Zamknij

Odszedł przyjaciel, mentor i Ojciec Chrzestny szczecineckiego kolarstwa.

12:51, 15.03.2021 Aktualizacja: 12:55, 15.03.2021
Skomentuj fot. archiwum Łukasza Grzechowiaka fot. archiwum Łukasza Grzechowiaka

Przyjaciel, mentor i Ojciec Chrzestny szczecineckiego kolarstwa – tak wspominają Bogdana Biernikowicza koledzy, przyjaciele i bliscy. Mieszkańcy Szczecinka znali go przede wszystkim ze sklepu rowerowego, który prowadził od wielu lat razem z rodziną przy ulicy Kościuszki.

-Bogdan odszedł od nas już ponad tydzień temu. Pogrzeb odbył się w minioną środę. Zdążyliśmy ostatnio pokazać kilka zdjęć z jego życia. Dziś przybliżamy życiorys naszego "Prezesa" -napisali członkowie Stowarzyszenia Rowerowy Szczecinek. 

Można powiedzieć, że kolarstwo sobie wyśnił. Jako dziewięciolatek miał sen, że jedzie w wyścigu kolarskim. Marzenie miało się spełnić. Właściwie to kilka lat później sam je spełnił. Znalazł klub, a z kolarstwem i rowerami związał się na całe życie. Mieszkańcy znali go przede wszystkim z tego, że od 30 lat prowadził wspólnie z żoną sklep rowerowy. Chociaż nie od samego początku rowerowy.

Bogdan Biernikowicz urodził się 4 maja 1958 roku w Szczecinku. "On chciał się ścigać od małego." - wspomina tata - "Przede wszystkim to z dzwonkiem szkolnym. Ale ciągnęło go do kolarstwa. Zabierał mój rower. Miałem wtedy "Ukrainę". Tylko pewnego razu zostawił ją na mieście i mu ukradli."

Już jako młody chłopak potrafił składać rowery z różnych części. Rodzina przytacza historię, kiedy to znalazł starą ramę, a później skompletował cały rower. Jednak prawdziwa kolarzówka czekała na niego w klubie kolarskim. Trafił do Lecha Czaplinek. W wieku około 12 lat zaczął jeździć w wyścigach. Jego klubowymi kolegami byli między innymi Janek Dymecki i Tadziu Ciosk, z którymi trenował także wiele lat później, już w dorosłym życiu. W Lechu Czaplinek trenowali pod okiem Włodzimierza Szewczyńskiego.

Jedną z historii, którą pamiętamy, była ta o walce z Dymeckim w wyścigach przełajowych. "Wtedy też oprócz szosy to musiałem jeździć w przełajach. Chyba tylko raz udało mi się wygrać z Jankiem. On taki mały, zwinny i brylował wśród najlepszych. Ale kiedyś, na jakiś zawodach trasa wiodła po długich schodach. To ja rozumiesz, takie susy po 4-5 schodków, bo nogi miałem dłuższe. No i dzięki temu raz wygrałem z nim w przełajach" - opowiadał Bogdan.

"Tata opowiadał, że kiedy zaczynał to trochę się bał. Że tam tacy wyjeżdżeni, napakowani kolarze. Jednak zawsze takich objeżdżał i dzięki temu nabierał wiary w siebie." - wspomina syn, Piotr Biernikowicz.

W swojej karierze ścigał się z gwiazdami tamtych lat. Z Szozdą, Szurkowskim, Langiem.

Życie zawodowe Bogdana nie zaczynało się jednak od rowerów. Imał się różnych prac manualnych. Między innymi stolarstwa, mechaniki samochodowej, prac budowlanych. Przydała się także umiejętność poznana za młodu jaką było centrowanie kół, bo i w ten sposób dorabiał.

W wieku 24 lat wziął ślub. Wybranką była Halina Bartłomiejczak. Od tej pory; dokładnie od dnia 17 kwietnia 1982, aż do śmierci szli przez życie razem już jako państwo Biernikowicz. Zamieszkali w budynku przy ul. Kościuszki, w którym po dziś dzień mieści się sklep rowerowy. Z czasem pojawiły się dzieci. Katarzyna i Piotr.

Około roku 1989 postanowili spróbować z własnym biznesem. Wybór padł na handel, a konkretnie na prowadzenie sklepu. Decyzji o przerobieniu części mieszkania na lokal handlowy towarzyszyły pytania "czy damy radę". Pani Halina wówczas miała stałą pracę. Przemiany ustrojowe tworzyły jednak nowe możliwości.

Na początku był to sklep typu szwarc, mydło i powidło. "Mieliśmy tam m.in. artykuły papiernicze, kosmetyki, małe meble i artykuły przemysłowe." wylicza pani Halina.

Dopiero z czasem w ofercie zaczęły pojawiać się rowery. Do tego ich sprzedaż rosła. W 1995 roku rowery szły na tyle dobrze, że małżeństwo Biernikowiczów postanowiło, zawęzić swoją ofertę tylko do branży rowerowej. Tak powstał sklep rowerowy i punkt napraw rowerów.

"Kiedy coś sobie postanowił to tak długo robił, aż zrobił. To dotyczyło między innymi napraw rowerów. Ktoś mówił, że się nie da naprawić, a tata zawsze znalazł sposób i ostatecznie wychodziło, że znowu miał rację." - Piotr Biernikowicz.

Przez te wszystkie lata Bogdan dał się poznać jako serdeczny mechanik rowerowy, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Miał dobre serce. Dzieciom z sąsiedztwa oprócz tego, że naprawiał rowery za darmo, to zdarzało się, że sprezentował rower.

Z czasem wrócił temat kolarstwa. Ciągnęło wilka do lasu, a raczej... na szosę.

Razem ze swoim przyjacielem Tadziem Cioskiem zaczęli organizować wspólne jazdy. Tak jak za młodu. Dołączali także kolejni, m.in. Krzysztof Bartczak, Piotr Matyśniak, Waldemar Skiba, Zbigniew Kuta, Robert Kowalewski, Przemysław Miara, Jacek Bordon, Henryk Borkowski, Wojciech Sosnowski, Mieczysław Rynkiewicz.

W 2001 roku, spore już grono, któremu ton nadawał Bogdan założyło klub kolarski Gryf Szczecinek. Naturalnie został prezesem. Miano, a raczej ksywka "Prezes" towarzyszyła mu już do końca życia, nawet po zaprzestaniu działalności klubu.

W międzyczasie tworzył kolarski świat w Szczecinku. Treningi w tygodniu z najważniejszym "w niedzielę o 10". Zbiórka zawsze pod sklepem.

Do treningów oprócz wyżej wspomnianych dołączało coraz więcej młodych. Łukasz "Student" Grzechowiak, Łukasz "Strachu" Straszkiewicz, Jarosław Kowalczyk, Wojciech Wieczorek, Krzysztof Jankowski, żeby wymienić tylko niektórych.

Warto dodać, że sklep gromadził wielu znajomych w trakcie godzin pracy jak i po godzinach. Wielu kolarzom ratowało to skórę, gdy wracali z wieczornego treningu lub szykowali się na wyścig nazajutrz. Przychodziło się pogadać. Jedni naprawiali, inni tylko słuchali. Drzwi u Bogdana były otwarte do późna. Sklep potrafił zamieniać się w klub dyskusyjny na długie wieczorne godziny.

Teraz zostało nam wspominać te czasy. Między innymi tak jak czynią to znajomi w komentarzach:

"Nie było nic lepszego jak po rundzie na szosie zajechać do Bogdana na pogaduchy" - Grzegorz Deus.

"Bardzo dobry człowiek. Wiele razy mi bezinteresownie pomógł. Kochał sport i go rozumiał." wspomina Jarosław Kowalczyk były zawodowy kolarz.

"Jeszcze niedawno ratował mi tyłek i "na szybko" naprawiał rower, żebym miał jak wrócić nim do Warszawy." - Krystian Janowicz.

