Słyszałeś, że w USA auta są znacznie tańsze niż w Polsce? Wiele osób, widząc ogłoszenia amerykańskich portali aukcyjnych, zastanawia się nad sprowadzeniem samochodu zza oceanu. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda atrakcyjnie – ceny są niższe, wyposażenie bogatsze, a wybór ogromny. Ale czy to oznacza, że finalnie wyjdzie taniej? W tym artykule przyjrzymy się dokładnie, jak kształtują się całkowite koszty importu auta z USA i kiedy rzeczywiście ma to sens. Sprawdzimy też, gdzie czyhają ukryte wydatki, które potrafią zaskoczyć nawet doświadczonych kupujących.
To prawda, że cena zakupu auta w USA bywa znacznie niższa niż w Polsce. Samochody używane tracą tam na wartości szybciej, co sprawia, że kilkuletnie modele można znaleźć w bardzo atrakcyjnych cenach. Weźmy na przykład Forda Mustanga GT z 2018 roku – w USA jego cena może wynosić około 18 000 dolarów, czyli w przeliczeniu nieco ponad 70 000 zł. W Polsce za ten sam model trzeba zapłacić nawet 110 000 zł. Różnica? Około 40 tysięcy. Ale tu pojawia się pytanie: co z resztą kosztów? Sam zakup to dopiero początek – do ceny musisz doliczyć transport morski, opłaty portowe, cło, VAT i akcyzę. I nagle może się okazać, że zamiast spodziewanej okazji, masz samochód, który kosztował niemal tyle, co w Polsce – tyle że z dużo większym zaangażowaniem z Twojej strony. Trzeba też pamiętać, że wiele aut dostępnych na aukcjach ma status „salvage” – czyli są powypadkowe. Dlatego zawsze trzeba analizować nie tylko cenę, ale i historię pojazdu.
Rozbijmy to na konkrety. Poza ceną samego samochodu, która kusi, dochodzą koszty transportu – średnio 1000–1500 USD za przewóz auta w kontenerze do Europy. Następnie, po dostarczeniu pojazdu do Polski, trzeba uiścić cło (10% od wartości auta), VAT (23%) i akcyzę – 3,1% przy pojemności silnika do 2.0 l i aż 18,6% powyżej tej wartości. Dla wspomnianego Mustanga GT całkowity koszt podatków może sięgnąć 20–25 tys. zł. Do tego dochodzą tłumaczenia dokumentów, badanie techniczne i rejestracja – kolejny 1 000–1 500 zł. Łącznie więc koszt całkowity auta z USA może wynieść 100 000–110 000 zł. Czy to nadal opłacalne? W przypadku modeli luksusowych lub sportowych – często tak. Ale jeśli planujesz sprowadzać typowego sedana lub kompakt, może się okazać, że oszczędność jest symboliczna albo nie ma jej wcale. Dlatego przed zakupem warto skorzystać z kalkulatorów lub zasięgnąć pomocy specjalistów, np. z https://importzusa.com/import-z-usa/auta/, którzy przeprowadzą Cię przez cały proces i pomogą w realnej wycenie całego przedsięwzięcia.
Nie ma jednej odpowiedzi, bo wszystko zależy od konkretnego przypadku. Import z USA najczęściej opłaca się przy samochodach klasy premium, elektrycznych lub sportowych, które w Europie są znacznie droższe. Przykładowo: luksusowy SUV typu Cadillac Escalade, Tesla Model 3 czy Dodge Challenger SRT mogą być w USA dostępne w bardzo atrakcyjnych cenach, a po doliczeniu wszystkich opłat – nadal znacznie tańsze niż w Polsce. Opłacalność rośnie również wtedy, gdy trafisz na wyjątkowo korzystną ofertę z niewielkimi uszkodzeniami lub na aukcji dealerskiej. Jednak trzeba zachować czujność – samochody z USA mogą mieć ukrytą przeszłość, niepełną dokumentację, a ich stan techniczny często odbiega od europejskich standardów. Poza tym różnice w wersjach wyposażeniowych mogą wpływać na późniejszy komfort użytkowania – np. brak europejskich map w nawigacji, inne języki interfejsu, czy konieczność adaptacji reflektorów. Dlatego import to nie tylko „okazja”, ale również ryzyko, które warto dokładnie przemyśleć.
