Tego typu automaty można spotkać głównie w nadmorskich i turystycznych miejscowościach. Są kolorowe, głośne i oferują dobrą zabawę dla najmłodszych przechodniów, którym zazwyczaj udaje się uprosić rodziców o zatrzymanie na chwilę w „przejażdżkę”. Mowa o tak zwanych „bujakach” – urządzeniach, które włączają się po wrzuceniu monety o określonym nominale, w zamian oferując od jednej do kilku minut bujania się. I choć szczyt ich popularności przypadał na lata 90. to wciąż można je jeszcze spotkać w wielu miejscach. Niektóre z nich mocno „ewoluowały” i przybrały bardziej nowoczesne formy. Ale wciąż tez na ulicach stoją te nieco starsze modele, które wciąż oferują frajdę dla maluchów za kilka złotych.
Dwa tego typu automaty stoją także na szczecineckim deptaku, przy ul. Bartoszewskiego. Z tym że zamiast zabawy, po wrzuceniu monety nic się nie dzieje. O sprawie poinformował nas jeden z naszych Czytelników.
- Na deptaku przy cukierni Danusia znajdują się dwa samochody dla dzieci. „Przejażdżka” kosztuje 2 złote. Żaden z samochodów nie działa, ale wrzuconych pieniędzy automat nie zwraca, nie ma też informacji, że maszyny są zepsute. Zatem pieniążki pobierają, które później sobie właściciel wyciąga, nie płacąc za prąd – pisze w wiadomości do redakcji jeden z mieszkańców. - Byłem w cukierni, która znajduje się tuż obok automatów, że dowiedzieć się gdzie znajduje się właściciel tego przekrętu. Pani z cukierni udzieliła mi informacji, że nie ma pojęcia gdzie znajduje się właściciel i że od dłuższego czasu co chwilę do niej przychodzą ludzie ze skargami.
- Kiedy rozmawiałem z ekspedientką z cukierni, pewna pani stojąca obok udzieliła mi informacji, gdzie mieszka właściciel automatów, który czerpie profity z tej „działalności”. Niestety nie zastałem go w mieszkaniu, kiedy do niego poszedłem po zwrot pieniędzy. Czuję się oszukany i wszystkie dzieci też czują się oszukane, kiedy rodzice wrzucają pieniążki do automatu, a okazuje się, że automat nie działa od wielu dni. Nie chodzi o te 2 złote, ale o fakt, że ktoś bezczelnie czerpie sobie w ten sposób profity.
Za naszym pośrednictwem nasz Czytelnik zwraca się do wszystkich mieszkańców przestrzegając, aby nie korzystali z automatów, które od wielu dni nie działają i „zjadają” wrzucone do nich monety.
AKTUALIZACJA
Po naszej publikacji skontaktował się z naszą redakcją właściciel urządzeń, który wyjaśnił nam, że urządzenia są sprawne. Przyznał, że w ostatnich dniach przez nieuwagę urządzenia nie zostały włączone, a on sam wyjechał poza miasto. Ogólnie urządzenia są sprawne techniczne i można z nich korzystać.
Coś Cię denerwuje lub przeszkadza? Dzieje się coś na Twoich oczach? Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia, masz zdjęcie lub film? Może chcesz kogoś za coś pochwalić?
Daj nam znać na ALERT24, [email protected] lub na facebooku.