Zamknij

Spłaciłeś przed czasem kredyt konsumencki? Nie zapomnij wystąpić o zwrot prowizji!

13:36, 12.07.2021 r. Aktualizacja: 13:36, 12.07.2021
Skomentuj

Przez lata konsumentom przychodziło godzić się na skubanie przez banki - o ile tak można nazwać „skubnięcie” czasem kilkuset, a innym razem kilku tysięcy złotych. Tylko najbardziej zdeterminowani i trzymający w ręku konkretne dowody na związek opłat okresem kredytowania byli w stanie uzyskać zwrot prowizji. Dziś jest zupełnie inaczej i warto na tym skorzystać.

Komu przysługuje zwrot prowizji z kredytu?

Rzesze konsumentów, którzy mogą wnioskować o rozliczenie swoich wcześniej spłaconych kredytów nie są małe, bo mówimy tu o umowach zawartych w ciągu niecałej dekady. Dokładniej od 18 grudnia 2011 roku, kiedy to weszła w życie Ustawa o kredycie konsumenckim z 12 maja 2011. Jej art. 49 stanowi, że w razie wcześniejszej spłaty koszty kredytu ulegają obniżeniu o te dotyczące okresu, o który skrócony został czas obowiązywania umowy.

W teorii sprawa jest prosta, praktykę bankowcy woleli jednak komplikować. Powszechnie uznawali zwrot prowizji z kredytu za nienależny, podnosząc argument, jakoby miała to być jednorazowa opłata początkowa.

Przełom w tej sprawie przyniósł wrzesień 2019 roku i orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, określone u nas mianem „małego TSUE” (dla odróżnienia od tego dotyczącego frankowiczów). Trybunał potwierdził wcześniejsze stanowisko Rzecznika Finansowego i UOKiK, że prowizja, tak jak np. ubezpieczenie, musi być zwrócona proporcjonalnie do skrócenia okresu kredytowania. Wskazał przy tym, że dowiedzenie związku z tym okresem nie jest konieczne, by nie prowadziło to do obciążania klientów innymi opłatami.

 

Czasu jest sporo, ale zwlekać nie warto. Kiedy to roszczenie się przedawnia?

Okres przedawnienia, po upłynięciu którego roszczenie o zwrot prowizji bankowej będzie bezskuteczne, zależy od momentu, w którym taki dług ze strony banku powstał, a więc chwili, w której kredyt został wcześniej spłacony i przestała obowiązywać umowa. Datą graniczną jest tu 9 lipca 2018 roku, a więc nowelizacja kodeksu cywilnego. W przypadku spłat wcześniejszych obowiązuje okres 10-letni, natomiast dla późniejszych 6-letni.

Sięgamy po zwrot prowizji z banku. Ile powinniśmy żądać?

Reakcje na orzeczenie TSUE nakazujące wykonywać zwrot prowizji z banku były różne, w niektórych rozliczeń dokonano od razu. Zazwyczaj koniecznie jest jednak złożenie wniosku. Jeśli znamy numer swojej umowy (w razie jej zgubienia czy zniszczenia można wystąpić o udostępnienie) pozostaje nam ustalić kwotę roszczenia. To istotne, bo zdarzało się, że próbowano posługiwać się niekorzystną dla konsumenta metodą odsetkową. Przypomnijmy więc - jedyną prawidłową jest liniowa, czyli oznaczająca zwrot prowizji z kredytu w części proporcjonalnej do czasu, o który skrócona została umowa. Obliczenia te nie będą więc skomplikowane, jednak nie musimy trudzić się nimi sami. Zarówno Rzecznik Finansowy, jak i UOKiK udostępnili na swoich witrynach odpowiednie kalkulatory.

Co do samego wniosku - również jego sporządzenie nie jest skomplikowane, wzór możemy znaleźć np. na stronie Back2You.pl.

Opór każdego banku można złamać

Jeśli tylko prowizja została rzeczywiście pobrana, a roszczenie nie ulegnie przedawnieniu, żaden bank nie ma już wyboru i zwrot prowizji musi być wykonany. Ponieważ zważywszy na ilość takich kredytobiorców gra toczy się o poważne pieniądze, wiele z nich ociąga się z realizacją tego obowiązku. Może się zdarzyć, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Jeśli nie chcemy ponosić kosztów i czekać na wyrok, rozwiązaniem będzie zbycie takiego roszczenia. Ze szczegółami także zapoznamy się w serwisie Back2You.pl. W takim wypadku ocena jego zasadności, wycena i transakcja nastąpić może prawie natychmiast, a odzyskanie tych środków od banku pozostanie już zmartwieniem nabywcy.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%