Kto to pisze?
"Mężczyzna, który stał przy samochodzie zeznał, że nim nie prowadził."
Nie prowadził samochodem????
Jakiś uczeń po baaaaardzo zdalnym nauczaniu?

Kpina i śmiech, śmiech i kpina, dawno w cywilizowanych państwach ten problem zniknął, jazda po pijaku odebrane prawo jazdy dożywotnio i spokój, nawet gdy wsiada do auta to trzeźwiutki i przykładny kierowca ze świadomością że go zamkną gdy trafi na kontrolę a tu drwina za przyzwoleniem prawa i przepisów, globalne koła ekonomii muszą się przecież kręcić, nie ma przestępcy nie ma policjanta, sędziego, prokuratora, a przede wszystkim kasa, zapłaci mandat kolegium pokryje koszty sądowe i niech jeździ, niech pije co z tego że kogoś zabije, kogo to obchodzi, sędziowie i cała zbędna reszta z komornikami na czele muszą przecież żyć dostatnio.

Jak to gdzie kierowca? W domu pod pierzyną trzeźwieje. Wieczorem się zgłosi, mówiąc, że był w szoku.

Sarna wyskoczyła a kto prowadził pojazd...nie pamiętam bo byłem pijany....chyba Dembele adres: Uganda, Palmowa 8 ...on już wrócił chyba do domu...proszę w tej sprawie pisać do Ugandy ha ha

Ewidentnie był postawiony w ten sposób na sprzedaż, pewnie ktoś karteczki zerwal . I wielkie halo. Bliżej ulicy, żeby potencjalny klient zauważył i nie musiał chodzić po śniegu.

Państwo na słomianych nogach

ale o so chodzi? Lubię sobie tam parkować...kumpel zaparkował a ja sobie tu stoję...co już nawet stać p pijaku nie wolno przy swoim samochodzie?

Swierzutko zarejestrowane, pierwsza zima, pierwszy śnieg, pierwsza "szklanka" i popisowy numer kierowcy...wskok do rowu.
A kierowca poszedl przeciez po pomoc, norma

Marka zobowiązuje do jazdy po pijaku