Ogrody wertykalne to roślinne dekoracje, które tworzą urokliwe kompozycje w pionie. Na taki pomysł dekorowania ścian wpadł francuski botanik Patrick Blanc. Wraz z wizją upiększania ścian roślinami, poszła też realizacja. Prosta forma, która pozwala na bardzo zróżnicowane efekty, stała się kusząca dla projektantów przestrzeni i entuzjastycznie przyjmowana przez użytkowników. Gdzie znajdzie się dobra przestrzeń dla ogrodu wertykalnego?
Pierwszym miejscem, które zdobiły rośliny Patricka Blanca, były smutne i szare ściany, oddzielające miejskie podwórka. Botanik chciał ubarwić betonową dżunglę i nadać jej zupełnie nowego znaczenia. Wykorzystał nadążającą się okazję i w częściach muru, gdzie brakowało tynku, zasadził rośliny. Ich kwiaty i liście zaczęły zjawiskowo wylewać się z betonowej konstrukcji. Sprawiło to, że dla okolicznych mieszkańców, nieciekawa przestrzeń, zamieniła się w niebywale piękne zjawisko.
Za przykładem francuskiego botanika idą obecne trendy w aranżacji, które wykorzystują znane nam już techniki. Na pewno niejednokrotnie widzieliśmy bowiem pnącza winogron, które dzielnie wspinały się po elewacji budynku, by zazielenić go w pełni. Rośliny stworzyły w ten sposób niebywałe kaskady zieleni. Ściany z kwiatami można także odnaleźć w pobliżu altanek, czy barierek schodowych. Niejednokrotnie rośliny wykorzystuje się do pokrycia płotów i ogrodzeń.
Projektanci przestrzeni zewnętrznych coraz częściej wykorzystują w swoich pracach zielone ściany. Wiele innowacyjnych budowli powstało w miastach, dostarczając tym samym jego mieszkańcom odrobinę roślinności do krajobrazu. Koronnym przykładem są dwa apartamentowce „Bosco Verticale” w Mediolanie. Zielone ściany tworzy się także w polskich kompleksach usługowych takich jak biurowiec „Posejdon” w Szczecinie, czy Galeria Przymorze w Gdańsku.
Nie potrzeba było dużo czasu, aby ogrody wertykalne przeniosły się do wnętrz. To pozwoliło rozświetlić roślinami biura, galerie handlowe oraz domy prywatne. Dało także możliwość wykorzystania zupełnie nowych gatunków, np. tropikalnych, które w europejskim klimacie na zewnątrz nie miałyby szansy przetrwać. Taka sposobność przychyliła nas do stworzenia kolejnych wariantów ogrodów wertykalnych.
Otwarcie domów, mieszkań i biur sprawiło, że ogrody wertykalne na dobre wpisały się w ich aranżację. Próżno obecnie szukać projektów wnętrz bez obrazu z mchu chrobotka, deszczu paproci wylewającego się ze ściany, czy wysokich traw w donicach. Rośliny szturmem wchodzą do budynków, by pokazać, że piękne mogą być wszędzie: w salonie, sypialni, kuchni, a nawet w łazience!
Istoty żywe wymagają przy tym naszej troski, opieki i wrażliwości. Dziś nie przeszkadza nam podlewanie instalacji ogrodu wertykalnego z 3-metrowej drabiny, ale czy będziemy tak samo optymistyczni za miesiąc, rok, dwa, czy dekadę? Czy jesteśmy w stanie zapewnić naszej zielonej ścianie odpowiedni nawóz, przycinanie, czy wilgotność powietrza bez względu na nasze prywatne i zawodowe plany?
Nie wszystko możemy przewidzieć, ale swój poziom determinacji, cierpliwości, zapału i utrzymywania motywacji na pewno znamy. Nie każdemu pisana jest opieka nad żywymi roślinami. Bądźmy wtedy gotowi przyjąć zamiennik, który nie jest doskonały, ale niesie ze sobą ogromną wartość. Ogród wertykalny Plantia przyniesie Ci piękno zaklęte w jednej chwili i wybranym momencie. Urok tej nieprzemijalności z pewnością dostrzeżesz i docenisz na swojej zielonej ścianie.
