W sobotni poranek (7 maja) wśród dźwięków klaksonów i ryku silników, zainaugurowany został kolejny sezon motocyklowy. Jak każdego roku poza dobrą zabawą, spotkanie miało także swój cel charytatywny – tym razem ratowanie wzroku osiemnastoletniego Filipa Pawełka.

Na zaproszenie Szczecineckiej Grupy Motocyklowej pozytywnie odpowiedzieli miłośnicy jednośladów zrzeszeni w dwudziestu klubach regionu oraz motocykliści indywidualni z terenów całej Polski północnej. Razem ponad czterysta maszyn i przeszło sześciuset uczestników. Spotkanie rozpoczęło się od wspólnej modlitwy w kościele Miłosierdzia Bożego oraz poświęcenia pojazdów. Następnie ścigacze, choppery, nakedy, criusiery, adventure i turystyki wyruszyły na paradę ulicami Szczecinka. Trąbiąc i warcząc ściągały na siebie spojrzenia ciekawych przechodniów, wywołując ich szerokie uśmiechy i szczere zainteresowanie.

[FOTORELACJA]6593[/FOTORELACJA]

Następnie cała kolumna udała się na plac koncertowy przy ulicy Kołobrzeskiej, gdzie na wszystkich chętnych (również tych niezmotoryzowanych) czekał piknik motocyklowy. Poza rozmaitymi stoiskami gastronomicznymi oferującymi dania na słono i słodko, organizatorzy zadbali także o rozrywkę dla najmłodszych. Gdy rodzice udali się na posiłek, dzieci mogły poszaleć na dwóch dmuchanych zamkach, ozdobić buźki kolorowymi malunkami lub wziąć udział w mini festiwalu baniek mydlanych. Przewidziano też szereg konkursów tematycznych: na najpiękniejszy rysunek motocyklowy zlotu, na najgłośniejszy tłumik oraz test zręcznościowy polegający na jeździe rowerem z okrągłą kierownicą. O odpowiednie tło muzyczne zadbał zespół Blues Bastard z Piły, grający blues-rocka w jego ostrzejszej, teksańskiej odmianie.

Ważną częścią spotkania były także licytacje charytatywne, które poprowadził niezawodny DJ Przemo. Dzięki hojności darczyńców w ręce uczestników imprezy powędrowały nie tylko gadżety motocyklowe czy vouchery na usługi, ale także klasyk wśród jednośladów - motorower Kobra, kask rajdowy z autografem Krzysztofa Hołowczyca oraz kurtka motocyklowa firmy Motul.

Cały dochód z imprezy zasili konto zbiórki młodego entuzjasty motoryzacji Filipa Pawełka, który cierpi na zwyrodnienie barwnikowe siatkówki. Potworna choroba zabierająca chłopcu wzrok, może zostać powstrzymana, potrzeba jednak gigantycznej kwoty ponad trzech milionów złotych…