Zamknij
fot. iszczecinek.pl / archiwum

Jerzy Hardie - Douglas: Po wyborach będę miał co robić i będzie dosyć ciekawie

08:16, 10.04.2024 Aktualizacja: 08:18, 10.04.2024

Jerzy Hardie - Douglas: Po wyborach będę miał co robić i będzie dosyć ciekawie

Emocje po niedzielnych (7 kwietnia) wyborach samorządowych już nieco opadły. Ale nie dla wszystkich. Poznaliśmy już skład Rady Miasta i Rady Powiatu oraz rad gmin. Jednak nie dla wszystkich kampania wyborcza dobiegła końca. Przed nami druga tura wyborów w walce o fotel burmistrza.

O tym, kto będzie nowym włodarzem miasta, przekonamy się 21 kwietnia. Wybierać będziemy pomiędzy byłym burmistrzem Jerzym Hardie-Douglasem, a obecnym burmistrzem Danielem Rakiem.

O wynikach pierwszej tury i politycznych planach oraz współpracy z radnymi z Jerzym Hardie-Douglasem rozmawiał Mateusz Sienkiewicz na antenie Polskiego Radia Koszalin.

Jest z nami Jerzy Hardie-Douglas. Wcześniej burmistrz Szczecinka, później poseł Koalicji Obywatelskiej, no a teraz – wszystko na to wskazuje, ale pokaże to druga tura wyborów - być może przyszły burmistrz Szczecinka.

Jerzy Hardie-Douglas: - To się okaże 21 kwietnia. Ja nie lubię zapeszać. Ale zawsze mówię też, że ja się nie urodziłem dzisiaj, więc trudno nie być optymistą. Szanse są bardzo duże, bo i przewaga moja nad konkurentem jest olbrzymia. Uzyskałem 47 procent, a Daniel Rak uzyskał 26 procent. No to jest trudne do odrobienia. Mam nadzieję, że będę nowym burmistrzem. A właściwie nowym-starym.

Co by się musiało zmienić, żeby ta przewaga stopniała?

Życie płata różne figle. Coś musiałoby się stać takiego w tym przekazie moich konkurentów, że to by w jakiś sposób mnie deprecjonowało. Często w takiej brudnej kampanii sięga się po różne rzeczy i potem jak coś się do kogoś przyklei, to trudno to oderwać. Ale ja akurat w tym aspekcie jestem spokojny. Myślę, że to, o co muszę zabiegać, to to, żeby ci ludzie, którzy na mnie oddali głos, poszli do raz drugi na wybory. A to jest olbrzymia ilość, bo co drugi głosujący mieszkaniec Szczecinka oddał głos na mnie. Ja wiem, że znaczna część mojego elektoratu, to są osoby starsze, a - w przeciwieństwie do młodzieży, która kontestuje wszystko - te osoby są to zwykle ludzie starsi, którzy traktują pójście na wybory jako obywatelski obowiązek i oni idą, są zdyscyplinowani. Więc to też jakby mnie napawa otuchą, że osoby, które na mnie głosowały, pójdą zagłosować w drugiej turze. A poza tym czuje się tą atmosferę w Szczecinku, że ludzie naprawdę chcą zmiany. Chcą, żeby Daniel Rak odszedł, nie kojarzy się w tej chwili zbyt dobrze. A ja z kolei się kojarzę dobrze z powodu tego, co się działo w Szczecinku, kiedy byłem burmistrzem przez 13 lat.

Kiedy był pan burmistrzem Szczecinka, to Daniel Rak był pana zastępcą. Wyobraża sobie pan teraz taką sytuacje, że przychodzi Daniel Rak i mówi: „Panie Jerzy ja rezygnuję, dogadajmy się, będziemy mieli większość w radzie, a ja będę wiceburmistrzem”?

Nie ma takiej opcji. Ja już nie będę z Danielem Rakiem współpracował, a przynajmniej na pewno w tym organie wykonawczym, jakim jest burmistrz i wiceburmistrzowie. Nie ma takiej opcji.

A dogadanie się jako radni?

Tutaj ja jestem optymistą. Ja tych radnych wszystkich znam, może dwie nowe twarze się pojawiły. Natomiast cała reszta to są radni, którzy ze mną latami współpracowali. Nasze kontakty były bardzo dobre. Część z nich jest z Platformy Obywatelskiej, do której ja ich wciągnąłem. I nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał z powodu jakiejś nieuzasadnionej lojalności do Daniela Raka – w sytuacji gdyby on przegrał wybory – będą „ginęli za Gdańsk”. Ja jestem przekonany, że radni z mojego komitetu wyborczego i z Koalicji obywatelskiej – może nie od razu – ale po krótkim czasie będą razem w koalicji, bo to dla mnie będzie takie zupełnie naturalne.

Patrząc na układ sił w Radzie Miasta Koalicja Obywatelska ma 10 radnych, Klub Jerzego Hardie-Douglasa – 6 radnych, Porozumienie Samorządowe – 3 radnych, Razem dla Szczecinka – 1 radnego i Przyjazny Szczecinek, czyli PiS też ma jednego radnego. Czyli trochę panu brakuje, gdyby się pan dogadał z Porozumieniem Samorządowym to i tak większości nie macie.

Jedyna opcja, z którą ja nie będę rozmawiał, to jest PiS. Niezależnie czy oni by mieli 10 czy 1 radnego. Nie ma takie opcji. Jestem w stanie się dogadać z Porozumieniem Samorządowym, z panią Joanną Pawłowicz, ale najprawdopodobniej z ludźmi z Koalicji Obywatelskiej. Możemy wspólnie mnóstwo dobrych rzeczy zrobić dla Szczecinka. Jestem spokojny, aczkolwiek na pewno na początku z powodu tego, że pewnie będzie w radzie zasiadał Daniel Rak, no chyba że pójdzie na jakieś stanowisko do powiatu, to będzie trudne. Ale ja sobie dam radę.

A jeżeli chodzi o powiat?

Tu sytuacja jest dla nas trudniejsza. Z kim będzie się chciał dogadać Krzysztof Lis to to się okaże. Gdybyśmy chcieli razem rządzić z Koalicją Obywatelską, to też mamy za mało tych szabel, bo trzeba mieć 10, a byśmy mieli 9. Ale przeszłość pokazała, że są „przepływy” radnych, przechodzenie radnych z klubu do klubu. Chwilowo się tym nie przejmuję. Moim głównym problemem, o którym myślę, to jest Rada Miasta i poukładanie od nowa również personaliów, sprawdzenie spółek, jednostek miejskich, w których według moich informacji nie we wszystkich dobrze się dzieje. Będę miał co robić. Z radnym myślę, że się porozumiem. Będzie dosyć ciekawie.

[ZT]38065[/ZT]

 

0%