Krew to żywa tkanka, której do tej pory nie udało się zsyntetyzować. Oznacza to więc, że nie ma innej możliwości na jej pozyskanie, niż od chętnego dawcy. A zapotrzebowanie jest naprawdę ogromne! Średnio aż jedna na dziesięć osób hospitalizowanych wymaga transfuzji, których w Polce każdego roku przeprowadza się 1,7 mln. Krew ratuje życie nie tylko ofiarom wypadków, ale również osobom, po zabiegach operacyjnych, z zaburzeniami krzepnięcia, oparzeniami oraz chorobami nowotworowymi.
Na apel Narodowego Centrum Krwi, już po raz dziesiąty pozytywnie odpowiedzieli mieszkańcy Starego Chwalimia, którzy zaprosili do siebie „Mobilny krwiobus” z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Szczecinie. We wtorek (25 maja) między 10:00, a 14:00, każdy chętny mógł wygodnie i w bezpiecznych warunkach, podzielić się bezcennym darem jakim jest krew.
Jedną z osób które pojawiły się w Starym Chwalimiu jako pierwsze, była pani Dominika Zegar, na co dzień mieszkanka Barwic. – Krew oddaję już po raz piąty, ponieważ uważam, że to cenna inicjatywa, niosąca realną pomoc potrzebującym oraz pozwalająca poczuć ogromną satysfakcję z okazania bezinteresownej pomocy. Tak naprawdę na wstąpienie w szeregi krwiodawców miałam ochotę całe życie, jednak zmobilizowałam się dopiero pod wpływem koleżanki. Pamiętam, jak po raz pierwszy oddawałyśmy krew podczas mobilnej zbiórki w Czaplinku. Miałam pewne obawy, co do tego jak będę czuła się po wszystkim, czy nie zasłabnę, nie będę miała zawrotów głowy… Nic takiego nie miało miejsca, za to zawsze czułam radość i frajdę że mogę uratować czyjeś życie.
Dla pani Małgorzaty Wus-Jaworskiej z Knyk, honorowe krwiodawstwo to z kolei rodzinna tradycja. Zapoczątkował ją ojciec pani Małgorzaty, a od 2001 roku kontynuuje ona sama. Na swoim koncie, ma już imponującą ilość ponad 13 litrów oddanej krwi. We wtorek „czerwoną niteczkę” po raz pierwszy podjął również Kacper – osiemnastoletni syn pani Małgorzaty. – Mam nadzieję, że zwyczaj dzielenia się krwią będzie w mojej rodzinie kontynuowany, a nasz przykład zachęci do spróbowania również inne osoby! – apelowała.
Poza satysfakcją, honorowy krwiodawca może liczyć także na szereg przywilejów. Opowiedziała o nich pani Marlena Ciecieląg z Filii Bibliotecznej w Starym Chwalimiu. – Krwiodawcom przysługuje szereg zniżek, upust w cenie biletów komunikacji miejskiej oraz ulga podatkowa (maksymalnie 6% uzyskanego dochodu). Poza tym, zaraz po oddaniu krwi otrzymają 8 tabliczek czekolady oraz dzień wolny od pracy i zajęć na uczelni. Honorowe krwiodawstwo to także dobra okazja, by poznać własną grupę krwi oraz wykonać podstawowe badania, a tym samym zacząć monitorować swój stan zdrowia. Gdyby zaś wykryte zostały jakieś nieprawidłowości, lekarz omówi je z krwiodawcą i na miejscu wystawi skierowanie do specjalisty.
Przez cztery godziny, do „Mobilnego krwiobusa” zgłosiło się dziewiętnaście osób, z czego osiemnaście oddało łącznie 8.100 litra krwi. Przeciętnie honorowy krwiodawca oddaje jednorazowo 450 ml krwi. Dokładnie tyle potrzeba, by uratować życie trzech osób. Prosta matematyka wskazuje więc, że dzięki akcji w Starym Chwalimiu uda się pomóc 54 potrzebującym!
1 3
Marusia tez oddała krew?
2 2
Brawo Stary Chwalim! Jak zwykle niezawodny. Pozdrowienia i uściski.
0 0
Nie. Marusia ma trucizne we krwi
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu iszczecinek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz