W piątek, w samo południe w barwickim urzędzie stanu cywilnego miał miejsce jubileusz małżeństwa Złotych Godów pary małżeńskiej Państwa Stanisławy i Tadeusza Lewickich. Wspomnienie dnia z przed 50 lat przywołały dźwięki Marsza Mendelsona. Wróciły wspomnienia dnia ślubu i ceremonii.
W uroczystości uczestniczył Mariusz Kieling burmistrz Barwic, który z wielką przyjemnością i dumą powitał Jubilatów i skierował do nich słowa uznania, szacunku i gratulacje w imieniu własnym oraz radnych i przewodniczącego Rady Miejskiej w Barwicach Piotra Małka.
Sala ślubów wypełniła się gośćmi i rodzinną atmosferą, napełniona była ciepłem promieniującym od naszych gości, i ciepłem, które przez okna wpuszczały promienie słońca. Kiedy Jubilaci 50 lat temu jechali z Krzykacza (obecnie Przybkowa) do Barwic droga była zasypana śniegiem, a na dworze był duży mróz. Żeby dotrzeć do urzędu stanu cywilnego jadący przed nimi pług odśnieżał drogę. W piątek było słonecznie a termometry pokazywały 4 st.C. Niezmienne jest to, że po ponad 50 latach wspólnie razem przyjechali do urzędu stanu cywilnego.
Zgodność pożycia małżeńskiego, trud pracy, i wyrzeczenia dla dobra założonej rodziny doceniony został przez władze państwowe, dowodem czego było przyznanie Jubilatom przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, specjalnych odznaczeń „Za długoletnie pożycie małżeńskie”. Aktu dekoracji dokonał Mariusz Kieling.
Państwo Lewiccy wychowali pięcioro dzieci, dochowali się czternaściorga wnucząt i czworga prawnucząt. Prowadzili wspólnie gospodarstwo rolne. Dzieci mówią, że zostali wychowani na swojskim jadle, ekologicznym. Pani Stanisława, to gospodyni z tradycjami kulinarnymi. Większość mieszkańców lokalnej społeczności kojarzą panią Stasię ze swojskim pieczonym chlebkiem, smalcem, masłem, twarożkiem czy serem. Pani Stanisława przez wiele lat była członkiem Barwickiego Stowarzyszenia Gospodarstw Agroturystycznych, wystawiając swoje produkty na imprezach kulturalno - rolniczych w całym województwie. Prowadziła również kawiarenkę w podziemiach barwickiego urzędu, z której korzystali mieszkańcy i przejeżdżający przez Barwice. Wiele osób do dziś pamięta smak pierogów, naleśników, pączków i drożdżówek, które nadal pani Stasia serwuje swoim najbliższym.
Przypomnijmy, że Pani Stanisława była przez 12 lat sołtysem sołectwa Nowe Koprzywno. Pan Tadeusz wraz z żoną pracował na własnej gospodarce. Lubi swoją pracę, był też dzięki własnemu gospodarstwu szefem sam dla siebie, co oznaczało, że urlop nie przysługiwał. Wspólnie z małżonką ciężko pracowali, starając się zapewnić byt i dobre wychowanie dzieciom. Podczas spotkania córki zdradziły, że Pan Tadeusz lubi oglądać wiadomości, interesuje go polityka, ma zawsze własne zdanie i lubi dyskutować na te tematy.
Jubilatom życzymy dużo zdrowia i samych słonecznych dni.
Smród nie do zniesienia. Co unosi się nad miastem?
Dawno nie było, pojawia się sporadycznie, nie dramatyzujcie, inni mają gorzej. Wesołych Świąt. 🤠
Zapach
12:53, 2025-12-23
Smród nie do zniesienia. Co unosi się nad miastem?
Precz z kronem.
Jadwiga
11:48, 2025-12-23
Smród nie do zniesienia. Co unosi się nad miastem?
Do wszystkich co myślą że nic się nie da - musimy chociaż oburzyć się na zaistniałą sytuację, rozmawiać z rodzinami znajomymi, niech otworzą oczy. Nie nastawiajmy się przeciwko sobie, tylko żądajmy tego co podstawowe, powietrza do oddychania.
WEREK
10:02, 2025-12-23
Smród nie do zniesienia. Co unosi się nad miastem?
Ludzie karpa rzucili w Lidlu po niskiej cenie, to on tak capi!!!!!!!!!!!!!!!.
spoko
10:00, 2025-12-23
4 0
Oj Tadziu, Tadziu...Ty figlarzu ?❤️
3 0
Nie "z przed 50 lat" tylko "sprzed 50 lat" pani autor/ko...
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu iszczecinek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz