Takie pochówki nie zdarzają się często. 78 lat po tragicznej śmierci pożegnano Elizabeth Lohrke – ofiarę sowieckiego mordu z 1945 roku. Uroczystość miała miejsce w czwartek (26 stycznia) na Cmentarzu Komunalnym w Szczecinku.
[FOTORELACJA]7002[/FOTORELACJA]
Historia życia i śmierci Elizabeth Lohrke znana jest dzięki dwóm książkom Tadeusza Łoszewskiego pt. „Maluśki” i „Powroty”. Autor zawarł w nich opis swych wojennych doświadczeń, szczegółowo odnotowując, jak w wieku lat trzynastu został zesłany na roboty przymusowe do Niemiec. Trafił do majątku Erwina i Lisbeth Lohrke – ludzi szlachetnego charakteru, którzy nie pozwolili mu zginąć i u których spędził całą wojnę. Prawdziwy dramat dotknął rodzinę Lohrke po przejściu frontu i „wyzwoleniu” okolic Gwdy Wielkiej przez Armię Czerwoną. Młoda matka „wpadła w oko” sowieckiemu kapitanowi, który nie bacząc na obecność dwojga małych dzieci zaciągnął ją do stodoły i próbował zgwałcić. Kobieta stawiła opór, w konsekwencji czego została postrzelona w twarz. Ciężko ranna odeszła po siedmiu dniach straszliwych cierpień (6 marca 1945 roku).
O sprawiedliwość dla ofiar Armii Czerwonej, upomina się Dariusz Trawiński – szczecinecki pasjonat historii, który od lat przeczesuje archiwa i dokumentuje zbrodnie sowieckie popełnione w rejonie Szczecinka. To właśnie on – bazując na książce Jensa Laschewskiego „Sparsee Ein Dorf in Hinterpommern” latem 2022 roku, odszukał doczesne szczątki Elisabeth Lohrke i doprowadził do jej godnego pochówku.
- Dziś Elisabeth Lohrke, została pochowana tak jak powinno się to czynić, tak jak nas uczono, po polsku, po chrześcijańsku. – wyjaśnił - Ludzie nie mogą spoczywać w krzakach, w bezimiennych miejscach. Niestety takich osób jest jednak ogrom. Myślę że gdybyśmy mieli przychylność instytucji państwa, georadar nie powinien stygnąć...
Nabożeństwo żałobne na Cmentarzu Komunalnym poprowadził ksiądz ks. Janusz Staszczak – duszpasterz parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Koszalinie. Podczas krótkiego kazania skierowanego do zebranych, zaznaczył jak wielką wagę mają słowa, od których zaczyna się wszelkie zło i wszelka nienawiść. Zauważył również, że pomimo upływu wielu lat, historia zdaje się zataczać koło, a mordy i gwałty nadal mają miejsce, tyle że tym razem za naszą wschodnią granicą.
- Dziś historia zawarta w książkach Tadeusza Łoszewskiego w pewien symboliczny sposób się zamyka – podsumował Ireneusz Markanicz – dyrektor Muzeum Regionalnego. – Jest ona dla nas również lekcją że nie możemy mierzyć ludzi jedną miarą. Nie możemy do ludzi – ich życia, postaw i wyborów, podchodzić tylko z punktu widzenia kraju i szerokości geograficznej pod jaką się urodzili. Ludzi nie dzielimy na białych, czarnych i żółtych. Nie określa ich bowiem żaden kolor, a wyłącznie czyny. Tadeusz Łoszewski był pełen wdzięczności w stosunku do tych którzy w czasach wojny, czasach gdy mógł trafić bardzo różnie, trafił właśnie to tej, bardzo konkretnej rodziny.[…] Zachęcam państwa by sięgnąć po wspomnianą lekturę, bo to o wiele więcej niż tylko dokument o tamtych, trudnych, wojennych czasach.
erver09:23, 27.01.2023
Ogromny klin w dobrosąsiedzkie stosunków niemiecko-rosyjskich- przypominanie takich historii. Szacunek dla naszego pasjonata Trawinskiego. Trzeba odkłamywać historie i przypominać ten ruski mir i niemiecki ordnung.
Gość 10:09, 27.01.2023
Tak zrobili pogrzeb Niemce który naród napadł na Polskę
popis10:31, 27.01.2023
bo to nie narody są złe tylko ludzie
Olga11:30, 27.01.2023
Szacunek Panie Darku. Niezwykła historia, dobrze że znalazła zakończenie.
j6217:39, 27.01.2023
W Trzesiece przy ul. Turystycznej też znajduje się mogiła Nienek matki i dwóch córek o nazwisku Szuster , które zastrzelili rosjanie w 1945 r. rosną tam teraz tylko wielkie chaszcze bzów
Szczacunek18:30, 27.01.2023
Pan Dariusz Trawiński - brawo?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu iszczecinek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
16 1
Niemce, ktora uratowala zycie autorowi... mial wobec niej dlug i godnie go splacil. Moj dziadek, ktory rowniez zostal zeslany na przymusowe roboty, tez mial szczescie trafic do bauera, ktory okazal sie " czlowiekiem" nie faszysta. Dziwne