Fot. PAP/ M. Kmieciński
Od 28 listopada do 9 grudnia w siedzibie Biura Parlamentu Europejskiego w Polsce przy ul. Jasnej 14/16A można oglądać zdjęcia z ogarniętej wojną Ukrainy. Wystawa „Ukraine in focus” (Ukraina w obiektywie) prezentuje fotografie autorstwa polskich i ukraińskich fotoreporterów, które pokazują, jak wygląda życie w kraju po prawie czterech latach wojny.
Swoje zadowolenie z wystawy wyraził Wasyl Bodnar, ambasador Ukrainy w Polsce. „Cieszę się, że Polska Agencja Prasowa razem z Ukrinform, główną agencją informacyjną Ukrainy, zorganizowali taką wystawę. Oczywiście, oglądanie tego wszystkiego męczy, że tyle zniszczeń, tyle płaczu, tyle serc rozbitych i domów, ale niestety taka jest ta wojna i taka jest cena naszej niepodległości” - podkreślił Wasyl Bodnar.
Nataliia Kostina, zastępca dyrektora generalnego Ukrinform, wskazała, że wystawa stanowi jedynie niewielki wycinek rzeczywistości, z którą Ukraina zmaga się na co dzień.
„To zaledwie ułamek codziennej porcji wiadomości z agencji informacyjnej, w której pracuję. Myślę, że będzie czymś w rodzaju archiwum dokumentów fotograficznych pokazujących, co Rosja zniszczyła, co zrobiła cywilom, co zrobiła naszemu dziedzictwu kulturowemu czy infrastrukturze. To dla mnie naprawdę bolesne, ale jest to również sposób na informowanie świata o wojnie” - zaznaczyła Nataliia Kostina.
W ocenie Katarzyny Liebrecht, kierowniczki Zespołu Archiwum Foto PAP i kuratorki wystawy „Ukraine in Focus”, prezentowane fotografie skupiają uwagę na życiu i emocjach mieszkańców Ukrainy, opowiadając o cierpieniu i nadziei, o zniszczeniu i odbudowie, o ludziach, którzy mimo wszystko są i walczą, ale także na solidarności i wsparciu, jakie płynie z całej Europy.
„Chciałam pokazać prawdę o wojnie, ale bez drastycznych ujęć. Zamiast tego, poprzez bardziej symboliczne obrazy, ukazać codzienną walkę z wrogiem, odporność i siłę ludzi. Chciałabym, aby zdjęcia skłaniały do zatrzymania się i refleksji, by widz poczuł nie tylko ciężar wojny, ale też niezwykłą godność i determinację ludzi, którzy każdego dnia zmagają się z jej konsekwencjami” - wskazała Katarzyna Liebrecht.
Otwarciu wystawy towarzyszyła debata „Media i instytucje europejskie: między dezinformacją a propagandą czasu wojny. Wspólne działania państw, mediów i instytucji UE”. Debatę poprzedziło wystąpienie Patryka Zakrzewskiego, wiceprezesa Stowarzyszenia Demagog zatytułowane „Czego nie wiemy o antyukraińskiej propagandzie w Polsce?”.
W debacie wzięli udział: Raffaella De Marte (szefowa Decentralised Media Unit Parlamentu Europejskiego), Mattia Bernardo Bagnoli (korespondent dyplomatyczny ANSA w Brukseli), Nataliia Kostina (zastępca dyrektora generalnego Ukrinform), Tomasz Gruszka (dyrektor Biura Operacyjnego Polskie Agencji Prasowej). Moderatorem debaty była Zuzanna Dąbrowska (zastępca redaktora naczelnego PAP).
Raffaella De Marte, szefowa Decentralised Media Unit Parlamentu Europejskiego, powiedziała, że wyniki raportu ONZ, w którym dezinformacja i wprowadzanie w błąd zostały uznane za największe globalne zagrożenie, pokazują, że jest to poważna walka, ale należy się w nią zaangażować.
