Zamknij

Trzy kina, fotosy i „Planeta Krawiec” – złote czasy filmu w Szczecinku

11:41, 30.03.2025 Aktualizacja: 11:44, 30.03.2025
Fot. Henryk Zdon Fot. Henryk Zdon

Trudno w to dziś – w dobie telewizji satelitarnej, multipleksów i internetowych serwisów streamingowych – uwierzyć, ale w połowie lat 80. XX wieku w Szczecinku z powodzeniem działały aż trzy kina. „Kadr” na tyłach Szczecineckiego Ośrodka Kultury oraz „Przyjaźń” przy ówczesnej ulicy Żukowa (dziś Wyszyńskiego), która jeszcze na piętrze miała niewielkie kino „Kameralne”.  

I – co widać na zdjęciach z epoki szczecineckiego fotografa Henryka Zdona – repertuar kin w gablotach znajdujących się w całym mieście prezentował się okazale. Obok filmów premierowych wyświetlano także wieczne hity, jak „Krzyżaków”, „Potop” czy „Pana Wołodyjowskiego”, ale i produkcje zachodnie, które zwykle do Polski Ludowej trafiały (o ile w ogóle) mniej więcej po dwóch latach od światowej premiery. Ciekawostką z epoki były fotosy filmowe, które pojawiały się przy zapowiedziach seansów.  

Fot. Henryk Zdon Afisze filmowe przed szczecineckim kinem, lata 80. XX wieku

Uwagę przykuwa plakat przed kinem „Przyjaźń” reklamujący projekcję polskiego filmu „Planeta Krawiec”, co pozwala przy okazji umiejscowić zdjęcie w połowie lat 80. Produkcja to z punktu widzenia Szczecinka arcyciekawa i nie bez powodu miała w naszym mieście uroczysty pokaz zaraz po premierze kinowej we wrześniu 1984 roku. 

Fot. Henryk Zdon Gablota przed kinem z plakatem filmu "Planeta Krawiec"

Dlaczego? Film fabularny Jerzego Domaradzkiego z roku 1983 „Planeta Krawiec” oparty był bowiem na motywach życia Adama Giedrysa, choć oczywiście z właściwą sztuce filmową dowolnością mocno od nich odbiegał. Pierwowzór bohatera Józefa Romanka odtwarzanego przez Kazimierza Kaczora pojawia się nawet na ekranie w ostatniej scenie. Naturalnie w czasie PRL nie można było pokazać, że krawiec-astronom amator trafił do więzienia (gdzie notabene ciężko chory przechodzi metamorfozę odkrywając miłość do gwiazd i badania kosmosu) za działalność antykomunistyczną, jak było w przypadku Adama Giedrysa.  

Film zamyka przejmująca scena, gdy zawodowych astronomów bardziej fascynuje to, że Romanek potrafi zdjąć miarę na garnitur „na oko”, bez pomiarów, a nie to, że ma osiągnięcia naukowe. Krótka scena chyba najlepiej oddaje to, jak bardzo pan Adam bywał nierozumiany i w swoim Szczecinku. Niewykluczone, że wielu patrzyło potem na pana Adama przez pryzmat tego filmu, myląc fakty i biorąc kinową fikcję za rzeczywistość. Że doceniając jego pasję, osiągnięcia i zapał, traktowano go jednak trochę jak nieszkodliwego dziwaka.  

Fot. Henryk Zdon. Redaktor Andrzej Kwiatkowski (z prawej) w rozmowie z Adamem Giedrysem podczas telewizyjnego Turnieju Miast Szczecinek - Oława w roku 1985

Adam Giedrys urodził się w roku 1918, zmarł w roku 1997 roku w wieku 79 lat. To bez wątpienia postać pomnikowa, ba w Szczecinku, gdzie szył ubrania i śledził nocne niebo, naprawdę ma swój pomnik. Przez kilka dekad wychował pokolenia miłośników astronomii, stworzył własną pracownię i obserwatorium na dachu swojej kamienicy. Zorganizował w Szczecinku wystawę skały księżycowej przywiezionej przez misję Apollo, co w PRL było wydarzeniem bez precedensu. 

(Rajmund Wełnic, Biuro prasowe Urzędu Miasta )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%