Zamknij

Epidemia depresji. Umysł trawi sam siebie, cierpi ciało, emocje bolą...

19:50, 23.02.2024 Rozmawiała Magdalena Michalska Aktualizacja: 19:55, 23.02.2024
Skomentuj zdjęcie podglądowe zdjęcie podglądowe

Z okazji Światowego Dnia Depresji, o najgroźniejszej chorobie cywilizacyjnej rozmawiamy z psycholog i psychoterapeutą Anną Biskupską.

Światowa Organizacja Zdrowia przewiduje, że do 2030 r. depresja będzie najczęściej diagnozowaną chorobą w krajach najbardziej rozwiniętych ekonomicznie, wyprzedzając nawet schorzenia sercowo-naczyniowe. Jest naprawdę aż tak źle?

Rzeczywiście sytuacja jest poważna, co psycholodzy łączą z trzema głównymi czynnikami. Pierwszym z nich jest coraz większa samoświadomość ludzi oraz wyższy poziom edukacji w obszarze zdrowia psychicznego. Przekłada się to na większą otwartość w poszukiwaniu wsparcia i pomocy. Jeśli więc ktoś już ma wystarczającą gotowość, żeby pójść specjalisty takiego jak: psycholog, psychoterapeuta lub psychiatra, to jest szansa, że zostanie zdiagnozowana depresja, a to podnosi statystyki zachorowań. Po drugie bardzo zmieniły się nam realia życiowe. Na co dzień pędzimy, dążymy do celu, a gdy już określony plan zrealizujemy, natychmiast wyznaczamy kolejne cel i zadania. Mało czasu znajdujemy dla samego siebie, na zwolnienie, posłuchanie swoich emocji i potrzeb. To w długiej perspektywie prosta droga do rozwinięcia zaburzeń nastroju, w tym do depresji. I wreszcie trzeci czynnik, który niesie nam współczesność, to ograniczone kontakty z ludźmi. Pośpiech sprawia, że wykreślamy z życia relacje międzyludzkie często zaniedbując przyjaźnie, nie wspominając o znajomości na przykład sąsiadów. Często korzystamy z nowych technologii i spotkania odbywamy on-line, redukując kontakt fizyczny, a nawet wzrokowy. To również długoterminowo nam nie służy, gdyż jesteśmy istotami społecznymi, potrzebującymi interakcji bezpośrednich.

Kto najczęściej choruje na depresje? Śledząc media można odnieść wrażenie, że to choroba szczególnie mocno dotykająca młodzież.

Depresja to choroba bardzo demokratyczna, nie ma takiej grupy wiekowej, która nigdy by na nią nie zapadała. Statystycznie wysoko w grupie zagrożonej depresją są na przykład seniorzy, młodzież w wieku dojrzewania, osoby doświadczające przemocy, natomiast profesjonalnej pomocy szybciej poszukują kobiety i rodzice dla swoich dzieci. Okres pandemii bardzo uwypuklił natomiast problemy młodzieży, która w pewnej części cierpiała z powodu izolacji od rówieśników. Te dzieci straciły naturalną grupę wsparcia i miejsce na socjalizację. Inna grupa młodzieży – ta która w okresie przymusowego zamknięcia czuła się komfortowo i bezpiecznie, odczuła natomiast wielki dyskomfort, gdy po długiej przerwie musiała powrócić w szkolne mury. Kumulacja różnorakich problemów musiała zostać zauważona również w doniesieniach medialnych. Jej pozytywnym odbiciem niech będzie chociażby to, że obecnie każda szkoła powinna posiadać psychologa. Wcześniej był to jeden etat dzielony na kilka placówek, co z pewnością nie zaspokajało rosnących potrzeb młodych ludzi.

Co powinno być dla nas dzwonkiem alarmowym? Okresowe obniżenie nastroju może przecież przydarzyć się każdemu.

Postaram się odpowiedzieć najprościej jak się da, ponieważ to zespół czynników, które muszą występować w stałym nasileniu przez określony czas. Pierwszą kwestią która powinna nas zaniepokoić jest odpływ energii życiowej. Rzeczy które dotychczas sprawiały nam przyjemność, na które zwykle czekaliśmy, stają się jakby wyblakłe, nie widzimy już w nich sensu. Jedzenie nie smakuje jak dawniej, gorąca kąpiel nie przynosi ulgi, nowa sukienka nie cieszy. Zmianie ulegają też nasze myśli dotyczące własnej osoby. Obniżeniu ulega wiara w siebie i poczucie własnej wartości. Chorzy często doświadczają poczucia zbędności, bezużyteczności dla świata oraz borykają się z nadmiernym i nieuzasadnionym poczuciem winy. Negatywizmem nacechowane jest również ich spojrzenie w przyszłość. Nic się nie uda, nic nie ma sensu, nic się nie zmieni. Częściej niż dotychczas pojawiają się u nich myśli o śmierci w ogóle, a czasem myśli rezygnacyjne, które można by ująć w zdaniu „byłoby lżej, gdyby mnie nie było”. Depresja ma również swój komponent poznawczy. Spadają zdolności do koncentracji uwagi, zapamiętywania i uczenia się w ogóle. Typowym objawem towarzyszącym depresji, są także zaburzenia snu. Chorzy mimo skrajnego wyczerpania nie mogą zasnąć lub przeciwnie, są śpiący i podsypiają przez cały dzień. Często też budzą się nad ranem i nie są już w stanie ponownie usnąć, co przekłada się na ich niską produktywność i kłopoty z wypełnianiem codziennych obowiązków. Warto też dodać, że depresja lubi się maskować. Sygnałem ostrzegawczym może być więc ciągłe poirytowanie lub nadmierna drażliwość danej osoby, a także napięciowe bóle pleców i karku czy nawracające bóle głowy, bez podłoża somatycznego. Bardzo ważne jest abyśmy pamiętali, że jeśli doświadczamy podobnych stanów, objawów przez okres powyżej dwóch tygodni to jest to wskazanie do poszukiwania pomocy specjalisty.

Jaką „drogę” przebywa człowiek z depresją, nim trafi do psychoterapeuty?

Depresja jest jednym z tych schorzeń, przy których szybka diagnoza i możliwie szybkie wdrożenie leczenia, przyniesie najlepsze rezultaty. Jeśli osoba widzi, że dzieje się z nią coś złego, a stosowane zwykle strategie nie przynoszą rezultatów, najlepiej umówić się na konsultacje z psychologiem. On profesjonalnie doradzi, wysłucha, pomoże opracować najlepsze rozwiązanie. Im dłużej zwlekamy, tym większe prawdopodobieństwo, że konieczna będzie wizyta u psychiatry i leczenie farmakologiczne. Badania naukowe potwierdzają, że połączenie farmakoterapii i psychoterapii daje satysfakcjonujące i długotrwałe rezultaty. Nowoczesne leki przywracają prawidłową biochemię mózgu, a tak wzmocniony pacjent jest w większym stopniu podjąć się przepracowania swoich trudności. Gdy zaczynałam swoją praktykę w Szczecinku przychodzili pacjenci, którzy z depresją zmagali się latami, a jakość ich życia była już bardzo niska. Dziś, kiedy świadomość profilaktyki prozdrowotnej jest znacznie wyższa, zwykle są to trzy, cztery miesiące od wystąpienia pierwszych objawów.

Czy mimo znaczącego przyrostu wiedzy o zdrowiu psychicznym, diagnoza depresji nadal jest dla pacjenta stygmatyzująca?