"Potrafił zagrać niczym prawdziwy aktor i nieraz ciągnął łacha z klientów

"Był solidny i pogodnego ducha pomógł mi złożyć pierwszą wyścigówkę "faworitke" w czasach początku sklepu i przez minione lata zawsze pomocny." - Andrzej Stankiewicz.

"Miałe świetne poczucie humoru. Tylko lubił to ukrywać. Nieraz okazywało się, że "palił głupa" robiąc sobie z nas żarty. Była przy tym kupa śmiechu. " - Wojciech Wieczorek

"Pewnego dnia dorabiając w wakacje na naprawach rowerów u Prezesa napotkałem przeszkodę w postaci opony, która nie chciała prawidłowo ułożyć się na obręczy koła. Kombinowałem, kombinowałem, aż w końcu poprosiłem Prezesa, żeby mi podał specjalne chwytaki do wyciągania opon z obręczy. Prezes stwierdził, że chwytakami nie ma co i powiedział, żebym spróbował zwiększyć ciśnienie powietrza w oponie za pomocą sprężarki i wtedy na pewno wskoczy na swoje miejsce. Dmucham, dmucham, dmucham, a tu nic. Mówię Prezesowi, że to chyba nic nie da, a on do mnie "dawaj, musi wyskoczyć". Aż tu nagle, HUK! W uszach pisk. Biały tuman kurzu od talku z rozerwanej dętki. Zniszczona obręcz koła. Jakaś przypadkowa klientka w sklepie w stanie przedzawałowym, a Prezes roześmiany i powiedział coś w stylu ... "no i co, mówiłem, że wyskoczy " Wymieniliśmy koło na nowe, ale tym razem już użyliśmy tych specjalnych szczypiec do opon." - Łukasz Grzechowiak.

(Wojciech Wieczorek, Stowarzyszenie Rowerowy Szczecinek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(13)

MOHERMOHER

5 7

Pan Bogdan odszedł już dawno a wy dopiero teraz piszecie szkoda że rok nie minął zanim to napisaliście
Kolega Pana Bogdana Mietek kolarz jak odszedł od razu napisaliście tego samego dnia a tu prawie po roku szok a razem byli dobrymi znajomymi i kolegami ale teraz im raźniej bo sobie wspominają opowiadają nie tylko o kolarstwie ważne że byli i są życzliwymi i pomocni dla innych a Pan Jezus Bóg Aniołowie to widzieli teraz im będzie bardzo ciężko bo jeszcze z nimi jest Pan Szurkowski cała ekipa kolarska ciekawe czy dadzą wygrać dla pana Jezusa jeden wyścig chociaż Wieczny odpoczynek dla Kamratów. Ps. nie robię żartów z Panów ani z Pana Jezusa i Boga a może jak mnie wsadzą do woreczka i do skrzyneczki to ciekawe czy będę lepszy w łowieniu ryb od Apostołów i Pana Jezusa Apostołowie nie wiedzieli co to kołowrotek,sprężyna

13:33, 15.03.2021
Odpowiedzi:4
Odpowiedz

OjOj

2 0

Amen, MOHER, amen...uff

17:18, 15.03.2021

YtongYtong

1 0

Piszesz o mietku alkoholiku?

01:36, 16.03.2021

MOHERMOHER

0 0

Do Ytong Może alkoholik ale trzeźwy i nie jednemu pomógł ale nie wszyscy chcieli tej pomocy prawda jest taka że ci z problemami alkoholowymi czy narkotykowymi i tak przestaną ale jednym się to uda za życia a innym jak odejdą z tego świata też przestaną a picie dwa trzy piwa dzień w dzień to też alkoholizm proszę odebrać takiemu alkohol na dwa trzy dni żeby nie wypił tego piwa czy to dwa albo trzy to zobaczymy jak jego psychika będzie reagować będzie szukać nerwówka bo to jest choroba głowy nie ciała

09:38, 16.03.2021

NosNos

0 0

To mietek alkoholik też był kolarzem?

12:13, 16.03.2021

GośćGość

8 3

Był pan nie ma pana.wszyscy tak skonczymy

14:25, 15.03.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

asdasd

16 1

szkoda - zawsze był bardzo pomocny i profesjonalny :( Szkoda takich ludzi z pasją...

