Zamknij
fot. archiwum

Historia Kopca Bourdosa w Szczecinku. Kiedyś punkt widokowy, dziś ukryty w parku.

Rajmund Wełnic, Biuro prasowe Urzędu Miasta 11:05, 17.08.2025 Aktualizacja: 11:12, 17.08.2025

Historia Kopca Bourdosa w Szczecinku. Kiedyś punkt widokowy, dziś ukryty w parku.

W ramach cotygodniowej dawki lokalnej historii Rajmund Wełnic z Biura Prasowego Urzędu Miasta przypomina o Kopcu Bourdosa, niegdyś popularnym punkcie widokowym nad Trzesieckiem.

Ma Kraków swoje kopce Kościuszki, Wandy czy Piłsudskiego, ma i Szczecinek. Kopiec Bourdosa. Nie kojarzycie? Nic dziwnego. Dziś niewielki, sztucznie usypany pagórek nad brzegami jeziora Trzesiecko na cyplu w pobliżu stadionu miejskiego trudno dostrzec od strony brzegu, bo zasłaniają go wyższe drzewa.

Ale sto lat temu, gdy parkowe drzewa dopiero rosły (przypomnijmy: park w Szczecinku powstał na przełomie XIX i XX wieku na terenach wydartych jezioru po obniżeniu poziomu wody), był doskonale widoczny i stanowił punkt widokowy na Trzesiecko. Wraz z niewielką, zadaszoną platformą na szczycie, był miejscem wycieczek spacerowiczów. Dodajmy, że także jeszcze latach powojennych, gdy po sąsiedzku działała szkoła kolejowa.

Wróćmy jednak do początków. Kim był Bourdos? Ich rodzina, zapewne o francuskich korzeniach, mieszkała w Szczecinku w drugiej połowie XIX wieku. Louis Bourdos handlował winem i hotelarzem, pod koniec stulecia wzniósł Preussischer Hof, czyli Dwór Pruski, dawny Szczecinecki Ośrodek Kultury przy deptaku. Był to jeden z lepszych hoteli ówczesnego Neustettin. Źródła mówią, że był aktywnym członkiem miejscowej loży masońskiej „Hedwig zum Licht”.

Bourdoshügel, bo tak nazwano kopiec, upamiętnia jednak jego syna, Paula. Był on znamienitym mieszkańcem Szczecinka, mocno zaangażowanym w powstanie nadjeziornego parku. Sam kopiec usypano około roku 1916.

Nieco później zagospodarowano otoczenie – tuż obok powstała przystań wioślarska i restauracja, najpierw Ganz am See, potem przemianowana na Germanię. Wtedy też drewnianą wiatę na szczycie kopca zastąpiła konstrukcja z efektownym okrągłym dachem i flagą wiatrową.

Po wojnie w budynku ulokował się milicyjny klub Gwardia, a potem Darzbór Szczecinek (wtedy też wybudowano salkę do treningu judo). Do początków lat 90. działała tam jednak szkoła kolejowa (wcześniej szkoła budowlana). Szkoła kształciła operatorów ruchowo-przewozowych kolei, mechaników pojazdów trakcyjnych i elektromonterów. W 1978 roku utworzono Studium Zawodowe, w którym mogli się dalej kształcić absolwenci zawodówki.

Przez ponad 20 lat istnienia „kolejówkę” ukończyło około 1800 osób, studium zaś 600 absolwentów. Po jej likwidacji i wyjaśnieniu zamieszania właścicielskiego całość kupiła miejscowa fabryka, która ma z nią związane plany – tymczasowo zawieszone – budowy hotelu.

Kopiec oczywiście pozostał, choć już bez infrastruktury widokowej. Panoramę zresztą zasłaniają okoliczne drzewa. Być może w przyszłości doczeka się jeszcze wykorzystania turystycznego.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS

komentarz(2)

Tak serio?Tak serio?

1 1

🤣🤣🤣🤣 Louis Bourdos handlował winem i hotelarzem......brzmi to niejako dziwnie. Biedny ten hotelarz 🤣🤣🤣🤣🤣

19:30, 17.08.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

 AQQ AQQ

2 0

W ramach cotygodniowej dawki lokalnej historii proszę pochwalić się kto wydał zgodę na budowę szklarni przed Zamkiem...

19:32, 17.08.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu iszczecinek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%