Apel o pomoc. Szczecinecka Jadłodzielnia świeci pustkami.

Szacuje się, że każdego roku w Polsce marnowane jest około 9 mln ton żywności, z czego aż 2 mln w naszych domach. W koszu lądują produkty przeterminowane, źle przechowywane, kupione w nadmiarze lub po prostu takie które nie trafiły w nasz gust. Tymczasem zamiast wyrzucać, możemy wciąż dobre jedzenie przekazać potrzebującym, np. szczecineckiej Jadłodzielni!

Jadłodzielnia to przestrzeń, do której każdy może przyjść, podzielić się nadmiarem produktów spożywczych, ale też skorzystać z tego, co przyniosą tu inni. Taki pomysł na niemarnowanie żywności narodził się w Niemczech, ale wyrastające jak grzyby po deszczu Jadłodzielnie funkcjonują z już z powodzeniem w kilkunastu polskich miastach. W 2017 roku do ich grona dołączył też Szczecinek, choć pandemia przerwała na dłuższy czas działalność punktu przy ulicy Rzemieślniczej. Na szczęście kilka miesięcy temu pomysł został wskrzeszony, a Jadłodzielnią zaopiekowali się wolontariusze z katolickiego Stowarzyszenia Dzieło Pomocy Ubogim im. Św. Brata Alberta w Szczecinku.

Niestety głównym problemem z jakim dziś boryka się miejscowy punkt pomocy, są braki żywności. Stąd też apel do wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie inicjatywy, która poza bardzo konkretną pomocą dla potrzebujących, ma też istotną rolę w budowaniu wspólnoty i solidarności w naszym mieście.

Swoją cegiełkę do szlachetnego dzieła dołożyć może dosłownie każdy – osoby prywatne, szkoły zainteresowane organizacją zbiórki żywności czy właściciele sklepów.

- Planujesz dłuższe wakacje lub lodówka nie domyka się po niedawnym przyjęciu? To również może być opcja dla ciebie! – apelują wolontariusze. Każdy nawet najmniejszy dar będzie wielką ulgą dla gości Jadłodzielni, a jak wiadomo dominują wśród nich osoby starsze, schorowane i bezdomne.