15:52, 15.03.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YutgYutg

16 0

Świetny był z niego człowiek, zawsze pomógł i doradził. Koldolencje dla rodziny Pana Bogdana

16:34, 15.03.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Obserwator2Obserwator2

8 3

Nie zaprzeczam że Pan Bogdan był pasjonatem rowerów i chwała mu za to ale ... ja z Panem Bogdanem mam niemiłe wspomnienia. Kiedyś jako 17- sto latek kupiłem u niego długooczekiwanego pierwszego „górala”. Dzień po kupnie coś w tym rowerze (nie pamiętam już co) odpadło. To ja w ramach gwarancji uderzyłem do niego by mi to naprawił. Pan Bogdan naprawił ale co się przy tym nagadał to jego. Że to moja wina, że majstrować mi się zachciało i żebym więcej nie przychodził bo
On takich rzeczy naprawiał nie będzie. Tak mnie zniechęcił do sobie wtedy że nie kupiłem u niego już nic ani razu. Nie wiem dlaczego tak mnie zrugał, może miał gorszy dzień. Aczkolwiek wiem że zarażał swoją pasją tak więc napewno to smutna wiadomość

18:26, 15.03.2021
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

LukasLukas

5 1

No chłop nie za miły był za życia

18:39, 15.03.2021

........

1 1

Przedawnienie. Jak reklamacji się nie zrobiło, teraz trzeba zamilczeć.
Kijem tego, co nie pilnuje swego.

20:55, 15.03.2021

MozambikMozambik

9 5

Miałem to samo , co ten poprzedni wpis i inne . Sadził się koleś i nieprzyjemny był . Nawet jak ktoś , grzecznie pytał . Jak nie przyszedłeś po rower za min . 2000 to szkoda było czasu , że by ci poświęcił . Gloryfikujecie go jak Powstanie Warszawskie .

19:33, 15.03.2021
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

kolarz amatorkolarz amator

3 1

"nieraz ciągnął łacha z klientów" niestety...

22:46, 15.03.2021

AndrzejAndrzej

6 0

Znaliśmy się doskonale. Był przyjazny i pomocny, ale ostatnio jakby "uszła już z niego para". Kilka miesięcy temu pojawiłem się w sklepie w celu zakupu opony wraz z montażem. "Dziś mi się nie chce, przyjdź pan jutro"- usłyszałem. No to zjawiłem się następnego dnia, ale tylko po to, by usłyszeć: "zmęczony jestem, nie mam ochoty, odłóżmy to na pojutrze". No to i poszedłem, ale do konkurencji na ul. Winniczną, gdzie załatwiłem sprawę "od ręki". Nie wiedziałem, że niewiele mu już życia pozostało: nie mogę mieć pretensji o to, że był już słaby i zmęczony; w sumie naprawdę był to poczciwy człowiek!

20:03, 15.03.2021
Odpowiedzi:6
Odpowiedz

MOHERMOHER

1 1

Dokładnie bo po jakimś czasie każdy się wypala i się nie chce ale dochodzą tez inne problemy

23:29, 15.03.2021

obserwator 2obserwator 2

0 0

Ostatnio? Ja tak sobie obliczyłem kiedy mnie zrugał podczas naprawy gwarancyjnej. Był wtedy 1996 r, czyli Pan Bogdan miał 37 lat!!! Już wtedy mu się nie chciało?

