Jeszcze kilka lat temu przynęty do metody jigowania kojarzyły się wędkarzom jedynie z silikonowymi imitacjami rybek i robaków. Okazuje się jednak, że w wielu miejscach na świecie metoda tak zwanego opadu doczekała się wielu różnorodnych, czasem dziwacznych przynęt spinningowych. Podobna historia dotyczy wyjątkowo prostej w konstrukcji przynęty produkowanej od lat za naszą wschodnią granicą. Mandula i paralonka to piankowe lub wykonane z gąbki, imitacje rybek. Prostota ich konstrukcji jest zadziwiająca, tak samo zadziwiająca jest skuteczność tych przynęt, co potwierdzają efekty wielu doświadczonych spinningistów.
Mandula to bardzo specyficzna przynęta spinningowa zbudowana na bazie gęstej ale pływającej pianki, która mocowana jest na dwóch czasem trzech przegubach. Każdy z przegubów zbrojony jest zwykle mocną i dużą kotwicą a sama końcówka przynęty ozdabiana jest kolorowym włosiem. Rosjanie, skąd wywodzi się przynęta zbroją mandule za pomocą tak zwanych czeburaszek. Czyli ciężarków pozwalających na szybkią wymianę przynęty oraz łatwe dobranie stosownej do głębokości gramatury główki. Ciekawostką jest to, że przynęty zbudowane są z wielokolorowych czasem fantazyjnych pianek, które w zależności od warunków panujących na łowisku okazują się bardzo skuteczne.
Paralonka to przynęta wydawać się by mogło banalna. Kawałek profilowanej gołąbki, która zbrojona na ruchomym ciężarku imituje figlującą przy dnie drobną rybkę. Ta przynęta z kolei zwykle zbrojona jest z jedną dwuramienną kotwicę, która osłonięta przez gąbkę, pozwala na łowienie w największych zaczepach. Przynęta jest praktycznie antyzaczepowa. Odpowiednio wyprofilowana gąbka daje nam doskonale pracującą paralonkę i jak okazuje się to specyficzne przycięcie materiału często decyduje atrakcyjnej pracy oraz o skuteczności przynęty.
Obie przynęty zyskują w ostatnich latach ogromną popularność. Wielu wędkarzy specjalizujący się w połowie sandacza, bardzo często sięga właśnie po przynęty rodem z Rosji. Ze względu na innowacyjność tych wabików oraz mniejszą niż klasycznie gum dostępność na rynku, mandule i paralonki stają się w ostatnim czasie tajną bronią na wielu łowiskach. Wprowadzenie tych przynęt przypomina klasyczne jigowanie gumą. Można oczywiście prowadzenie uatrakcyjnić jednak już zwyczajne podbijanie pianki daje bardzo dobre efekty.

Najbardziej efektywne operowanie tymi przynętami uzyskamy dzięki zastosowaniu specjalistycznych wędzisk sandaczowych. Tu od wielu lat największym uznaniem wśród doskonałych sandaczowców cieszą się amerykańskie wędki filmy St. Croix. Sandaczowy kij do metody jigowania dobiera się zazwyczaj względem ciężaru przynęty. W polskich warunkach najbardziej odpowiednimi kijami będą modele opisane przez amerykańskiego producenta jako MXF czyli klasyczne extrafasty operujące główkami w przedziale 10-20 gramów. Mocne i bardzo szybkie,kije St.Croix pozwalają na dynamiczne podbicie przynęty od dna żeby potem w pełni kontrolować opad przynęty. Zarówno mandula jak i paralonka we wszystkich fazach prowadzenia. Wiele brań będziemy mieli nawet podczas spoczynku przynęty na dnie, dlatego właśnie tak ważny jest odpowiednio dobrany kij sandaczowy
Radni KO sprzeciwiają się płatnej komunikacji
Wszyscy radni powinni zrezygnować z diety. Nie potrzebujemy wicestarosty i wiceburmistrzów. Panie Ogrodziński co Pan o tym myśli? Już mamy oszczędności. Dodatkowo w UM i Starostwie też jest za dużo pracowników. Kierowników wydziałów też nie potrzebujemy. Można zaoszczędzić.
Xxxxxx
22:44, 2025-11-02
Drożeje popularny opał. Polacy dostaną po kieszeni
Pellet i brykiet drzewny jest w Niemczech tańszy niż w Polsce. Os ponad 1,5 roku i bodajże pierwszy raz w historii import tych produktów odbywa się z Niemiec (ścianka wschodnia) do Polski (ściana zachodnia). Prawo rynku.
Drzewiarz
19:38, 2025-11-02
80 lat RDLP w Szczecinku
Tam remont pokoju 20 m2 wyceniają na 100 koła! Q.rwa nać...
Ojciec Mateusz
19:23, 2025-11-02
80 lat RDLP w Szczecinku
Też jestem leśnikiem i też zapracowałem na sukces szczecineckich lasów. Ale niestety nas nie zaproszono na zabawę. My mamy *%#)!& na wyniki finansowe a oni będą świętować. Słabe panie dyrektorze. Po 35 latach pracy w szczecineckich lasach widzę że jest pan pierwszym dyrektorem, który o nas nie myśli. Ma pan bardzo słaba pamięć.
Leśnik.
15:09, 2025-11-02
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu iszczecinek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz