Spółdzielnia zamyka drogę, działkowcy wściekli

To temat, który z pewnością zainteresuje nie tylko mieszkańców osiedla Zachód, ale również wielu innych części Szczecinka. Z ogródków działkowych „Wrzos” i „Zjednoczenie” korzystają bowiem działkowcy z całego miasta – starsi i młodsi, rodziny z dziećmi, seniorzy, pasjonaci ogrodnictwa i ci, którzy po prostu szukają chwili wytchnienia od miejskiego zgiełku. Teraz ich komfortowy dojazd stanął pod znakiem zapytania.

Na prywatnej drodze zarządzanej przez Szczecinecką Spółdzielnię Mieszkaniową, prowadzącej wzdłuż kompleksu garaży przy osiedlu Zachód, właśnie stanął szlaban. Choć formalnie nie jest to droga publiczna, to od dekad służyła jako najwygodniejszy dojazd do ogrodów dla części działkowców. Droga była asfaltowa, utwardzona, a całkiem niedawno – na prośbę samych działkowców – miasto poprawiło jej przejezdność. Teraz wszystko się zmienia.

Warto jasno podkreślić: droga ta jest terenem prywatnym, należącym do SzSM. Mimo że jest traktowana niemal jak element miejskiej infrastruktury, to od zawsze pozostawała w gestii właścicieli garaży i ich zarządcy – spółdzielni. Teraz ta przypomniana granica własności doprowadziła do konfliktu o dostęp i codzienny komfort życia wielu mieszkańców.

_{Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.}

O szczegóły zapytaliśmy prezesa zarządu Spółdzielni, Pawła Wronowskiego. Jak tłumaczy, decyzja o montażu szlabanu była reakcją na rosnący problem z nielegalnym podrzucaniem śmieci, gruzu i opon. 

- Decyzja została podjęta w odpowiedzi na poważny problem związany z regularnym podrzucaniem odpadów, gruzu oraz zużytych opon, pochodzących z okolicznych osiedli i miejscowości. Zjawisko to skutkuje znacznym przekroczeniem ustalonego harmonogramu odbioru odpadów, co generuje dodatkowe koszty, ponoszone przez spółdzielnię. Pomimo funkcjonującego systemu monitoringu w obrębie garaży, identyfikacja sprawców tych działań jest bardzo ograniczona. Wprowadzenie szlabanu ma na celu skuteczne ograniczenie tego procederu i ochronę interesów mieszkańców.

- tłumaczy prezes.

Szlaban ma zostać zamontowany do 30 maja. Uruchomienie nastąpi po rozdaniu pilotów właścicielom garaży oraz po przetestowaniu systemu otwierania dla służb ratowniczych. Koszty całej inwestycji nie zostały podane – prezes zaznacza, że to informacja dostępna wyłącznie dla członków spółdzielni.

Szczególne kontrowersje budzi fakt, że działkowcy nie zostali poinformowani o planach zamknięcia drogi.

– Nie widzieliśmy takiej konieczności, ponieważ asfaltowa droga zlokalizowana na terenie kompleksu garaży stanowi prywatną własność Spółdzielni Mieszkaniowej. Nie jest to droga publiczna, z której dostęp przysługuje wszystkim zainteresowanym – mówi Wronowski.

– Koszty utrzymania – podatki, opłaty z tytułu użytkowania wieczystego oraz wszelkie naprawy – ponoszone są wyłącznie przez właścicieli garaży.

Prezes przyznaje, że w przeszłości spółdzielnia zwracała się do zarządów działek z propozycją współfinansowania utrzymania drogi – jednak nie spotkała się z pozytywną odpowiedzią. Dlatego teraz, gdy doszło do ostatecznej decyzji o zamknięciu wjazdu, spółdzielnia nie przewiduje żadnych ustępstw, ani alternatywnego dojazdu.

– Formalny dojazd do ogródków działkowych znajduje się od strony ul. Kołobrzeskiej. Przejazd przez nasz teren był jedynie alternatywnym rozwiązaniem, z którego działkowcy korzystali za zgodą Spółdzielni. Wprowadzenie ograniczeń nie rodzi obowiązku zapewnienia innej drogi.

– podkreśla.

Osoby, które posiadają garaż, i wkrótce dostaną piloty do szlabanu, również nie dojadą samochodem na teren działek od strony Zachodu. Na drodze zostaną zamontowane słupki, które fizycznie zablokują możliwość przejazdu.

– Nie planuje się wykonania kolejnego szlabanu od strony ogródków działkowych. W ramach ograniczenia dojazdu od strony północnej zostaną ustawione słupki.

– informuje prezes.

Dla wielu działkowców to szok i rozgoryczenie. Czują się zlekceważeni i pominięci w ważnym procesie decyzyjnym, który wpływa na ich codzienne funkcjonowanie. Jak mówią nam prezesi ROD „Wrzos” i „Zjednoczenie” – sprawa na pewno nie zostanie bez echa. Bo choć droga jest prywatna, to konsekwencje tej decyzji uderzają w setki mieszkańców różnych części Szczecinka – nie tylko Zachodu.

– Nie rozumiem, jak można było zamknąć nam tę drogę bez słowa wyjaśnienia. Jeździłem nią od ponad dwudziestu lat. Teraz schorowany mam chodzić z siatkami na piechotę, bo ktoś postawił szlaban?

– mówi zdenerwowany właściciel jednej z działek z ROD "Wrzos". Podobnych opinii jest więcej wsród działkowców. 

Czy ten spór uda się rozwiązać kompromisowo? Na razie strony stoją po dwóch stronach zamkniętego szlabanu – dosłownie i symbolicznie.