Cenowe porównanie to tylko część równania. Auta z USA mają też inne cechy, które mogą zarówno zachęcać, jak i zniechęcać. Pozytywnie zaskakuje często ich stan techniczny – niski przebieg, dbałość o wnętrze i bogate wyposażenie. Negatywnie? Przede wszystkim brak historii serwisowej zgodnej z europejskimi standardami i większe trudności z uzyskaniem pełnego raportu o pojeździe. Do tego dochodzi sprawa części zamiennych – niektóre elementy są inne niż w wersjach europejskich, co może oznaczać dłuższy czas oczekiwania lub wyższe ceny napraw. Trzeba też pamiętać o zgodności z przepisami – oświetlenie, emisja spalin czy licznik w milach to tylko niektóre z różnic, które trzeba dostosować. I wreszcie, nie każdy warsztat w Polsce ma doświadczenie z amerykańskimi pojazdami, więc znalezienie dobrego serwisu może wymagać więcej czasu. Atrakcyjna cena to dopiero początek – pełen obraz daje dopiero suma wszystkich czynników, które wpływają na Twoje doświadczenia z takim autem przez kolejne lata.
Import auta z USA może być bardzo dobrym ruchem, ale tylko wtedy, gdy wiesz, czego się spodziewać. Nie wystarczy spojrzeć na cenę w dolarach i przeliczyć ją na złotówki – cały proces wymaga dokładnych wyliczeń, znajomości procedur i cierpliwości. Dla niektórych to sposób na zdobycie wyjątkowego samochodu, dla innych – zbędny stres i rozczarowanie. Jeśli rozważasz taki krok, przygotuj się dobrze: sprawdź raporty, policz każdy grosz, zapytaj specjalistów i nie bój się zadawać pytań. Dzięki temu nie tylko kupisz taniej, ale zrobisz to świadomie. W końcu chodzi o Twój komfort, bezpieczeństwo i pieniądze – a na tym nie warto oszczędzać w ciemno.
BedkaSzczecinekShow#33 : Gdy kota nie ma...
*%#)!& i JolAsia…w sumie siebie warci. I oni pociągną Jurka na sam dół. Sprawa jest już w sumie przegrana dla rodziny D. Jurek i syn tatusia (taki tytuł to mój szczyt marzeń) muszą zrozumieć, że Szczecinek to nie Korea Północna i władzy się nie przekazuje z ojca na syna, a burmistrza wybierają mieszkańcy. Ogólnie to czekam, aż sam syn tatusia będzie kandydował na te zacne stanowisko…wybory go zweryfikują. Oj,oj…i będzie musiał chłopiec szukać sobie nowej pracy. A JolAsia…nasza szczecinecka gwiazda (wygasła) będzie musiała poczekać sobie pracy na swoim poziomie edukacji lub będzie żyła ponownie na garnuszku teścia, bo raczej wtedy już nie syna tatusia. I tak się sypie naszą wspaniała lokalna władza. Szybko poszło.
Jur Hard Dang
20:34, 2025-09-25
BedkaSzczecinekShow#33 : Gdy kota nie ma...
Pierwsi odeszli prawdziwi społecznicy. Ludzie, którzy naprawdę chcieli bezinteresownie robić coś dla miasta. Proszę się dowiedzieć, czyje były prawie wszystkie pomysły na akcje w pierwszym roku istnienia... I jak tę osobę potraktowano...
DzM
19:49, 2025-09-25
Posłowie szykują zakaz. Dotknie właścicieli psów
A kiedy będziemy mogli wiązać do drzew te człowieki co nas w lesie tak traktują?
Dog
19:43, 2025-09-25
27-latek uderzył kobietę i wyrwał jej plecak
Ścieżkę życia takiemu zrobić ale przez mieszkańców to by była kara
Makro
19:19, 2025-09-25
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz