Jest sprzymierzeńcem tych, którzy dbają o środowisko naturalne i starają się zmniejszyć ilość niepotrzebnych odpadów. Okazuje się bowiem, że ekologiczne nawyki można wyrabiać nie tylko podczas zakupów czy gotowania posiłków, ale również tworząc bożonarodzeniowe dekoracje. Zapraszamy na rozmowę z panią Joanną Chudek.
Pochodząca ze Starego Chwalimia Joanna Chudek od kilku lat odkrywa możliwości jakie niesie papier. Można go wycinać, formować, barwić, można też cierpliwie zwijać w setki długich rurek i wyplatać z nich przeróżne przedmioty. I właśnie ta opcja bardzo przypadła do serca pani Joanny.
– Moje zainteresowanie rękodziełem wyniosłam z domu rodzinnego, gdzie krewni od strony mamy byli utalentowani malarsko, a od strony ojca rzemieślniczo. Choć babcia robiła na drutach, ciocie wyszywały, a wujkowie pracowali w drewnie, nikt z nich nie próbował tego co ja, czyli papierowej wikliny. A prawda jest taka, że odkąd spróbowałam plecionkarstwa po raz pierwszy – przepadłam bez reszty!
Początkowo pani Asia swoją pasję traktowała czysto prywatnie.
-Godzinami składałam kartki papieru i rozkrawałam nożykiem do tapet – wspomina. –Eksperymentowałam, próbowałam różnych technik. Byłam cierpliwa, wytrwała i dokładna, co jest zbiorem cech bardzo przydatnych u każdego rękodzielnika. Z czasem nabrałam wprawy. Pojawił się pomysł by własne prace zacząć pokazywać innym ludziom. I to dosłownie, bo pewnego razu zebrałam swoje wyplatanki i pomaszerowałam na koszaliński rynek… Za pierwsze zdobyte fundusze dofinansowałam warsztat i zaopatrzyłam się w narzędzia, dzięki którym praca przebiega sprawniej, ale przede wszystkim dzięki usłyszanym pochwałom rozwinęłam skrzydła i uwierzyłam, że warto działać dalej.
Z papierowej wikliny da się wyczarować wiele domowych drobiazgów: koszyki, wieńce, wielkanocne jaja, anioły, a w okresie zimowym – choinki!
By przystąpić do pracy wystarczą ulotki ze sklepów, kolorowe gazety lub białe kartki formatu A4. Dodatkowo przydadzą się długie wykałaczki (patyczki do szaszłyków), klej, stożek z papieru i nożyczki. Choinkę z papierowej wikliny można dodatkowo ozdobić błyszczącym sprayem, koralikami czy lampkami na baterię.
Kluczem do sukcesu jest cierpliwość.
–Wykonanie około 50 cm choinki to dwa dni pracy i około 160 papierowych rurek. Działać należy systematycznie, bez pośpiechu, najlepiej w oparciu o któryś z dostępnych na YouTube tutoriali. Co ważne technika wyplatania nie jest zarezerwowana tylko dla niewielkich przedmiotów. Najmiększą pracą jaką wykonałam jest dwumetrowa choinka zdobiąca korytarze szkoły w Starym Chwalimiu, najciekawszą - półtorametrowy anioł jaki stanie w tym roku przy ołtarzu w naszym kościele.
-Sądzę, że wyroby z papierowej wikliny możemy spokojnie nazwać współczesną sztuką ludową – przekonuje pani Asia. Nawiązują się do folkloru, są proste w formie, symetryczne i wykonywane według powtarzalnych schematów. Jednocześnie mogą być odpowiedzią na problemy współczesnego świata. Co zrobić ze stosem niechcianych ulotek lub gazet reklamowych jakie znajduję w skrzynce? Jak wcielić w życie zasady upcyklingu? Jak zachęcić dziecko by odeszło od komputera i porobiło coś wspólnie z mamą?...
Poza tym już od kilku lat trwa moda na „wytwory rąk własnych”. Począwszy od pieczenia chleba, przez rzemiosło, aż po samodzielne odnawianie starych mebli… Zainteresowanie rękodziełem wraca i coraz więcej osób docenia płynące z niego zalety, dlatego zachęcam wszystkich poszukujących, kreatywnych, czy po prostu znudzonych do spróbowania czegoś nowego, a raczej starego, ale w nowej odsłonie – do wyplatania przedmiotów z witek papierowych.
0 0
Dziękuję. ?