Bogactwo form, cała gama kolorów, nietuzinkowe kompozycje, a wszystko to zamknięte w bukietach wychodzących spod rąk szczecineckiej kwiaciarki Moniki Czapli. Składamy dziś wizytę w miejscu, gdzie rzemiosło przeplata się z fantazją.
Czy można powiedzieć, że miłość do kwiatów ma Pani we krwi?
Miłość do sztuki i piękna z pewnością tak. Choć własną pracownię prowadzę dopiero półtora roku florystyka była moim marzeniem od dłuższego czasu. Pewnego dnia nadszedł ten moment, że powiedziałam sobie „teraz albo nigdy”.
Porzuciłam etatową, bezpieczną pracę i otworzyłam „Pracownię florystyczną i rękodzieła artystycznego”.
Gdzie się zdobywa się umiejętności niezbędne w tej branży?
Są oczywiście kursy i szkolenia, warto śledzić funpage innych florystów i wymieniać się pomysłami. Bardzo lubię zjazdy i konferencje o tej tematyce. Spotykam wówczas wielu inspirujących ludzi i prawdziwych mistrzów zawodu. Wierzę jednak, że nic nie zastąpi wewnętrznej potrzeby i wyczucia piękna. Ja zawsze czułam, że pociąga mnie kolorowa strona życia. Lubiłam rysunek, malarstwo, a podczas nauki w szkole artystycznej jako swoją specjalizację obrałam ceramikę. Dlatego poza bukietami i wieńcami znajdziemy w pracowni też piękne naczynia, ręcznie wytwarzaną biżuterię czy lasy w szkle. Poszerzam w ten sposób zakres swoich zainteresowań i wspieram lokalnych twórców rękodzieła. Maluję też bombki, które uważam za piękną formę spersonalizowanego podarku. Klient opowiada mi o czymś dla niego ważnym, o jakimś szczególnym elemencie minionego roku, a ja zawieram go projektując malunek na bombce.
Łatwo zauważyć, że sięga Pani po niekonwencjonalne materiały: mech, szyszki…
Natura pozwala czerpać ze swoich zasobów pełnymi garściami. Zdarza się, że na spacerze znajdę wspaniałe trawy, wyjątkowe patyki czy liście. Lubię poszukiwać i eksperymentować.
Jakie było Pani najbardziej kreatywne zlecenie?
Było takich trochę! Bardzo zapamiętałam obraz z portretem pewnej pani, która zamiast włosów miała mieć umieszczone właśnie kwiaty. Dosyć szczególną formą wyrażania uczuć i to tych trudnych, są wieńce na pogrzeby. Kontakt z klientami przy takich okolicznościach jest niemalże jak rozmowa w gabinecie psychoterapeuty. Staramy się stworzyć coś eleganckiego, ale też wyrażającego osobiste przesłanie, będącego ostatnią wiadomością rodziny dla zmarłego.
Branża florystyczna jak każda dziedzina kreatywna podlega modzie. Jakie kompozycje są obecnie w trendach?
Hitem ostatniego sezonu były bukiety jednogatunkowe, zwłaszcza z gipsówki. Farbowana gipsówka we wszystkich kolorach tęczy… W dodatku takie bukiety pięknie się zasuszają i jeszcze przez długie lata mogą być miłą pamiątką stającą na półce. Od dłuższego czasu popularne są kompozycje bliskie naturze, imitujące bukiety z kwiatów polnych. Można je porównać do fryzury typu „out of bed” nad którą fryzjer pracuje długie godziny, a efekt finalny ma wyglądać jak byśmy wstali prosto z łóżka.
Wbrew pozorom nie jest to łatwe, by stworzyć bukiet przemyślany, a zarazem chaotyczny. Taki, który swoją formą przypomina kwiaty rosnące dziko w naturze. Kwiatowy a zarazem lekki i eteryczny.
Co zrobić, by przedłużyć życie ciętych kwiatów?