„Media są antidotum na szkodliwe działania w przestrzeni informacyjnej, ponieważ niezależne, silne media tę przestrzeń informacyjną chronią. Ale również edukacja jest ważna, ponieważ tylko wtedy, gdy jesteśmy świadomi prób manipulowania informacjami, naszą wiedzą i opinią, możemy temu zapobiegać i w konsekwencji uodpornić się na tę postać wojny hybrydowej” - podkreśliła przedstawicielka PE.
W ocenie Tomasza Gruszki, dyrektora Biura Operacyjnego Polskiej Agencji Prasowej, agencje informacyjne odgrywają znaczącą rolę w zakresie detekcji wrogich narracji, identyfikowania dezinformacji i stosowania środków technologicznych, aby im zapobiegać.
„Kluczem do rozwiązywania problemu dezinformacji jest współpraca instytucji publicznych, państwa, NGO-sów. Nie wystarczy fact-checking, nie wystarczy reaktywne działanie. Powinniśmy znacznie więcej inwestować w soft power, zmagając się z problemami współczesnego świata” - zaznaczył Tomasz Gruszka.
W opinii Mattia Bernardo Bagnoli, korespondenta dyplomatycznego ANSA w Brukseli, wojna w Ukrainie to trudny czas dla wszystkich w Europie.
„Próbujemy więc toczyć bardzo skomplikowaną wojnę, dysponując mniejszą ilością narzędzi niż kiedyś, ale w pewnym sensie musimy odnaleźć nadzieję. Nadzieję pokładam w tym, że technologia daje nam przewagę. A także w tym, że młode pokolenie jest znacznie bardziej świadome tego, co się dzieje. Moje przesłanie jest takie, że my, dziennikarze, jesteśmy po stronie ludzi. Popełniamy błędy, ale nie próbujemy celowo zmienić waszego myślenia, co próbują robić źli ludzie” - podkreślił ekspert.
Raffaella De Marte dodała, że PE obecnie przygotowuje „Tarczę demokracji” - szereg środków obejmujących m.in. przepisy prawne, wśród nich ustawę o usługach cyfrowych. Ma ona chroni
przestrzeń cyfrową, oferując platformę współpracy, w ramach której wszystkie państwa członkowskie, rządy i instytucje europejskie wcześnie wykryją przepływ dezinformacji.
Wystawa „Ukraine in Focus” jest prezentowana w centrum Europa Experience na rogu ulic Jasnej i Świętokrzyskiej w Warszawie. Można ją oglądać od poniedziałku do piątku w godz. 9.00-18.00 oraz w soboty między godz. 9.00 a 15.00. Wystawa jest otwarta dla publiczności do 9 grudnia. Wstęp jest bezpłatny.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Wiata na Pilskiej powstanie. Mieszkańcy chcą więcej
Witam. Uważam że przed postawieniem wiaty na Pilskiej JHD powinien zamontować kamery.Wandalizmu tam nie brakuje.
Dreck
14:48, 2025-12-04
Wiata na Pilskiej powstanie. Mieszkańcy chcą więcej
Witajcie.Wiata na Pilskiej jest nie potrzebna,szkoda wydawać na nią pieniądze.Przebywam tam czasem i widzę,że wysyłają tak zwane pato-oczy i jak rusza autobus to szybko na przystanek.Wolałbym by powstał tam plac zabaw dla dzieci,przecież nie mają one co niszczyć.Oświetlenie to kpina raczej.
Patus
14:29, 2025-12-04
Mieszkańcy Brzeźna walczą o wodociąg
Gmina ma obowiązek ustawowy podłączać nieruchomości, które są oznaczone na mapach geodezyjnych . Zainteresowanym radzę nie pierniczyć się z wójtem i zebrać parę podpisów i złożyć na początek zażalenie do wojewody . Gmina korzysta i korzystała ze środków unijnych . To skarga szybciutko ich obudzi jak trzeba będzie zwracać miliony z dotacji celowych .
Stary wuj
13:48, 2025-12-04
Co się stało na Szczecińskiej?
Kobieta źle się poczuła , ale nie wymagała hospitalizacji...? Może w tym momencie pogotowie było gdzieś bardziej potrzebne... Czasami trzeba się zastanowić czy aby napewno wstrzymanie procedury jest potrzebne.
Szczecinek
11:54, 2025-12-04