KCUW płaci ogromne odszkodowanie dla nowego przedszkola. Za co?

W kwietniu miasto rozwiązało umowę dzierżawy z Przedszkolem „Krasnoludek” mieszczącym się przy ul. Przemysłowej 5, funkcjonującym w nieruchomości będącej własnością miasta. Umowa dzierżawy dobiegła końca 31 sierpnia. Jednak zarządzające przedszkolem odmówiły oddania obiektu. Wręcz przeciwnie, wciąż prowadzą tam codzienną opiekę przedszkolną.

[ZT]27903[/ZT]

- Przedszkole „Krasnoludek” funkcjonuje na zasadach bezumownego korzystania z obiektu. Sprawa trafiła do sądu. Miasto złożyło pozew o wydanie budynku. My jesteśmy zarządcą tej nieruchomości, ale jej właścicielem jest Miasto Szczecinek – mówi nam Tomasz Czuk, dyrektor KCUW.

- Ten obiekt powinien do nas wrócić w dniu 31 sierpnia. Bez względu na to, czy sąd uzna nasze rozwiązanie umowy o dzierżawę z dnia 28 kwietnia za właściwe czy też nie właściwe, bo proces się jeszcze w zasadzie nie rozpoczął, umowa dzierżawy mimo wszystko dobiegła końca. 31 sierpnia podjęliśmy próbę odzyskania tej nieruchomości, ale spotkaliśmy się z odmową wydania. W związku z tym skierowaliśmy sprawę do sądu.

- Osoby zarządzające „Krasnoludkiem” nie oddały budynku. Oni wciąż funkcjonują jako przedszkole i prowadzą codzienne zajęcia dla dzieci w bezprawnie zajmowanym budynku. Na razie rodzice korzystają z tego miejsca, ale trzeba się liczyć z tym, że ten obiekt prędzej czy później będzie miastu wydany, tylko nie wiadomo w jakiej perspektywie czasowej. My teraz czekamy na orzeczenie sądu. Tak jak powiedziałem, bez względu na to, jak zakończy się postępowanie w sprawie rozwiązania umowy z 28 kwietnia, umowa w międzyczasie wygasła i obiekt powinien zostać nam przekazany – dodaje Tomasz Czuk.

Od 1 września powinno funkcjonować nowe przedszkole

Od 1 września w budynku przy ul. Przemysłowej 5 miał rozpocząć funkcjonowanie nowy podmiot, który wygrał konkurs ogłoszony przez KCUW. Od dwóch tygodni powinno tu już funkcjonować Przedszkole „Motylek”. Jednak jako że poprzedni dzierżawca odmówił wydania obiektu i postanowił zajmować go bezprawnie, Przedszkole „Motylek” nie mogło rozpocząć swojej działalności.

29 000 zł miesięcznie – to odszkodowanie dla przedszkola „Motylek”

Podmiot, który od września powinien prowadzić przedszkole wystąpił do KCUW z roszczeniem odszkodowawczym. W wyniku przeprowadzonej mediacji sądowej podpisano warunkową ugodę. Ugoda przewiduje wypłatę w trybie warunkowym organowi prowadzącemu przedszkole „Motylek” miesięcznego odszkodowania w wysokości 29 tys. zł. Z kolei KCUW wystąpi do spółki bezumownie zajmującej lokal z roszczeniem regresowym. Jeśli regres zostanie przez sąd uznany, spółka prowadząca przedszkole „Krasnoludek” będzie zobligowana do zapłaty całej kwoty określonej w ugodzie. W przypadku prawomocnego oddalenia pozwu w części lub całości, pieniądze zwróci organ prowadzący przedszkole „Motylek”.

Co dalej z dziećmi?

Rodzi się też pytanie, co dalej stanie się z dziećmi uczęszczającymi do „Krasnoludka” w momencie, kiedy miasto odzyska swój obiekt? Dodajmy, że również Przedszkole „Motylek” prowadziło rekrutację, a dzieci miały uczęszczać tu na zajęcia od początku września.

- Wiosną odbyło się zebranie z rodzicami i poinformowałam ich, żeby na wszelki wypadek składali kartę zgłoszeniową zarówno do naszego przedszkola, jak i do „Krasnoludka” i w ten sposób – mówiąc kolokwialnie – zabezpieczyli się – mówi nam Dorota Ludewicz, prowadząca Przedszkole „Motylek”.

- Te dzieci raczej nie zostały na lodzie, tylko zaczęły uczęszczać do „Krasnoludka”. Pomimo wygaśnięcia umowy dzierżawy z poprzednim podmiotem zajmującym ten budynek, nie udało nam się otrzymać budynku i rozpocząć działalności. Niestety z paniami dyrektorkami nie udało się porozumieć.  Ale rodzice też śledzili na bieżąco te doniesienia medialne i większość zabezpieczyła się w ten sposób, że złożyli podania i tu, i tu. Kiedy poprzedni dzierżawca opuści obiekt i my będziemy mogli rozpocząć naszą działalność, wówczas dzieci z „Krasnoludka” będą przyjęte w pierwszej kolejności, aby nie pozostawiać rodziców samym sobie i żeby nie zostawiać dzieci bez opieki przedszkolnej – zapewnia nasza rozmówczyni.

Do sprawy z pewnością jeszcze powrócimy.