Kwiaty nie lubią zmian temperatur, dlatego wychodząc z kwiaciarni bukiet powinien być zabezpieczony papierem. Wbrew pozorom rośliny nie lubią też gdy deszcz pada na nie bezpośrednio! Do każdego zakupionego bukietu załączam odżywkę, którą należy rozpuścić w wodzie, nim wstawimy do niej kwiaty. Podstawą jest również skrupulatne oczyszczenie roślin. Usuwamy wszystkie dodatkowe i wiotkie listki, zwłaszcza te które miałyby znaleźć się poniżej lustra wody. Aby bukiet w wazonie długo wyglądał świeżo, stan kwiatów należy kontrolować i co dwa, trzy dni podcinać końcówki łodyg o centymetr, dwa. Najlepiej robić to pod kątem, by nie przylegały płasko do dna wazonu, a roślina mogła prawidłowo pobierać wodę.
Nie wszyscy wiedzą, że cięte kwiaty nie lubią towarzystwa owoców.
Gdy na stole stoją kwiaty i na przykład patera z jabłkami, wydziela się etylen, który powoduje, że rośliny dużo szybciej rozkwitają, co za tym idzie szybciej też przekwitają.
Bardzo podobają mi się kompozycje w boxach. Powiedzmy o nich coś więcej.
To po pierwsze tańsza alternatywa dla aranżacji w naczyniach, a po drugie świetny sposób by obdarować kogoś kwiatami, gdy nie mamy pewności, że wazon będzie pod ręką. Wyobraźmy sobie słoneczny lipcowy dzień i parę młodą która przyjmuje dziesiątki bukietów, dla których nie ma dość miejsca w samochodzie. Albo lekarza, któremu chcemy podziękować za pomoc i gabinet w którym nie ma odpowiedniego naczynia. Boxy to także świetny sposób by przesłać bukiet pocztą kwiatową. Świadczę taką usługę i mogę zapewnić, że gdziekolwiek przesyłka zastanie osobę obdarowaną, rośliny będą bezpieczne.
Floryści umiejętnie wykorzystują „mowę kwiatów”. Zdarzyło się pani zakodować w ten sposób jakąś wiadomość?
Znajomość floriografii czyli mowy kwiatów to część mojego zajęcia. Niemal każdy kwiat ma przypisane jakieś symboliczne znaczenie, a większość z nas intuicyjnie potrafi je odczytać. Zakochani obdarowują się czerwonymi różami, tulipany są symbolem nowych początków i wiosny, co czyni je idealnymi na wyrażenie chęci poprawy i odświeżenia relacji. Frezje to sposób by okazać szacunek, a jeżówka może zastąpić list z życzeniami powrotu do zdrowia.
Jakie kwiaty należą do Pani ulubionych?
Bardzo lubię alstromerię, nazywaną czasem lilią Inków, ponieważ jej liczne odmiany pochodzą z górskich regionów Peru i Chile. To taki subtelny, a nawet niepozorny kwiat, który przyjeżdża do pracowni zamknięty w pączkach, a po wstawieniu do wazonu po prostu „puchnie” w oczach, zachwycając kolorowymi dzwonkami. Widzę w nim ogromny potencjał, tym bardziej że to gatunek bardzo trwały, który będzie cieszył oczy obdarowanej osoby nawet przez trzy tygodnie.
Dzieli się pani swoją wiedzą?
Nieustannie poszerzam swoje kompetencje i śledzę nowinki w branży. Sprawia mi ogromną radość, gdy mogę wykorzystać swoją wiedzę i podzielić się nią z innymi. Organizuję warsztaty i tematyczne imprezy na przykład urodzinowe.
Spotykamy się w grupie i wspólnie pracujemy nad kompozycją. Wykorzystujemy różne techniki i materiały. Ogranicza nas tylko wyobraźnia.
Istnieją sztywne zasady kompozycji których powinniśmy się trzymać?
Florystyka jak każda dziedzina sztuki, bo taką niewątpliwie jest, rządzi się swoimi prawami i zasadami. Warto je znać, jednak czasami można pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa. Piękno jest subiektywne. Niektórzy lubią kompozycje nowoczesne, inni klasyczne. Ja chętnie pomogę, doradzę, ale nie chcę nadmiernie ingerować w czyjś gust. Bukiet może być niewielką kulą lub przestrzenną rzeźbą. Kwiaty zawsze się obronią i wywołają uśmiech obdarowanych.