Leśnicy, przygotowując się do sezonu letniego, od lat przywiązują dużą wagę do bezpieczeństwa przeciwpożarowego w lasach – monitorują zagrożenia, patrolują tereny leśne i reagują na najmniejsze ogniska ognia. Jak się jednak okazuje, nie tylko lasy są miejscem działań prewencyjnych. Równie ważne są procedury bezpieczeństwa w samych instytucjach, takich jak Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Szczecinku, gdzie w środowy poranek odbyła się symulacja ewakuacyjna.
Spore poruszenie wywołały sygnały alarmowe i obecność kilku wozów strażackich pod zamkiem w Szczecinku, a konkretnie pod siedzibą Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Mieszkańcy zaniepokojeni widokiem służb ratunkowych zgromadzonych przy budynku mogli odetchnąć z ulgą – nie doszło do żadnego zagrożenia, a wszystko było częścią wcześniej zaplanowanej symulacji ewakuacyjnej.
Jak informują leśnicy, ćwiczenia miały charakter szkoleniowy i praktyczny, a ich głównym celem było sprawdzenie obowiązujących procedur bezpieczeństwa oraz przygotowanie pracowników RDLP na ewentualne sytuacje kryzysowe – przede wszystkim pożar.
Podczas ćwiczeń przećwiczono kilka scenariuszy, z którymi w rzeczywistym zagrożeniu musieliby zmierzyć się zarówno pracownicy, jak i służby. Przeprowadzono sprawną ewakuację budynku, akcję ratowania osoby z podejrzeniem urazu kręgosłupa oraz sytuację, w której niemożliwe było opuszczenie gmachu głównymi wyjściami – wtedy konieczne okazało się wyprowadzenie poszkodowanego przez okno.
Przedstawiciele Lasów Państwowych nie mają wątpliwości, że takie ćwiczenia są nieocenione. Pozwalają nie tylko zwiększyć gotowość pracowników, ale przede wszystkim dają służbom ratunkowym możliwość przećwiczenia działań w warunkach maksymalnie zbliżonych do rzeczywistych.
– Współpraca i koordynacja pomiędzy służbami ratunkowymi a administracją to podstawa skutecznego działania – zaznaczają organizatorzy.
Wszyscy zgodnie podkreślają: lepiej ćwiczyć dziś, niż czekać na prawdziwe zagrożenie jutro.
Tego typu ćwiczenia są przez szczecineckich strażaków organizowane regularnie i odbywają się na terenie różnych firm, instytucji oraz urzędów, które chcą zadbać o bezpieczeństwo swoich pracowników.
Bolek21:49, 09.07.2025
Panowie strażacy w godzinach popołudniowych jechali 80 km/h ulicą pomiędzy Arią a dużą pocztą. W tym czasie na mieście było mnóstwo ludzi, rodzin z dziećmi. Panowie urządzili sobie rajd środkiem miasta narażając postronnych uczestników, w ramach ćwiczeń? Ktoś tu się chyba z ch....na głowy pozamieniał.
Gość15:27, 10.07.2025
Do pożaru w Twoim domu będą sobie jechać 20 km/h, a na pasach przepuszczać pieszych. Dodatkowo po drodze jeszcze zatankują, zjedzą coś na stacji. Skąd, kretynie jeden z drugim wiedziałeś, że to ćwiczenia? A gdyby był to prawdziwy pożar czy inne zagrożenie? Jeżeli widzisz pojazd uprzywilejowany, imbecylu, to masz mu zejść z drogi, i gówno Cię obchodzi, dokąd jedzie - czy do pożaru czy po wódkę dla komendanta. Dopiero później to może być rozliczone, ale nie z tytanem intelektu, a odpowiednimi osobami. A dzieci trzeba uczyć tego samego - jak widzi i słyszy pojazd na sygnale bezwzględnie ma ustępować z drogi, a nie się pier...ć na środku ulicy!
Xxx11:42, 10.07.2025
A ta "zabawa" w ćwiczenia ewakuacyjne to na koszt RDLP czy podatnika bo jak na koszt podatnika to ja też chcę sobie zrobić ćwiczenia ewakuacyjne w swojej firmie
gość12:15, 10.07.2025
I tak się załatwia godzinkę, dwie albo trzy wolnego (bo jeszcze po akcji trzeba po niej pogadać), przy okazji angażując służby.
W szkołach - ok - tam jest mnóstwo dzieci i młodzieży, ale dla starych koniów? Ile to kosztowało? Ktoś niżej pisał, że chce. Ja też chcę - próbę ewakuacji bloku mieszkalnego. Dzieci będą miały frajdę, a dorośli szkolenie. Też dostanę, czy to tylko budżetówka bawi się za cudze?
gość12:17, 10.07.2025
No i regularne ćwiczenia na terenie firm, urzędów itd.? Chyba jaja sobie robicie. Jak długo żyję, nie słyszałem o próbie p-poż z udziałem straży w prywatnej firmie. Regularne - w urzędach pewnie tak.
F15:48, 10.07.2025
Wolne na lunch? Tak się bawić można🤣
Czytelnik: Umówiona wizyta, a czekasz godzinami.
Pan doktor nie ma pecha, tylko od lat taką samą wymówkę. Chociaż ostatnio godzinny korek był w Ujściu. Ale to raz trafiłem. Przeważnie nawigacja określa czas przejazdu bardzo dokładnie.
Janek
07:33, 2025-08-28
Czytelnik: Umówiona wizyta, a czekasz godzinami.
To dla czego niby rejestruje się np. do pulmonologa po 2 osoby na tę sama godzinę. A do tego Pan doktor za każdym razem ma spóźnieni od godziny do trzech i za każdym razem tłumaczenie KORKI na drodze. Z Chodzieży aż takich korków nie ma na 3 godziny opóźnienia , chyba że Pan doktor ma pecha za każdym razem jadąc do Szczecinka
Pacjent
06:40, 2025-08-28
Czytelnik: Umówiona wizyta, a czekasz godzinami.
Jeden pacjent zajmie mniej czasu, inny znacznie więcej, nie da sie przewidzieć ile który będzie siedzieć w gabinecie. Ci sami co narzekają na spóźnienia, jak już wejdą do gabinetu, to bedą lekarza zamęczac opowieściami nie związanymi ze schorzeniem…
Waga
22:13, 2025-08-27
Czytelnik: Umówiona wizyta, a czekasz godzinami.
Jak lekarzy jest zbyt mało, to się rejestruje co kilka minut pacjenta i liczy, że ktoś zrezygnuje. Co niby mają zrobić takie rejestratorki, jak chorych więcej niż godzin pracy lekarzy.
Recepcja
21:33, 2025-08-27
Zespół iszczecinek.pl [email protected]