06:34, 16.03.2021

kolegakolega

0 1

Wypominanie "naprawy gwarancyjnej" sprzed 25 lat, to przejaw niesamowitego nietaktu i braku szacunku dla zmarłej osoby. Ewidentnie "obserwator2" mentalnie nadal jest tym niedojrzałym 17-sto latkiem z 1996r. Ciekawe, czy stwierdzenie, że "coś w tym rowerze odpadło" w ogóle objęte było naprawą gwarancyjną - mało prawdopodobne. I przychodzi taki młody chłopak do sklepu, właściciel naprawia mu rower za darmo (mimo, że pewnie mógł go skasować za naprawę uszkodzeń z winy użytkownika), dostaje reprymendę (zapewne słuszną, bo roszczenia były bezpodstawne) i po 25latach, gdy ten "zły" właściciel sklepu umiera, pojawia się taki w komentarzach i wyrzyguje swoje żale... Niestety, ale ludzie często coś psują (nie tylko w rowerach) i wydaje im się, że gwarancja wszystko obejmuje - niestety tak nie jest, a warunki gwarancyjne jasno to opisują. Pan Bogdan bardzo często naprawiał rowery swoich Klientów zupełnie za darmo, mimo, że awarie/uszkodzenia wykraczały poza warunki gwarancji.

11:46, 16.03.2021

obserwator2obserwator2

0 0

A ci kolego żal d.... ściska tylko dlatego że był twoim kolegą??? To że pamiętam zdarzenie z przed 25 lat oznacza że zabolało mnie mocno to jak zostałem wtedy potraktowany. Dzień temu kupiłem u niego rower który jak na tamte czasy nie kosztował mało. Nie oczekiwałem tego że będzie mi się wdzięczył do końca życia ale po cichu liczyłem że potraktuje mnie troszeczkę lepiej jak przysłowiowego Kowalskiego . A on mnie wtedy zrugał wykorzystując mój młody wiek. Nie jestem w swojej opinii osamotniony, bo jak się okazuje dzielił swoich klientów na dwie kategorie: Znajomych i nieznajomych.

12:39, 16.03.2021

obserwator2obserwator2

0 0

Aha, odpadła mi wtedy korba pedału. Wiem, wiem, za szybko pedałowałem. Naprawa gwarancyjna była dużym przegięciem

12:42, 16.03.2021

kolegakolega

0 0

Do "obserwator2" - dorośnij człowieku...

14:00, 16.03.2021

przyjacielprzyjaciel

3 2

Te pare ostatnich wpisów jest nie na miejscu.Po co na co.Obrzydliwe pisać o tak wspaniałym koledze

22:30, 15.03.2021
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

JordiJordi

5 0

A czyj to był kolega? Bez obrazy ale to był zwykły facet z rowerowego i tyle

01:32, 16.03.2021

amatoramator

4 2

Dla jednych był wspaniałym kolegą a z drugich "ciągnął łacha". Czy to drugie nie jest równie obrzydliwe? Zwłaszcza gdy ci drudzy sobie tego nie życzyli.

06:31, 16.03.2021

MOHERMOHER

1 4

Do Nick Przyjaciel o zmarłym mów dobrze albo wcale każdy się wypala albo idzie z postępem Św Pamięci
Pan Mieczysław kolarz nie raz chciał porozmawiać na temat nie tylko kolarstwa ale przyjaciół Billa i Boba ale nie chciał Pan Bogdan tak samo jak jeden Pan Jan od strajku kobiet też nie chciał słuchać Pana Mieczysława to teraz całe grono porozmawia nie tylko o kolarstwie ale na inne tematy tak samo razem z czarnym koniem tez nie chciał słuchać Mietka teraz nie mają wyjścia muszą bo są razem i pala świece i podają ręce przy stole Pan Bogdan naprawiał rowery już z najnowszych półek a starociami nie chciał się zajmować bo nawet części do nich nie ma ale są ludzie co kochają starocie osobiście nie raz mnie odsyłał ze starociami i nie chciał naprawiać bo szkoda czasu nerwów sił ale konkurencja z winnicznej mi naprawiła starocia i bardzo tanio i do dziś śmigam gruchotem a szybciej jadę od tych najnowszych
teraz o sobie nawet *%#)!& i ignoranci też mają swoją opowieść

23:24, 15.03.2021
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MozambikMozambik

0 0

O Stalinie też się nie wypowiadaj w przyszłości , bo też jest zmarły .

