Samorządowa Agencja Promocji i Kultury przygotowała prawdziwą gratkę dla miłośników dobrej literatury. Gwiazdą środowego (28 września) spotkania w ramach cyklu Miasto Kobiet była Mira Marcinów – pisarka, psycholożka i laureatka Paszportów „Polityki”.
Mira Marcinów pochodzi ze Szczecinka. Choć kariera naukowa zaprowadziła ją najpierw do Krakowa, a później do Warszawy, nigdy nie zapomniała o mieście swego dzieciństwa, które zawsze z sentymentem wspomina. Jak wyznała podczas środowego spotkania z czytelnikami, miała szczęście spotkać na swej drodze wielu wspaniałych nauczycieli (panie Agnieszkę Kozłowską i Marlenę Kościukiewicz oraz pana Antoniego Troińskiego – prywatnego nauczyciela filozofii), którzy dostrzegli w niej potencjał literacki i umacniali wiarę w sens realizacji pasji. Opisała również pierwsze próby tworzenia tekstów, które jako osiemnastolatka podejmowała nad jeziorem Trzesiecko i pod wiaduktem kolejowym na Bugnie…
Mira Marcinów jest autorką publikacji dotyczących polskiej psychiatrii na przestrzeni dziejów, szaleństwa literackiego czy historii idei. Szczecinecką publiczność interesowała jednak przed wszystkim rozmowa na temat powieści „Bezmatek”- uhonorowanej Paszportem „Polityki” w kategorii literatura - za „intensywną opowieść o relacji córki i matki, o życiu i umieraniu”. Sama autorka określiła powieść, jako poemat miłosny dla matki oraz protest przeciwko medykalizacji żałoby. Zaznaczyła też, że dopiero doświadczenie, jakim była strata matki, sprawiło że po raz pierwszy odważyła się mówić wprost o własnych emocjach, nie korzystając z wiedzy psychologicznej i nie kryjąc się za naukowym językiem.
– Wielu autorów twierdzi, że literatura wychodzi ze straty i ja się z tym przekonaniem zgadzam - powiedziała - Bycie w polu grawitacyjnym śmierci, bycie w takim momencie, że już wielu bliskich jest już „po tamtej stronie”, odczucie pustki, braku, straty, ma wymiar melancholijności, który bardzo odpowiada sposobowi przeżywania rzeczywistości podczas pisania. Myślę też że każdy kto już przeczuwa stratę, sięga po różne sposoby opowiedzenia o sobie. Moim było napisanie książki.
Jak się okazało symboliczny jest już sam tytuł. Bezmatek - słowo, które wydaje się stworzone na użytek sztuki, oznacza w istocie ul, w którym zginęła królowa, a więc ul skazany na wymarcie. Autorka nie boi się trudnych pytań o to kim jest córka bez matki oraz jaki czeka ją los. Jednocześnie zaznacza, że oprócz fabuły ważne są także język i forma opowieści. Strony szczelnie wypełnione treścią, przeplatają króciutkie rozdziały pozostawiające miejsce na osobiste refleksje czytelnika.
By nieco przełamać poważny charakter spotkania, Mira Marcinów opowiedziała też o książkach czytanych dla rozrywki, sposobach na relaks oraz fakcie, że w głębi duszy jest „jesieniarą”, która kocha otulać się kocem i pocieszać gorącą herbatą.
GOŚĆ 112:49, 29.09.2022
4 8
Dlaczego musimy wszyscy na kościół katolicki? Wspierać jakąś ideologię sprzed 2000lat? 12:49, 29.09.2022
gość12:59, 29.09.2022
5 4
No właśnie... dlaczego PO czy SLD rządząc tyle lat nie wypowiedziało konkordatu? Bo, dlaczego PIS nie wypowiedział, to chyba jasne? 12:59, 29.09.2022
Czyz 14:08, 29.09.2022
4 0
No wlasnie nie bardzo. Dlaczego ? 14:08, 29.09.2022
gość15:23, 29.09.2022
2 5
Bo to tzw. partia kościółkowa, szukająca tam elektoratu. Pozostaje więc do rozwiązania zagadka czemu kościół wspierało SLD i PO. 15:23, 29.09.2022