Są młode, pełne energii i pochłonięte miłością do tańca. Mowa o grupie DAZZLE, która tworzy covery utworów K-popowych i której występ mogliśmy niedawno podziwiać przed szczecineckim ratuszem. Kim są członkinie zespołu, co je inspiruje i jak podobało im się nad Trzesieckiem?
Przedstawcie się proszę naszym czytelnikom.
Na ten moment nasz zespół liczy sześć osób: Jut, Liv, Ewula, Didi, Berry i Alex! Ostatnio co prawda zakończyłyśmy nasz kolejny nabór, ale jeszcze nie miałyśmy okazji pracować z nowymi osobami. W takim składzie występujemy od stycznia. Jesteśmy zróżnicowane jeżeli chodzi o wiek. Większość grupy uczęszcza do liceum (Berry pisze nawet maturę w tym roku). Nasza najmłodsza członkini - Didi - jest uczennicą ostatniej klasy szkoły podstawowej, natomiast Ewula i Jut, zakończyły już edukację i aktualnie szukają swojej pierwszej pracy. W większości jesteśmy związane ze Szczecinem, w którym uczymy się i trenujemy. Berry i Ewula – które obecnie mieszkają poza miastem, na nasze treningi dojeżdżają półtorej godziny pociągiem. Bałyśmy się, że może być to problem, jednak miłość do tańca okazała się silniejsza.
Jak powstała wasza grupa taneczna?
Spontanicznie i z dnia na dzień. Pewnego dnia, jakoś pod koniec maja zeszłego roku, padło pytanie „Kiedy w Szczecinie powstanie jakiś cover grupowy?”. Ustaliłyśmy wszystkie szczegóły i po pierwszym, bardzo udanym treningu uznałyśmy, że może w przyszłości uda nam się zrobić jeszcze jakiś projekt! W ciągu zaledwie tygodnia grupka ludzi którzy spotkali się aby po prostu potańczyć, stała się prawdziwym zespołem. Na początku była nas czwórka, potem dołączyły kolejne tancerki. Niestety dziś z pierwotnego składu została tylko Jut.
Skąd pomysł na nazwę?
Właściwie to za naszą nazwą nie kryje się żadne głębsze przesłanie. Szukałyśmy po prostu krótkich, chwytliwych słów w języku angielskim, które uznałyśmy za odpowiednią nazwę dla grupki tanecznej. W końcu ludzie muszą nas łatwo zapamiętać lub z czymś kojarzyć. Zebrałyśmy wszystkie propozycje i każdy wskazał tą, która jego zdaniem była najlepsza. Wybór padł właśnie na DAZZLE.
Czy wszystkie miałyście wcześniejsze doświadczenie taneczne?
Dołączając do zespołu, każda z nas miała już mniejsze lub większe doświadczenie w tańcu. Czasami były to profesjonalne zespoły taneczne, a czasami po prostu inne zespoły K-pop-dance coverowe. Oczywiście takie doświadczenie jest dla nas bardzo ważne i pomocne, bo wiele uczymy się od siebie nawzajem.
Jak często ćwiczycie?
Przez długi czas ograniczałyśmy się do jednego treningu w tygodniu. W każdą sobotę wynajmowałyśmy salę na dwie godziny. Wiedziałyśmy, że to zdecydowanie za mało… Planów na covery było wiele, jednak było nam bardzo ciężko zsynchronizować grafiki i zebrać się w jednym miejscu. Mniej więcej miesiąc temu, gdy zaczynałyśmy przygotowania do nagrania „Pirate”, udało nam się wygospodarować jeszcze jeden dzień w tygodniu, który każdej z nas pasuje na trening.
Kto jest Waszym choreografem?
Wszystko co tańczymy, to covery gotowych choreografii z K-popowych teledysków. Każda z nas stara się opanować podstawy ruchu podczas samodzielnych treningów w domu, a synchronizację i poszczególne detale dopracowujemy wspólnie. Tak naprawdę każda z nas reprezentuje inny styl taneczny i każda dodaje do interpretacji coś „swojego” . To oczywiście bardzo fajna sprawa, jednak w grupie musimy wypracować kompromis i znaleźć taki sposób wyrazu, który podpasuje każdemu. Ponieważ nie mamy trenera, nagrywamy każdy trening i dzięki późniejszej analizie wyłapujemy wszystkie elementy wymagające dopracowania. Wydaje nam się, że przyzwyczaiłyśmy się do takiego trybu pracy i gdyby teraz pojawił się jakiś trener, mogłoby być nam ciężko dostosować się do jego metod.
Jak to się stało, że opuściłyście sale treningowe i można was spotkać tańczące w miejscach publicznych? Co to za przesłanie?
Zawsze staramy się dopasować tło, miejsce, stroje, a nawet makijaże do klimatu piosenki, którą aktualnie nagrywamy! Czasami za scenografię służy nam park lub osiedle z charakterystycznymi blokami, a czasami jakieś kolorowe muzeum. Tak naprawdę robimy to w głównej mierze dla siebie. Każda z nas ma gdzieś głęboko ukryte małe marzenie o nagraniu idealnego coveru czy zyskaniu rozpoznawalności. Staramy się uczyć na błędach i dążyć do jak najlepszych efektów końcowych. Zawsze też chcemy podnosić sobie poprzeczkę i zaskakiwać naszych Instagramach obserwatorów. Ich opinia oraz to jak odbierają nasze filmiki jest dla nas bardzo ważne.
Jak opisałybyście wasz podstawowy styl muzyczny? Z jakich kierunków/trendów muzycznych czerpiecie najwięcej?
Właściwie to wszystkie słuchamy po prostu K-popu. To koreańska muzyka, która w ostatnich latach cieszy się ogromnym zainteresowaniem na całym świecie! To bardzo eklektyczny gatunek, dlatego każdy może w nim znaleźć coś dla siebie. Jest mnóstwo artystów, którzy w ramach K-popu grają mocniejsze, rockowe piosenki, jest kilku raperów i gwarantujemy, że nawet fani romantycznych ballad będą zadowoleni. Tym co my uznałyśmy za bardzo atrakcyjne, jest wizualna strona koreańskiej twórczości muzycznej. Teledyski są bardzo kolorowe, estetyczne i oryginalne. Można w nich znaleźć mnóstwo inspirujących detali i piękne choreografie, które staramy się przenieść na nasze podwórko.
Jak to się stało, że niedawno zawitałyście do Szczecinka?
Dwa lata temu, nasza liderka Jut założyła swojego solowego Instagrama tanecznego, za pośrednictwem którego poznała Zuzię (kkonicovers), pochodzącą z tych okolic. Równy rok temu udało im się spotkać po raz pierwszy i nagrać coś razem. Nasz kolejny wyjazd do Szczecinka planowałyśmy bardzo długo. Nim do niego doszło kilka razy zmienił się nam skład, pomysł na choreografię i grafik, jednak cieszymy się, że w końcu nam się udało! Warto dodać, że Zuzia na co dzień jest solistką więc występ przed ratuszem, był jej pierwszym grupowym coverem. Nie obeszło się oczywiście bez problemów… Czasu na przygotowanie tuż przed nagraniem było bardzo mało, pogoda nam nie dopisała i gonił pociąg powrotny, ale jesteśmy na tyle zadowolone z efektów, że już planujemy następne projekty z Zuzią - tym razem w Szczecinie.
Jakie inne miasta chciałybyście odwiedzić w ramach tych tanecznych podróży?
Marzą nam się Poznań czy Kraków, wierzymy, że wszystko przed nami! Bardzo możliwe, że część z nas pojawi się latem w Olsztynie, ponieważ jedna z nas jest w kadrze instruktorskiej na K- popowym obozie tanecznym.
Jakie emocje towarzyszą takim publicznym występom? Zdarza się że dopinguje Was publiczność? A może jest to deprymujące?
Jeżeli chodzi o nagrywanie coverów w miejscach publicznych, to ku naszemu zdziwieniu ludzie z reguły pozostają zupełnie obojętni! Mijają nas tak zwyczajnie, jakby każdego dnia ktoś tańczył na ich oczach. Bardzo rzadko pojawiają się złośliwości, zdecydowanie częściej oklaski, doping czy pytania o to co robimy i gdzie można nas znaleźć w mediach społecznościowych.
Jakie są wasze plany na najbliższy czas? Chciałybyście zaprezentować się szerszej publiczności w jakimś programie typu YCD?
Mamy bardzo dużo pomysłów na nasze kolejne covery i na pewno chcemy zrobić więcej projektów całą szóstką. Coraz silniej czujemy też potrzebę inwestycji w bardziej profesjonalny sprzęt, bo na ten moment nagrywamy po prostu telefonem, zmieniając się w roli kamerzysty. Myślimy też nad zakupem przyzwoitych lamp, aby nie martwić się o oświetlenie po zmroku czy podczas gorszych warunków pogodowych. Występu w telewizji nie brałyśmy pod uwagę, ale jeśli tylko będzie taka możliwość, to chciałybyśmy wziąć udział w zawodach tanecznych oraz wystąpić gościnnie podczas jakiegoś festynu miejskiego.
4 1
Dziękujemy za Twoją opinię! Nasze stroje dobieramy zawsze pod koncept piosenki i inspirujemy się strojami użytymi w kpopowych teledyskach:) Warto może pierw zapoznać się z oryginalnym teledyskiem zanim skomentujesz nasz ‚styl’, w który poszłyśmy tworząc ten cover