Zamknij

Uroczystość Bożego Ciała sięga XIII wieku

09:02, 16.06.2022 Aktualizacja: 09:27, 16.06.2022
Skomentuj PAP PAP

W Kościele katolickim uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, nazywana Bożym Ciałem, sięga XIII w. Udział w procesji eucharystycznej bez uczestnictwa w mszy św. świadczy o niezrozumieniu istoty uroczystości - powiedział PAP jezuita dr hab. Marek Blaza, profesor Akademii Katolickiej w Warszawie.

Celem obchodów jest publiczne wyznanie wiary w obecność Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, oddanie Mu czci i podziękowanie za łaski płynące za sakrament Eucharystii. Wierni przepraszają także Boga za zniewagi wyrządzone wobec Najświętszego Sakramentu, wynikające z grzeszności i oziębłości ludzkiej oraz bluźnierstw - wyjaśnił PAP jezuita o. Blaza, birytualista, teolog dogmatyczny i ekumeniczny.

Kościół katolicki wierzy, że "w Najświętszym Sakramencie Eucharystii są obecne prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z duszą i bóstwem Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus".

Początki uroczystości Bożego Ciała sięgają XIII w. "W zachodnim chrześcijaństwie miało miejsce podważanie realnej obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii, zwłaszcza przez Berengariusza z Tours, który był najpierw nauczycielem gramatyki i retoryki w szkole katedralnej św. Marcina w Tours, następnie jej rektorem. Z drugiej strony wierni, czując się niegodni, rezygnowali z częstej komunii św. do tego stopnia, że brali udział w mszy św. do momentu modlitwy "Ojcze nasz", po której otrzymywali błogosławieństwo, kapłan zaś sam spożywał Ciało i Krew Pańską. Stąd pojawiło się sformułowanie "wysłuchać mszy św." - powiedział o. prof. Marek Blaza.

Zwrócił uwagę, że brak przyjmowania komunii św. zrodził w ludziach pragnienie oglądania Hostii. "Wierzono, że samo wpatrywanie się w nią rodzi te same owoce, co jej przyjęcie. Pojawiła się więc praktyka przedłużonego ukazywania Hostii w czasie eucharystii, które przeciągało się niekiedy do granic fizycznej wytrzymałości celebransa" - powiedział jezuita.

Wyjaśnił, że w odpowiedzi na te praktyki "sobór laterańskiego IV w roku 1215 zalecił, aby katolik przynajmniej raz do roku przyjmował komunię św. - najlepiej w okresie wielkanocnym".

"Wskazano wówczas, że przemiana chleba w ciało Jezusa a wina w krew Zbawiciela w czasie mszy św. nazywa się +transsubstancjacją+, czyli przeistoczeniem. W XVI w. sobór trydencki, będący odpowiedzią na reformację, dodał, że postaciom eucharystycznym należy się taka cześć i kult jak samemu Bogu" - powiedział o. Blaza.

Wyjaśnił, że Kościół rozróżnia dwa rodzaje kultu - zarezerwowany dla Boga, który nazywa się adoracją (łac. adoratio) i kult niższej rangi (łac. veneratio), np. kult wizerunków przedstawiających Jezusa, Maryję, świętych czy kult Ewangelii, krzyża".

W 1263 r. wydarzyły się cuda eucharystyczne w Bolsenie i Orvieto.

"Największe jednak znaczenie przypisuje się objawieniu prywatnemu, jakie otrzymała mniszka (augustianka) św. Julianna z Cornillon, zmarła w 1258 r., z których wynikało, że Jezus domagał się ustanowienia specjalnego święta Eucharystii na pierwszy czwartek po święcie Trójcy Przenajświętszej. Zgodnie z przekazem miało ono mieć charakter radosny, dziękczynny, inny niż obchody w Wielki Czwartek" - wyjaśnił.

Powiedział, że świadectwa pierwszych procesji Bożego Ciała pochodzą z terenów Belgii.

"Papież Urban IV bullą "Transiturus de hoc mundo" z 11 sierpnia 1264 r., ustanowił święto Najświętszego Ciała naszego Pana Jezusa Chrystusa dla Kościoła lokalnego, następny papież Jan XXII rozpropagował je w całym Kościele. Liturgicznym opracowaniem święta zajęli się dominikanie, przy znaczącym udziale św. Tomasza z Akwinu" - powiedział ekspert.

W 1389 r. papież Urban VI zaliczył tę uroczystość do głównych świąt Kościoła katolickiego.

Nazwa monstrancja, w której wystawia się na widok publiczny ciało Pańskie, pochodzi od łac. słowa monstro, monstrare - pokazywać.

Na początku XIV w. procesja pojawia się w Polsce i bardzo szybko nabrała dużego znaczenia w naszej rodzimej religijności.

Od początku na trasie procesji budowano cztery ołtarze symbolizujące cztery Ewangelie i cztery strony świata, na które jest ona głoszona. Przy każdym odczytywany jest fragment Ewangelii - przy pierwszym wg św. Mateusza o ostatniej wieczerzy, czyli nawiązujący do ustanowienia Eucharystii; przy drugim - fragment Ewangelii wg św. Marka, dotyczący rozmnożenia chleba; przy trzecim - wg św. Łukasza, który opowiada o zaproszonych na ucztę; przy czwartym zaś - wg św. Jana, mówiący o sakramencie zjednoczenia.

O. dr Blaza podkreślił, że "nie można kultu Najświętszego Sakramentu oderwać od mszy św.".

"Udział w procesji bez uczestnictwa w eucharystii świadczy o niezrozumieniu istoty uroczystości. Liturgia eucharystii, która jest uobecnieniem męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa, stanowi jej istotę. Wszystkie inne formy kultu biorą z niej początek bądź mają do niej człowieka doprowadzić. Procesja nie jest zatem niezbędnym elementem tego święta, choć nadającym mu swoją tożsamość" - tłumaczył liturgista.

"Adoracja Najświętszego Sakramentu nie jest czymś obok eucharystii. Ona z niej wypływa, jest jej przedłużeniem" - dodał jezuita.

Zwrócił uwagę, że do 1953 r. post eucharystyczny w Kościele trwał od północy. Wyjaśnił, że "osoba chcąc przystąpić do komunii św. nie mogła nawet napić się kubka wody. Zgodnie z prawem kanonicznym msze św. celebrowano jedynie przed południem. Dopiero papież Pius XII w 1953 r. postanowił, że woda nie łamie postu, a w 1959 r. zezwolił on na zachowanie trzygodzinnego postu eucharystycznego, co w znacznym stopniu umożliwiło sprawowanie mszy św. w godzinach popołudniowych i wieczornych. Papież Paweł VI w roku 1964 skrócił post eucharystyczny do jednej godziny, co obowiązuje do dziś, czyli między posiłkiem a przyjęciem komunii św. powinna upłynąć godzina.

Zgodnie z instrukcją "Immensae caritatis" z 1973 r. post eucharystyczny dla osób chorych i starszych, niemogących opuszczać domu, oraz ich opiekunów pragnących przystąpić do komunii św., trwa ok. kwadransa. W przypadku wiatyku, czyli komunii św. dla umierających nie obowiązuje post eucharystyczny.

Kodeks prawa kanonicznego z 1983 r. wskazuje, że można przyjąć komunię św. po raz drugi w ciągu tego samego dnia, pod warunkiem że wierny uczestniczy w całej mszy św.

Autor: Magdalena Gronek

mgw/ joz/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

GOŚĆ 1GOŚĆ 1

7 4

I kościół nadal uważa, że mamy XIII wiek.

10:09, 16.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

O proszęO proszę

8 2

Redaktorek usuwa i blokuję komentarze pod artykułami. Nie ładnie.

11:31, 16.06.2022
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

GOŚĆ 1GOŚĆ 1

3 2

Negatywne? Dla kościółka?

16:56, 16.06.2022

Mag Mag

8 0

usuwanie komentarzy przez redaktora PiSowskiego to żenada dziennikarska

22:31, 16.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AndrzejAndrzej

6 1

Hej- katolikusy: przecież Bóg nie ma ciała! Jest istotą przedwieczną i ponadczasową! A wy oddajecie pokłony figurkom z drewna...

23:03, 16.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GośćGość

5 1

Mnie to zjadanie cudzego ciała przypomina kanibalizm…

23:31, 16.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu iszczecinek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Stłuczka BMW i Opla w Barwicach.

Zapomniano napisać, iż kierowca BMW stracił prawko i wina cała spadła na niego, punktów na koncie brak, niegroźny wypadek a policja zabiera prawko na miejscu! W tym miejscu można również przypomnieć jest 40, chwile przed miejscem, gdzie kierowca skręca jest skrzyżowanie a miejsce wjazdu znajduje się na samym skręcie gdzie po chwili jest następny skręt, wina oczywista dla każdego prócz policji, dla której winny jest kierowca BMW

Mocno

20:25, 2025-07-02

Plaża miejska w Szczecinku w nowej odsłonie

Uśmiechnijcie się brygada! Hej! Co tacy smutni jesteście.... Trudno zrozumieć to marudzenie. Widzę, że znajomość co jest sądem, co nie, prosto z polityki przeniosła się na lokalny grunt. Zaraz dochodzenia, kto podpisał umowę i ponosi odpowiedzialność. A co was to obchodzi. Ważne, żeby była Ibiza. Ważne dla korzystających. Reszta się nie liczy.

Trolek

20:00, 2025-07-02

Plaża miejska w Szczecinku w nowej odsłonie

Zdaje się, że ktoś ma kompleksy robiąc z plaży miejskiej Ibizę. Zdecydowanie wolę powrót do płatnej miejskiej plaży z czynnym punktem gastronomicznym i otwartych i działających kabin do wynajęcia.

Lechia

19:35, 2025-07-02

Olga Gasiul obejmie funkcję prezesa Aqua-Tur. Kim jest

Ilość tzw. czerwonych łapek pokazuje dość obrazowo stopień zyczliwości ;) Pewnie większość klikajacych dla zasady. Nie ma żartów w tych czasach. Jak w piosence Kultu z czasow komuny. RZĄDZIĆ MUSI ŚLUSARZ (...), albo kierowca. Bo wyksztalcenie przeciez niepotrzebne bo w Internetach wszystko jest. Prawda?

Życzliwość PL

17:54, 2025-07-02

0%