Są takie noce, kiedy naprawdę nie warto spać. Jedną z nich jest bez wątpienia „Noc Muzeów”, czyli kilka godzin, podczas których całkowicie za darmo można skorzystać z oferty kulturalnej w swoim mieście.
[FOTORELACJA]7205[/FOTORELACJA]
Pierwsza Noc Muzeów odbyła się w Berlinie w roku 1997 roku, by już cztery lata później przekształcić się w imprezę o zasięgu ogólnoeuropejskim. Organizowana jest zawsze w jeden z majowych weekendów i powiązana z obchodami Święta Muzealnika.
Co roku to wyjątkowy czas również dla Muzeum Regionalnego w Szczecinku, które w sobotę (20 maja) pozostawało otwarte dla odwiedzających pomiędzy godziną siedemnastą, a północą.
- Jesteśmy po otwarciu kolejnej wystawy czasowej, tym razem poświęconej wydarzeniom frontu włoskiego z 1944 roku – powiedział dyrektor muzeum, Ireneusz Markanicz.
– Choć dla Polaków kampania włoska to przede wszystkim walka o klasztor Monte Cassino i umocnienia Linii Gustawa, to jednak temat znacznie szerszy i obejmujący szereg bitew, gdyż front przenosił się „z końca tego włoskiego buta” czyli z Sycylii, aż na północ. Duży w tym udział wojsk polskich, wojsk latami sekowanych, których historia nigdy nie powinna być zapomniana. Choć w czasach PRL wszyscy znali piękną piosenkę „Czerwone maki na Monte Cassino”, to życie żołnierzy frontu włoskiego, którzy po wojnie powrócili do domu, nie było lekkie. Często w obawie przed represjami swoją historię musieli ukrywać, a wspomnieniami mogli dzielić się tylko z najbliższymi. Teraz mamy okazję przypomnieć te nazwiska, dotrzeć do tych rodzin i przypomnieć, że część z nich mieszkała w Szczecinku lub miała z naszym miastem powiązania.
Następnie dyrektor krótko opisał dwie z takich postaci.
- Mogę powiedzieć, że w Szczecinku bywał najbardziej znany literat opisujący polski bój o Monte Cassino, czyli Melchior Wańkowicz, ponieważ to w naszym mieście zamieszkiwała jego bliska krewna, kuzynka Irena Ginel. Innym przykładem jest Adolf Maria Bocheński – najmłodszy z trzech braci znanej mieszkanki Szczecinka Olgi Zawadzkiej (bohaterki ostatniej wojny, odznaczonej medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata za ratowanie Żydów z Holocaustu). Mężczyzna w 1930 roku ukończył szkołę dla dyplomatów w Paryżu i zapowiadał na wybitnego politologa, gdy wezwany przez konieczność dziejową, porzucił dotychczasowe życie i wstąpił do armii Andersa. Zginął pod Ankoną latem 1944 roku podczas rozbrajania ładunku wybuchowego.
W ramach przygotowanych atrakcji, odwiedzający mogli uczestniczyć w wernisażu wystawy czasowej pod nazwą „Kampania włoska 1944 – Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni jej służbie” oraz wysłuchać wykładu „12 Pułk Ułanów Podolskich. Historia, tradycje, barwy” opracowanego przez Koło Żołnierzy 12 Pułku Ułanów Podolskich. Muzycznym przerywnikiem był występ Magdaleny Szuby i Anny Mendoncy z Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. O. Kolberga, a elementem przygotowanym z myślą o najmłodszej publiczności, gra figurkowa „World of tanks” oraz ognisko z kiełbaskami.
- Choć ślady Monte Cassino wydają się z naszej perspektywy tak odległe, okazuje się czasem, że są bardzo bliskie – podsumował wydarzenie Ireneusz Markanicz.
0 0
A informowaliście że będzie coś takiego? Zero informacji na portalu o tym co będzie w mieście lub okolicach. Tylko walące się borsuki i drogowe *%#)!&