Zamknij

Maciej Balcewicz: „Szukałem szczęścia na zewnątrz, a tak naprawdę to wszystko mamy w sobie”

mg 18:39, 30.07.2022 Aktualizacja: 01:28, 24.10.2025
9 fot. mg fot. mg

Na przełomie maja i kwietnia swoją premierę miała książka zatytułowana „Nina, tego ci w szkole nie powiedzą”, której autorem jest pochodzący ze Szczecinka Maciej Balcewicz. Teraz mieliśmy okazję spotkać się z nim osobiście i porozmawiać o tym wszystkim „czego w szkole nas nie nauczono”. W ramach tegorocznego Art Pikniku w sobotnie popołudnie na zamku odbyło się spotkanie autorskie, w trakcie którego mogliśmy poznać kulisy powstawania książki i usłyszeć o drodze, jaką przeszedł jej autor, zanim przelał swoje myśli na papier. Po pewnym czasie spotkanie przerodziło się w ożywioną dyskusję, w którą z chęcią zaangażowali się zgromadzeni goście.

- Każdy jest inny, każdy jest na swojej ścieżce, na drodze do przebudzenia. Książka opowiada o ścieżce, którą ja przebyłem. A ta droga była zmienna – mówi Maciej Balcewicz. - Dziś jesteśmy na kolejnym Art Pikniku. I pamiętam, jak w 2014 roku występowałem z mikrofonem tutaj, ale w innej roli. Występowałem na scenie jako muzyk. Kiedyś, kiedy nie wiedziałem, kim jestem, wydawało mi się, że szczęście odnajdę właśnie na scenie i że moim celem życiowym będzie muzyka i bycie artystą. Tak mi się wydawało i dążyłem do tego celu. Okazało się, że plany są inne. I my na te plany nie mamy wpływu jeśli patrzymy na życie z takiej bardziej przyziemnej perspektywy. Wtedy wydawało mi się, że kariera to coś, co daje nam satysfakcję i pewność życia. Ale tak mi się tylko wydawało. Szukałem szczęścia na zewnątrz, a tak naprawdę to wszystko mamy w sobie. 

[FOTORELACJA]6740[/FOTORELACJA]

- To, jaka jest przyczyna tego, że my się pojawiamy tutaj w danym miejscu, w danym czasie, w danej rodzinie, to jest indywidualna sprawa i każdy musi odpowiedzieć sobie na to pytanie sam. Ja będąc dzieckiem zadawałem sobie tego typu pytania, ale nigdy nie usłyszałem odpowiedzi. W szkole mi tego nigdy nie powiedziano, w domu mi nie powiedziano, na religii mi nie powiedziano, w kościele mi nie powiedziano, w telewizji mi nie powiedziano. I z czasem po prostu przestałem się tym zajmować i te pytania odłożyłem na bok. Dopiero po 40 latach miałem to szczęście i łaskę, aby móc na nie sobie odpowiedzieć. Droga, którą przeszedłem, pozwoliła mi być w tym miejscu, w którym jestem i teraz śmiało mogę powiedzieć, dlaczego tu się pojawiłem, kim jestem i w jakim kierunku zmierzam. I to jest najcudowniejsze w tym wszystkim. Ale musiałem przebyć ponad 40 lat, żeby sobie odpowiedzieć na te pytania.

Przypomnijmy. Książka ta jest dedykowana obecnie 9-letniej Ninie, córce autora, który w ten niecodzienny sposób chce jej opowiedzieć o sobie, swoich pasjach, przemyśleniach i niełatwej drodze do odnalezienia spokoju i życia w zgodzie z samym sobą. Znajdziemy tu także jego rozmowy z córką, wiersze, teksty jego utworów oraz duża garść przemyśleń o życiu i otaczającym nas świecie.

(mg)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze
0%