75% odwołanych rezerwacji, zero klientów, rezygnacje z zamawiania ryb. Dramatyczna sytuacja nadodrzańskich przedsiębiorców. Pilny apel o wsparcie!
- Dla przedsiębiorców działających nad Odrą i w jej okolicach to prawdziwy dramat. Ich funkcjonowanie zostało odcięte właściwie z godziny na godzinę. Klienci zniknęli, a straty liczone są w dziesiątkach tysięcy złotych – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. Najpoważniejsza sytuacja jest w firmach zajmujących się sportem i rekreacją. Mowa np. o wypożyczalniach kajaków i sprzętu sportowego czy miejscach oferujących wypoczynek nad wodą. Otrzymujemy także skargi z sektora gastronomii, od smażalni ryb czy ośrodków agroturystycznych.
– Oczekujemy szybkiej ścieżki wsparcia dla przedsiębiorców, którzy musieli zawiesić działalność lub którzy w wyniku katastrofy na Odrze utracili klientów. Oni mówią wprost: dla nas już skończył się sezon turystyczny. Półtorej miesiąca strat z czterech miesięcy całkowitego funkcjonowania.
Katastrofa ekologiczna na Odrze niemal z dnia na dzień odcięła dużą grupę przedsiębiorców od możliwości zarabiania pieniędzy. Mowa o firmach, które zwykle działają sezonowo i w ciągu wiosny i lata muszą zarobić na utrzymanie w sezonach, gdy działanie jest niemożliwe. Dla wypożyczalni kajaków i sprzętu wodnego czy ośrodków turystycznych zlokalizowanych nad Odrą. Katastrofa ekologiczna to gigantyczne straty i niemal całkowita blokada funkcjonowania.
- Od ubiegłego tygodnia odbieramy dramatyczne telefony od zdesperowanych przedsiębiorców. Mówią o tym, że ogłoszony „zakaz korzystania z Odry” sprawił, że klienci po prostu pouciekali. Odwoływane są rezerwacje w ośrodkach agroturystycznych, nie ma klientów na wypożyczanie kajaków czy żaglówek, nie ma chętnych do wypoczywania w ośrodkach nad wodą skoro nie można korzystać z wody. Skarg jest mnóstwo. Wiele osób nie rozumie także czy zakaz korzystania oznacza również np. żeglowanie – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
- Apelujemy o natychmiastowe uruchomienie programu wsparcia dla przedsiębiorców dotkniętych stratami wynikającymi z katastrofy ekologicznej – mówi Hanna Mojsiuk.
– Blokada działalności powinna wiązać się z prawem do rekompensaty lub zwolnienia z opłat czynszowych czy podatkowych. Nasz apel skierowany jest do władz centralnych, by utworzyć taki fundusz, ale i do władz lokalnych i samorządowych, by okazały wsparcie przedsiębiorcom – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Niedziela, długi weekend, 32 stopnie Celsjusza i zero klientów. „Turystyka nad Odrą nie żyje”
Sytuacja przedsiębiorców działających nad rzeką jest dramatyczna. Mowa o firmach zajmujących się wypożyczaniem sprzętu sportowego, ale i o przedsiębiorcach, którzy zajmują się nad Odrą gastronomią czy udzielaniem noclegów. Ludzie po prostu się wystraszyli i masowo uciekają od wypoczynku nad rzeką.
- Turystyka w Szczecinie umarła. Zapewniamy wypoczynek nad wodą, nasze życie toczy się nad Odrą. Turystyka w połowie sezonu nie żyje i na pewno w sierpniu czy we wrześniu się nie podniesie, chociaż w samym mieście jeszcze nie widać oznak katastrofy - mówi Ryszard Fertała, właściciel firmy Szczecin Toys Garden Dziewoklicz.
– Odpływ klientów odkąd ogłoszono zamknięcie Odry jest 100%. Nie ma żadnego klienta. Niedziela, długi weekend, miałbym idealne obłożenie w taką pogodę i przy takich okolicznościach. Do rowerków wodnych byłaby kolejka, a nie ma nikogo. Sytuacja jest o tyle oburzająca, że znowu zamknięto nas z dnia na dzień, gastronomia zatowarowana, mięso kupione i wszystko trafi do schroniska dla zwierząt – dodaje przedsiębiorca. – To nas pozamiatało. Jestem załamany. Sezon zaczął się świetnie i zostaliśmy zamknięci w połowie sezonu. Bez żadnych ostrzeżeń, bez rozmowy o wsparciu. Po prostu zamknięcie, mimo że tak naprawdę nikt nie powiedział wprost czy żaglowanie jest możliwe czy nie.
– mówi Ryszard Fertała.
– Jest to już wszystko odczuwalne. Ludzie nie chcą kupować ryb. W sobotę na rybę czekało się u mnie godzinę, a dzisiaj smażę na bieżąco. Będziemy się zastanawiać, co zrobić, czy będziemy podejmować działanie. Obawiamy się, że ceny ryb będą jeszcze bardziej rosnąć.
- mówi Swietłana Szalwa ze smażalni Wiking w Trzebieży.
Czy przedsiębiorcy będą mieli prawo do odszkodowania? Sprawa jest dość skomplikowana, bo mamy do czynienia z tragedią ekologiczną, a jednocześnie nie jest ona ogłoszona klęską żywiołową.
- Sądzę, że nie powinno być wątpliwości, że sytuacja związana ze skażeniem Odry może stwarzać zagrożenie zdrowia, a nawet życia osób korzystających z rzeki i w związku z tym wymaga natychmiastowych działań. Dopóki nie poznamy dokładnych przyczyn skażenia oraz nie uzyskamy potwierdzonych informacji o dokładnym przebiegu działań organów państwowych i samorządowych, nie da się rozstrzygnąć sporu, co i kiedy można było zrobić, aby zapobiec takiej skali zanieczyszczeń, z jaką mamy do czynienia.
– mówi mec. Marek Jarosiewicz, adwokat z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski.
- Szanse na odszkodowanie dla przedsiębiorców będą wyższe jeśli uda się wykazać, że działania zapobiegające katastrofie można było podjąć odpowiednio wcześniej, tak by aktualnie obowiązujący zakaz nie był konieczny – wówczas taki grzech zaniechania odpowiednich organów mógłby dawać podstawy do odpowiedniego pozwu. Podobnie, jeśli uda się ustalić sprawcę skażenia – potencjalnie będzie on mógł być adresatem odpowiednich roszczeń, inną sprawą może być jednak kwestia szans na ich wyegzekwowanie. Trzeba przy tym pamiętać, że rozporządzenia porządkowe stanowią tylko tymczasową reakcję na nagłe zagrożenia – jeśli sytuacja uzasadniająca omawianą reakcję Wojewody miałaby się przedłużać, należałoby rozważyć wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. W takim wypadku sytuacja przedsiębiorców byłaby zdecydowanie lepsza, mieliby oni bowiem możliwość składania wniosków o odpowiednie odszkodowania do Wojewody – dodaje mec. Marek Jarosiewicz.
asd12:04, 16.08.2022
a wcześniej podnieśli ceny o 30% mimo że koszty i tyle nie wzrosły. To i tak dziene że jeszcze jacyś frajrzy się znaleźli i płacili
Trolek12:21, 16.08.2022
Przed wyborami na te śnięte ryby to można spokojnie wymusić stan klęski żywiołowej, a nawet ósmą plagę egipską zapowiadającą koniec świata i Sąd Ostateczny.
...12:35, 16.08.2022
Strażacy odłowili około STU TON śniętych ryb z Odry oraz z Neru – poinformowała we wtorek st. str. Monika Nowakowska-Brynda z Państwowej Straży Pożarnej
Gość15:30, 16.08.2022
A Golińska tak pięknie milczy…
nick17:19, 16.08.2022
brawo my
aDAM17:41, 16.08.2022
Miała być rtęć, którą podchwycił Donald, marszałkini Polak i tfu łże stacja TVN, okazało się że wyniki na to nie wskazują. Donald kłamczuszek i tak staje w obronie kłamczuszki marszałkini. Niemcy biadolą, że za późno ich poinformowano, tak jakby śnięte ryby płynęły tylko po polskiej stronie Odry. Ja się pytam, co robiły niemieckie służby w tym czasie? Niemcy nie widzieli tych ryb? Wspóly przebieg Odry zaczyna się już na wysokości województwa Lubuskiego.
POrażka17:56, 16.08.2022
Kiedy oPOzycja przeprosi za nieprawdziwe informacje nt. rtęci w rzece?
Prawda 19:29, 16.08.2022
W naszym mieście także mieliśmy w latach 90-tych, czyste jezioro, świeże powietrze, a teraz mamy Krono... ?
POrażka10:15, 17.08.2022
W Szczecinku turystyka już dawno temu umarła, bo kto chciałby odpoczywać w śmierdzącym od "pary wodnej" mieście?
g-a 10:16, 17.08.2022
Tzw przedsiębiorcy zapomnieli że prowadzenie każdej działalności gospodarczej zawsze jest ryzykiem. Teraz jest "olaboga dajta kasę".
3 2
Wcale nie milczy. Od 13 melduje dla PiSowców w internecie online z miejsca zbrodni. Tusek w sobotę o 8 rano wzywał Morawieckiego z urlopu, a o 11 premier łowił śnięte ryby z Odry. Co jak co, ale PiS nie śpi.