fot. Magdalena Michalska / Doczepiane balkony zmieniają bloki Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej
Od kilku miesięcy na szczecineckich osiedlach z wielkiej płyty zachodzi zmiana, którą widać gołym okiem. Do elewacji bloków doklejane są nowe balkony, a miejsca, gdzie przez dekady funkcjonowały jedynie symboliczne konstrukcje przy oknach, zaczynają zyskiwać realną przestrzeń użytkową. Dotyczy to przede wszystkim budynków z lat 60. na osiedlach Kopernika i Mierosławskiego, zarządzanych przez Szczecinecką Spółdzielnię Mieszkaniową.
Przez lata mieszkańcy tych bloków musieli godzić się z rozwiązaniami, które z balkonem miały niewiele wspólnego. Metalowe barierki przy nieco większym oknie nie dawały ani możliwości wyjścia na zewnątrz, ani ustawienia krzesła, stolika czy nawet suszarki na pranie. Funkcjonalność była iluzoryczna, a komfort – delikatnie mówiąc – ograniczony.
Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy SzSM umożliwiła lokatorom montaż doczepianych balkonów. To solidne, stalowe konstrukcje montowane od zewnątrz i trwale łączone z budynkiem, posiadające własne podparcie i spełniające aktualne normy techniczne. W praktyce oznacza to pełnowymiarowy balkon, z którego można normalnie korzystać.
Trzeba jednak jasno zaznaczyć, że nie jest to inwestycja finansowana przez spółdzielnię. Koszt jednego balkonu wynosi kilkanaście tysięcy złotych i w całości pokrywa go lokator z własnej kieszeni. W cenę wchodzą projekt, dokumentacja, wykonanie konstrukcji, montaż oraz odbiory. Spółdzielnia odpowiada za zgody i nadzór formalny, dbając jednocześnie o bezpieczeństwo i spójność wizualną budynków.
Mimo kosztów zainteresowanie – zwłaszcza na osiedlu Kopernika – jest zauważalne. Mieszkańcy decydują się na taki krok, traktując go jako realną poprawę jakości życia, ale też inwestycję w wartość mieszkania. W blokach z wielkiej płyty, gdzie układ lokali jest trudny do zmiany, dodatkowy metr przestrzeni robi ogromną różnicę.
Doczepiane balkony stopniowo zmieniają również wygląd osiedli. Elewacje bloków zyskują nowy element, który – choć nie wszystkim musi się podobać – jest wyraźnym sygnałem, że nawet perelowskie budownictwo można dostosowywać do współczesnych potrzeb. To proces rozłożony w czasie i zależny od decyzji poszczególnych lokatorów, ale wszystko wskazuje na to, że nie jest to chwilowa moda.
I tu warto wrócić do początku. Przez lata te miniaturowe konstrukcje przy oknach mieszkańcy potocznie nazywali „rzygownikami”. Określenie było dosadne, ale – jak mówią sami lokatorzy – wzięte z życia. Wąska przestrzeń, brak możliwości wyjścia na zewnątrz i jedyne „zastosowanie”, jakie przychodziło do głowy, sprawiły, że nazwa przyjęła się na dobre. Dziś „rzygowniki” odchodzą do historii, a w ich miejsce pojawiają się prawdziwe balkony.
Wypadek na ul. Szczecińskiej w Szczecinku.
gy..czy......CZY......py..zy..ly...???
Wieprz
19:54, 2025-12-16
Trzy jarmarki jednego dnia. Świąteczny klimat
Konfederacja chce tylko prywatnej służby zdrowia, masz okazję sobie wyobrazić jak będzie wyglądało płacenie naprawdę grubej kasy, gdy operacje w szpitalu będą za pieniądze. A do tego za szkołę dzieci też będziesz musiała zapłacić. Głosuj na nich, baćka putler ci wszystko zapewni.
Do g-a
18:25, 2025-12-16
Rusza budowa mieszkań SIM w Barwicach.
Barwice to stan umysłu.Młodzi ćpają a starzÿ wiecznie pijani.Tam nie ma z kim gadać. Jakie mieszkania dla kogo?
Zenek
18:22, 2025-12-16
Wypadek na ul. Szczecińskiej w Szczecinku.
Był taki moment, że słońce bardzo oślepiało.
gość
18:13, 2025-12-16
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz