka, prezesa Komunikacji Miejskiej w Szczecinku. Choć koncepcję określa jako interesującą i nowatorską, podkreśla, że jej wdrożenie w praktyce wiązałoby się z wieloma problemami.
– Temat krótkich sieci trakcyjnych wraca co jakiś czas. W opracowaniu pana Podlaszewskiego pojawiają się tylko zalety, brak natomiast omówienia problemów z tym związanych.
– mówi prezes.
Największym wyzwaniem, jak wskazuje, byłoby zapewnienie odpowiedniej mocy przyłączeniowej na każdym przystanku.
– Na przystankach musielibyśmy mieć obowiązkowy postój w oznaczonym czasie, np. 1–2 minuty, aby umożliwić ładowanie pojazdu na przejechanie do następnego przystanku. Jeśli skrócimy ten czas, bardzo mocno wzrasta wymagana moc przyłączeniowa – nawet do 300 kW na przystanek. Operator energetyczny nie byłby w stanie zapewnić takich warunków w tylu punktach miasta.
– tłumaczy Tomasz Merk.
Według prezesa, kluczowym problemem są koszty energii elektrycznej i opłat mocowych.
– Dla ponad 100 przystanków mielibyśmy ponad 100 umów. Opłata mocowa dla jednego przystanku o mocy 100 kW wynosiłaby około 2 tysiące złotych miesięcznie. Proszę to pomnożyć razy 100 – daje to ogromne kwoty samych opłat, bez kosztów energii.
– wylicza.
Do tego dochodziłaby konieczność stworzenia sieci energetycznej z punktami ładowania, które podlegałyby ścisłemu nadzorowi i wymagały całodobowego serwisu.
– Trzeba mieć zasoby ludzkie i sprzętowe czynne 24 godziny na dobę do eksploatacji tej sieci. Trudno też sobie wyobrazić budowę słupów i sieci pantografowej np. przy ulicy Wyszyńskiego.
– dodaje prezes.
Podobne rozwiązania są stosowane w nowoczesnych trolejbusach, które ładują kondensatory z trakcji w trakcie jazdy, aby pokonać odcinki bez przewodów, jednak nie jest to to samo, co pełna sieć punktów ładowania przy każdym przystanku.
Choć projekt inżyniera Podlaszewskiego wydaje się technicznie możliwy, jego ekonomiczna opłacalność w miastach wielkości Szczecinka pozostaje wątpliwa. Z drugiej strony, sama koncepcja pokazuje, jak szybko rozwijają się technologie zasilania pojazdów elektrycznych, a superkondensatory mogą w przyszłości znaleźć swoje miejsce w miejskim transporcie – choć być może w nieco innej formie.
S11 w kierunku Piły. Drogowcy szykują przetargi
GDOŚ znów przesunął termin wydania DŚU na 31.12.2025. Czyli z S11 do Jastrowia też nic..... ruch wzrasta a oni liczą nietoperze i ptaszki..... Tymczasem w Krakowie S7 potrafią przepchnąć między e skami
						To są jaja
12:26, 2025-11-04
S11 w kierunku Piły. Drogowcy szykują przetargi
Uwaga z Ugandy wyruszyły jak co dekadę ślimaczki wędrowniczki planowe przejście między a pomiędzy 2031 powrót 2037 więc trzeba się spieszyć z budową na 2038 bo one będą wracać w 2046
						A ślimaczki wędrowni
12:16, 2025-11-04
Od środy zamykają główne skrzyżowanie w centrum
Oj nie ma na co kasy wydawać. Potrzebne to rondo jak
						Jozek
11:54, 2025-11-04
Pijany za kierownicą BMW. Dużo wydmuchał
Dopóki delikwent jest trzeźwy, wie że nie wolno wsiadać po pijaku do auta. Alkohol wyłącza logiczne myślenie, a mówiąc wprost, po wódzie jesteśmy głupsi. Wniosek; zawsze będą pijani kierowcy, dopóki będzie alkohol. Jest pewne rozwiązanie; pić wolno tylko w zamkniętych ośrodkach, pensjonatach, "sanatoriach" skąd wyjście możliwe jest tylko po zerowym wyniku w wydychanym.
						Paradoks
11:51, 2025-11-04
2 0
Opłata mocowa rozwala system. Zatem, może tak jak w Gdyni. Trolejbusy wykorzystać. Ciekawe, co wtedy by przeszkadzało?
1 0
Mamy 10 ml to nas stac
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu iszczecinek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz