Radni Klubu Razem dla Szczecinka o sytuacji przedszkola „Krasnoludek”

Ruch Obywatelski Razem dla Szczecinka zorganizował krótką konferencję prasową, w której uczestniczyli radni Joanna Pawłowicz, Jacek Pawłowicz oraz Wojciech Stypa. W spotkaniu z przedstawicielami lokalnych mediów poruszyli oni temat sytuacji Przedszkola Krasnoludek oraz niedawnych postanowień sądu w sporze na linii miasto – prowadzące przedszkole. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule Zapadły dwa wyroki sądu w sprawie „Krasnoludka”. Oba na korzyść prowadzących placówkę.

- My kategorycznie sprzeciwiamy się decyzjom pana burmistrza, który od stycznia nie przyznaje dotacji dla dzieci z przedszkola „Krasnoludek” – mówi Joanna Pawłowicz, wiceprzewodnicząca Rady Miasta. - Uważamy, że wszystkie dzieci w naszym mieście, jeżeli jest dotacja przyznana, powinny tą dotację dostać, dlatego że to są pieniądze dla nich. Dzisiaj mamy maj, czyli to już 5 miesięcy, kiedy dzieci z „Krasnoludka” są bez dotacji. Osoby prowadzące to przedszkole posiłkują się kredytami. Jesteśmy zaniepokojeni faktem, że w tej kwestii pan burmistrz dalej stoi na stanowisku podjętej wcześniej decyzji o nie wypłacaniu dotacji dla tych dzieci. Środki finansowe zostały przyznane dla tych dzieci i one leżą najpewniej w kasie miasta i nie są wypłacane. Rodzi się pytanie, kto zapłaci odsetki, bo przecież ta dotacja w końcu i tak zostanie wypłacona. A jeżeli prowadzący „Krasnoludka” wystąpią o milionowe odszkodowania, to kto za to zapłaci? Nie zapłaci pan burmistrz, tylko zapłacimy my, mieszkańcy.

Jak dodaje radny Wojciech Stypa: - Dwa tygodnie temu zapadł wyrok w sprawie tej niewypłacanej dotacji dla przedszkola „Krasnoludek”. Sąd jednoznacznie nakazał wypłatę tego dodatku. Ale pieniądze nie są dalej wypłacane. Patrząc na to pod kątem finansowym, stworzyło to naprawdę bardzo duże problemy dla „Krasnoludka”. Gdyby nie daj Boże zdarzyło się tak, że przedszkole musiałoby ogłosić upadłość, bo nie zdoła się podnieść bez tych środków, to panie z Krasnoludka mają możliwość wnoszenia o bardzo wysokie odszkodowanie ze względu na to, że przez działania miasta musiały ogłosić upadłość. To, co się dzieje, jest sytuacją niedopuszczalną, stosuje się podwójne standardy traktując jednych lepiej, drugich gorzej.

Głos  w tej sprawie zabrał również radny Jacek Pawłowicz: - Od 5 miesięcy burmistrz wstrzymuje dotacje dla przedszkola Krasnoludek. Ale za to od września mamy co miesiąc wypłacane 29 tys. zł dla pani Ludewicz. Mało tego burmistrz w tegorocznym budżecie zaplanował już na ten cel prawie pół miliona złotych. Te pieniądze, które wypłacamy pani Ludewicz, to są pieniądze publiczne. Jesteśmy zbulwersowani tą sytuacją, gdzie pieniądze publiczne są wydawane bezzasadnie. Na sesji Rady Miasta 30 marca, gdy była dyskusja na temat pieniędzy wypłacanych pani Ludewicz. Radni Klubu Razem dla Szczecinka zadawali wiele pytań panu burmistrzowi. Jedna z jego odpowiedzi jest dość ciekawa, bo powiedział, że sąd tak postanowił.

- Poszliśmy tym tropem i dotarliśmy do postanowień sądu. Otóż sąd postanowił „oddalić wniosek, wobec niejasności całej jego treści, w zakresie opisanych praw i obowiązków stron, w tym w szczególności z powodu braku wymagalności jako przedwczesnego roszczenia podlegające egzekucji wskazanego w paragrafach”. Pani Ludewicz odwołała się od tego wyroku, ale sąd drugiej instancji podtrzymał kwestię nieprzyznania klauzuli wykonalności. Co to znaczy? To znaczy, że sąd nie nakazał wypłacać tych pieniędzy. Wręcz przeciwnie, sąd nie chciał się pod tym podpisywać i nie wskazywał, że te pieniądze mają być wypłacane. To bulwersujące, że na sesji Rady Miasta burmistrz odpowiadając na pytania radnych mówi nieprawdę o pieniądzach publicznych i wprowadza w błąd radnych, a zatem i mieszkańców.

- Chciałbym zapewnić, że przedszkole Krasnoludek funkcjonowało, funkcjonuje i będzie nadal funkcjonowało – dodaje radny Jacek Pawłowicz.

Po wspomnianej konferencji do sprawy odniósł się również dyrektor KCUW Tomasz Czuk:

Wygłaszane przez pana Pawłowicza tezy dotyczące podpisanej przez KCUW z organem prowadzącym niepubliczne przedszkole Motylek ugody są ewidentną manipulacją i wynikają z całkowitego niezrozumienia przez niego definicji klauzuli wykonalności. Przypomnę, że postanowienie Sądu Okręgowego w Koszalinie z dnia 22 grudnia 2022 roku, zatwierdzające podpisaną ugodę, rozwiewa w tej materii wszelkie wątpliwości natury prawnej. Podnoszona przez pana J. Pawłowicza kwestia braku klauzuli wykonalności jest w tym kontekście sprawy zupełnie bezprzedmiotowa – o czym była już mowa na posiedzeniu Rady Miasta Szczecinka. Po pierwsze dlatego, że klauzula wykonalności jest urzędowym aktem sądu stwierdzającym na wniosek wierzyciela lub z urzędu, że dany dokument jest tytułem wykonawczym, wskutek czego wszelkie urzędy lub osoby, których może dotyczyć, obowiązane są podporządkować mu się i udzielić pomocy przy jego realizacji. Po drugie, podpisana ugoda dotyczyła płatności, które w momencie podpisywania ugody nie były jeszcze wymagalne. I wreszcie, pełnomocnik prawny niepublicznego przedszkola Motylek w swoim zażaleniu na decyzję z dnia 8 września 2022 r. o oddaleniu przez Sąd Okręgowy w Koszalinie podpisanej ugody wycofał swój wniosek o nadanie jej klauzuli wykonalności jako przedwczesny, jednoznacznie stwierdzając: „Jednocześnie oświadczam, że cofam wniosek w zakresie wniosku o nadanie klauzuli wykonalności”.

W związku z powyższym w postępowaniu odwoławczym Sąd Okręgowy w Koszalinie nie miał już jakichkolwiek wątpliwości natury prawnej, zatwierdzając podpisaną ugodę jako zgodną z obowiązującymi przepisami. W punkcie 1.2 postanowienia stwierdzając jedynie, co następuje: „umorzyć postępowanie w zakresie wniosku o nadanie ugodzie klauzuli wykonalności”. 

Umorzenie postępowania w tym zakresie nie oznacza bynajmniej – czego pan J. Pawłowicz albo nie rozumie, albo celowo wprowadza opinię publiczną w błąd – że odszkodowanie nie musi być wypłacone, a tym bardziej, że brak klauzuli wykonalności jest tytułem prawnym do wstrzymania wypłaty roszczenia odszkodowawczego.  

Pragnę również w tym miejscu nadmienić, że podpisana ugoda posiada charakter warunkowy i w pełni zabezpiecza interes finansowy miasta. W sytuacji, kiedy roszczenie regresowe KCUW w stosunku do spółki, która obecnie prowadzi niepubliczne przedszkole Krasnoludek, bezumownie korzystając z miejskiej nieruchomości, zostanie prawomocnym wyrokiem sądu w całości lub w części oddalone, na organie prowadzącym przedszkole Motylek ciąży bezwzględny obowiązek zwrotu odszkodowania.  

Jeśli chodzi natomiast o kwestie dotyczącą procesu o rozwiązanie umowy ze spółką prowadzącą przedszkole Krasnoludek za względu na złamanie przez organ prowadzący tę placówkę zapisów umowy z 2007 roku oraz brak wymaganej w dniu przeprowadzanej przez KCUW kontroli dokumentacji technicznej obiektu, nadal podtrzymuję swoje stanowisko. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że sądowy wyrok w tej sprawie nie stwierdza wcale, że KCUW nie miał prawa do rozwiązania umowy, tylko że powody jej rozwiązania - oczywiście w ocenie sądu - były niewystarczające. Odrębne stanowisko w tej kwestii zajęła natomiast Regionalna Izba Obrachunkowa, która przychyliła się do wyjaśnień złożonych w tej sprawie przez KCUW. Do poruszonych przez pana J. Pawłowicza kwestii „męskiego” i „honorowego” przyznania się do winy odnosić się nie będę, ponieważ nie ma najmniejszych powodów, aby poważną dyskusję sprowadzać do infantylnego poziomu jego argumentacji.

Stanowisko w tej sprawie zajął również Urząd Miasta:

Pan radny W. Stypa, podczas briefiengu, jaki został zorganizowany przez ruch Razem dla Szczecinka, powołując się na uzasadnienie wyroku sądowego, wprowadził opinię publiczną w błąd, podając ewidentną nieprawdę.

W uzasadnieniu wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie, jakie wpłynęło do szczecineckiego ratusza na stronie 9 czytamy bowiem: „Ponownie rozpoznając sprawę, organ dotujący winien uwzględnić wskazania Sądu, jak również rozważyć zastosowanie w rozpoznawanej sprawie art. 33 ust. 4 ustawy o finansowaniu zadań oświatowych”. WSA w Szczecinie, stwierdzając bezskuteczność zaskarżonej czynności organu dotującego, nie wspomina jednak nic o konieczności natychmiastowej wypłaty dotacji dla spółki prowadzącej niepubliczne przedszkole Krasnoludek, sugerując jedynie powtórzenie całej procedury. Co więcej, na stronie 7 rzeczonego uzasadnienia czytamy: „Sąd nie neguje, że określoną w art. 33 ust. 4 u.f.z.o. możliwość wyrażenia zgody na odstąpienie od terminów, o których mowa w ust. 1, pozostawił uznaniu organu dotującego (co wynika ze zwrotu „może wyrazić zgodę”), w które to uznanie Sąd nie może ingerować”. Innymi słowy nie zakwestionował prawa do wstrzymania dotacji, które przysługuje organowi dotującemu w sytuacji niedotrzymania przez podmiot prowadzący niepubliczne przedszkole terminu składania wniosku o udzielenie dotacji. Dlatego też, biorąc powyższe pod uwagę, organ dotujący bez zbędnej zwłoki zwróci się w tej sprawie o rozstrzygnięcie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.