20 czerwca odbył się wernisaż wystawy prac Moniki Kolosz. Szczecinecka artystka zaprezentowała kilkanaście prac, które w większości powstały podczas ostatnich miesięcy. Opowiedziała co kryje się pod tytułem wystawy „To gdzie patrzysz ma znaczenie.” Autorka zdradziła również plany związane z nowym projektem.
Ostatni wernisaż Moniki Kolosz odbył się w połowie marca br. Kolejny, sobotni wernisaż symbolicznie otworzył imprezy kulturalne w Szczecinku. Tym razem miłośnicy i fani Moniki spotkali się w Restauracji Jolka gdzie przez pewien czas będzie można podziwiać prace, które dodają ścianom koloru i charakterystycznej dla Moniki energii.
- Pandemia to był czas, kiedy musieliśmy zwolnić, zatrzymać się, a czasem nawet zamknąć w domu. Dla niektórych ostatnie miesiące były trudnym czasem. Dla mnie osobiście to był bardzo twórczy okres. By znaleźć inspirację muszę się wyciszyć, mieć czas dla siebie. I to był właśnie ten czas. Tytuł wystawy „To gdzie patrzysz ma znaczenie” jest bardzo sugestywny – mówi o swoich pracach artystka. – To bardzo ważne, by zaakceptować to co się dzieje wokół nas i postarać się wyciągnąć z tego jak najwięcej korzyści. Zajrzeć w głąb siebie, posłuchać siebie. Potrafić zaakceptować emocje. I nie ważne jakie są, każde są dobre, ponieważ rozwijają nas – mówi dalej Monika Kolosz.
W Jolce możemy podziwiać obrazy m.in. „Ogród Kobiecości:”, makramy, biżuterię oraz sztukę użytkową Moniki Kolosz. Ze wszystkich prac emanuje spokój, harmonia. Artystka pokazuje w nich jak ważna jest akceptacja samej siebie i co niesie za sobą bycie kobietą. To szereg różnych emocji: płaczu, złości, miłości, lęku i siły czerpanej z natury.
- Nie bójmy się być słabe, czasem płaczliwe czy nawet nieznośne. Takie właśnie jesteśmy. Bądźmy kobietami – mówiła Monika podczas wystawy.
Poza wystawą w Jolce już niedługo odbędzie się cykl warsztatów dla kobiet pod nazwą "Spacer w głąb kobiecej wrażliwości”. Warsztaty to zaproszenie do pięknej, cichej i spokojnej przestrzeni kobiecej pełnej wrażliwości i delikatności. Podczas spotkań będzie można obudzić zmysły, dobrą, aromatyczną herbatą, lekkimi dźwiękami muzyki, promieniami słońca lub kroplami deszczu. To propozycja tworzenia wspólnej przestrzeni twórczej.
AQQ10:36, 25.06.2020
Musi być po angielsku?Nie można napisać po prostu...Zwolnij-szkoda życia? Ech,ta nowomowa...brifingi,mitingi i kołcze...
Brostito10:39, 25.06.2020
Najlepszy wernisaż w Szczecinku od bardzo dawna, miejsce organizacja idealna co potwierdziła frekwencja i atmosfera. Brawo.
Kazik21:41, 25.06.2020
Wszyscy artyści...
Hejt22:03, 25.06.2020
Po ile ogórki z wystawy :)?
Co mnie ten wernisaż trzaska wygra wybory :)
0 0
No cóż świat idzie do przodu, taki kierunek obrał i my tego nie powstrzymamy, prawo pokolenia czy nam sie to podoba czy nie idzie nowe. Pozdrawiam tez nie znam angielskiego :)
3 0
xYZ..."A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają"
Kiedyś walczono o polszczyznę,więc może świat idzie do przodu,ale Polacy się uwsteczniają.Zamiast słuchać z uwagą,zainteresowaniem teraz słuchają z atencją.Lepiej brzmi, przynajmniej dla tych,którzy nie wiedzą co to znaczy.Znam angielski...