07:49, 16.03.2021

MOHERMOHER

3 6

Odnośnie wpisów że Pan Bogdan nie chciał naprawiać rowerów albo był nie miły to może tak
czasy składaków na komunie się skończyły czy roweru ukraina to jest tak samo jak bym poszedł do sklepu pomorska z oświetleniami i poprosił o knot do lampy naftowej albo żeby mi naprawili lampę naftową to też by darli łacha tak więc czego Od Pana Bogdana chcecie a jak ktoś jest mruk i nie zna się na żartach dowcipach to jego strata ktoś przyjdzie do mnie naprawić auto co ma 30-40 lat to też powiem ale złomowisko to tam za płotem pan pomylił uliczki i też będę zły bo prawdę powiedziałem tak prawda jest dobra ale nie wszędzie z nią trzeba się pchać np koleżanka pracuje w szpitalu i mówi że na covida nie ma nikogo pusto i to jest prawda taka sam prawda że mozecie mnie zabic a kagańca na mordę nie ubiorę tak jasne czy nie jasne a jak lubicie wydechy i wdechy to smacznego grzybków

23:41, 15.03.2021
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

USAUSA

3 1

Ty naprawdę masz nasrane...to nie ty czasem baba jego wydzierałas morde pod pomorskim podczas marszu narkomanek? Machałas flagą i coś majaczylłaś o maskach

01:29, 16.03.2021

MOHERMOHER

3 4

Do USA tak dokładnie ja a flagę tęczową podarłem i oblałem ciepłym moczem i do masek dorysowywałem drugie błyskawice na wzór SS Rodacy Kamraci Ja Osa Auuuuuuu precz z kagańcami

07:30, 16.03.2021

AmatorAmator

4 1

Ja również byłem kilka razy u tego Pana w sklepie, jeżdżę tylko w lato a w rowerach jestem totalnie zielony dlatego wymiana koła czy wyregulowanie przerzutki to dla mnie wyzwanie więc wolałem dać parę dyszek i niech cały serwis zrobi ktoś kto zna temat od wielu lat, niestety ten Pan często podchodził do klientów ze zniewagą, żartował i podśmiewał się z tych co nie mieli takiej wiedzy jak on.

03:41, 16.03.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MOHERMOHER

1 1

DO nick Mozambik teraz po tylu latach widzę inaczej i źle nie powiem o nich że Stalin i Hitler chcieli zrobić to samo co dziś robią inni nowy porządek świata nowy ład ale im się nie udało i polin zapomniał co to jest cyklon B i panoszą się nie tylko w mojej Kochanej Polsce a przecież oni maja swój kraj tak Norwegia zrobiła porządek ani jednego tam nie ma a ja osobiście nie wyrażam zgody żeby moje dzieci brały udział w tej akcji moje dzieci maja uczyć się na temat Dymowski,wiersze Tuwima Kwiaty Polskie o ułanach Polsce a nie o polin Nie daję na to zgody Rodacy Kamraci Ja Osa Auuuuu
Akcja Żonkile w szkołach – nowości edukacyjne
http://www.kuratorium.szczecin.pl/komunikaty/akcja-zonkile-w-szkolach-nowosci-edukacyjne/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=akcja-zonkile-w-szkolach-nowosci-edukacyjne

10:12, 16.03.2021
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

UPAUPA

1 1

Przecież ty nie masz dzieci miękka fajo?

12:09, 16.03.2021

MOHERMOHER

0 0

Do UPA lepiej być miękką fają jak nosić kaganiec bo pan tak każe albo tymi z błyskawicą czy z tęczą ale są tacy co nie mogą się doczekać ustawy że obaj tatusiowie będą wychowywać dziecko i od młodości uczyć
bo czego taki tatuś jeden z drugim może nauczyć dziecka w arabi jak zobaczą dwóch panów kara śmierci albo na zbyty pysk z kraju na zawsze Moje dzieci uczą się o Polsce nie o polin Polacy z krwi i kości i polecam posłuchać Roty

17:01, 16.03.2021

NIPNIP

1 1

Nie rzucim ziemi skąd nasz ród...

05:48, 17.03.2021
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MOHERMOHER

0 1

Do Nip a teraz polecam kanał Rodacy Kamraci Ja Osa Auuuuuuu

07:21, 17.03.2021


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu iszczecinek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%