Zamknij
wizualizacja planetarium

Mało unijnych pieniędzy dla Szczecinka. Czy to kara polityczna?

. 13:26, 13.06.2025 Aktualizacja: 13:32, 13.06.2025

Mało unijnych pieniędzy dla Szczecinka. Czy to kara polityczna?

Czy Szczecinek straci miliony z Unii Europejskiej? Czy planowane planetarium w ogóle powstanie? Dlaczego miasto, jako lider ZIT-u szczecineckiego, nie otrzymuje praktycznie żadnych innych dotacji z funduszy europejskich?

W wywiadzie burmistrz Jerzy Hardie-Douglas tłumaczy kulisy zamieszania wokół Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (ZIT), ostrzega przed możliwą stratą środków i nie kryje rozczarowania sytuacją polityczną.

🎥 Cały wywiad do obejrzenia na portalu iszczecinek.pl i w mediach społecznościowych.

Co to są ZIT-y?

– ZIT-y to unijne pieniądze, które samorządy mogą wykorzystać na wspólne, strategiczne inwestycje. Są dystrybuowane przez Urzędy Marszałkowskie do lokalnych konsorcjów. Liderem ZIT-u szczecineckiego jest Szczecinek, ale w skład wchodzą też wszystkie gminy powiatu oraz starostwo.

– tłumaczy burmistrz.

Łączna pula środków to około 50–60 milionów złotych, jednak – jak zauważa – wszystko zależy od kursu euro. – Silna złotówka to mniejsze wsparcie z Brukseli. Paradoksalnie – im gorzej dla waluty, tym lepiej dla samorządów.

Planetarium za ponad 20 milionów? Plan jest, ale...

Największym projektem Szczecinka zgłoszonym do dofinansowania z ZIT-u jest budowa planetarium. Miasto liczy na pozyskanie ponad 20 milionów złotych.

– To inwestycja, która mogłaby być unikatową atrakcją turystyczną i edukacyjną w regionie. Oczywiście dokładamy też własne środki.

– mówi burmistrz.

Problem w tym, że... mogą nie zdążyć z dokumentacją.

Zmiana zasad w trakcie gry

Jak tłumaczy Jerzy Hardie-Douglas, pierwotnie czas na przedłożenie kompletu dokumentów (m.in. pozwolenia na budowę) upływał z końcem września 2026 roku. – Nagle zmieniono zasady i dano nam czas tylko do końca czerwca tego roku. To absurd – projekt planetarium dopiero został zlecony.

Inne gminy borykają się z brakiem decyzji środowiskowych. – Marszałek zagroził, że jeśli nie zdążymy, to pieniądze z naszego ZIT-u trafią do innych, gotowych do wydatkowania.

– Podczas ostatnich rozmów z marszałkiem, ustalono plan awaryjny, jak wyjść z impasu. Dokumenty będziemy składać etapami. Jest szansa, że planetarium jednak powstanie.

– uspokaja burmistrz.

Polityka czy rozwój?

Zdaniem burmistrza to nie tylko problem proceduralny.

– To również kwestia polityczna. Nie dostajemy praktycznie żadnych innych środków z funduszy unijnych. Dlaczego? Bo nie mamy projektów – zastałem w urzędzie pustą szufladę. Ale też dlatego, że nie poddaję się dyktatowi lokalnych baronów partyjnych.

Burmistrz odnosi się do zarzutów ze strony polityków Platformy Obywatelskiej, z którą był wcześniej związany. – Oczekują, że mimo iż nie jestem członkiem PO, mam się słuchać ich decyzji. To niedorzeczne. Nie ulegnę szantażowi. Jeśli ktoś działa na szkodę miasta, bo chce się potem pochwalić: 'on nic nie zrobił', to jest to skrajnie nieodpowiedzialne.

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
0%