To się bardzo zmieniło na plus i nadal idzie ku lepszemu. O depresji mówią gwiazdy ekranu i powszechnie podziwiani sportowcy. Niech wspomnę choćby Robina Williamsa czy Justynę Kowalczyk. Dzisiejsza młodzież ma już znacznie bardziej otwarte umysły, wie że zaburzenia psychiczne należy leczyć, a cierpiących wspierać. Normalizacji uległy też rozmowy na ten temat. Jeśli koleżance pomogła wizyta u jakiegoś specjalisty, może ja również znajdę odwagę by się tam zgłosić? W „Drzwiach Otwartych” mamy kalendarz wypełniony na tygodnie do przodu. Zdarza się, że młoda osoba przychodzi jako pierwsza, niejako przeciera szlak, a później pojawiają się również jej rodzice. Taki obrót naszych przekonań co do depresji i nie tylko, daje nadzieję na poprawę funkcjonowania osób doświadczających trudności psychicznych i osobistych oraz zmianę postaw otoczenia względem tych osób.

Czy poza farmakoterapią i psychoterapią możemy jeszcze jakoś sobie pomóc?

Kluczem do sukcesu jest tu profilaktyka oraz reagowanie na sygnały, które wysyła nam ciało. Zdrowiu psychicznemu sprzyja szereg drobnych, codziennych nawyków, dzięki którym zachowujemy równowagę pomiędzy różnymi aspektami życia. Odpowiednia ilość snu, zbilansowany i zróżnicowany styl odżywiania się, nawodnienie organizmu oraz codzienny ruch na świeżym powietrzu. Możemy brać przykład z naszych skandynawskich sąsiadów, którzy żyjąc w surowym i pochmurnym otoczeniu są mistrzami doświetlania domów, a tym samym przeciwdziałania sezonowym zaburzeniom nastroju. Warto również dobrze rozdzielać czas prywatny od tego poświęconego pracy. Na urlopie nie odbieramy służbowych telefonów i nie rozpoczynamy remontu domu, bo szybko wakacje staną się źródłem kolejnego zmęczenia. Dbamy o relacje. Spotkania z ludźmi muszą być dla nas tak samo priorytetowe jak obowiązki w pracy. I oczywiście ograniczamy kontakt z urządzeniami elektronicznymi. Nie patrzymy w ekran przed samym zaśnięciem, bo to mocno stymuluje mózg i utrudnia wyciszenie się. Równowaga, a przynajmniej dążenie do niej jest kluczem do zdrowia, w tym psychicznego. Pamiętajmy, że praca nad samym sobą to jedyna pewna robota w życiu.

Okazuje się, że ktoś z moich bliskich jest chory. Co ja – człowiek zdrowy, powinienem robić? Co mówić, a czego unikać?

W żadnym wypadku nie próbujemy osoby cierpiącej na depresję motywować słowami „Weź się w garść” albo „Weź się do roboty”. To najgorsze co możemy zrobić i w przypadku tego zaburzenia da odwrotny efekt, bo osoba z depresją wszystkie wady widzi w sobie i ma poczucie, że po raz kolejny nie sprostał zadaniu. Nie powinniśmy również tematu omijać albo udawać że nic się nie dzieje. Kiedy nasz przyjaciel cierpi zapytajmy po prostu czy wszystko w porządku i umotywujmy jasno nasze obawy. „Widzę, że jesteś nieswój, że zachowujesz się inaczej niż zwykle, może warto abyś z kimś o tym porozmawiał? Czy mogę ci jakoś pomóc?” Nie zasypujmy go również „złotymi radami”. „Ty musisz pić teraz herbatkę z dziurawcem albo ty musisz się więcej ruszać”, to w istocie nasze pomysły i sposoby które pomogły nam. Dzielmy się swoimi pomysłami, ale wybór zostawiamy drugiej stronie. Jesteśmy inni i warto aby wypracować swój indywidualny sposób na osiągnięcie odrobiny komfortu, gdyż taki chętnej powtórzymy. Ważne, aby te sposoby były zdrowe.

 

(Rozmawiała Magdalena Michalska )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

QqQq

3 2

Jesteś *%#)!& i życie traktuję cię jako *%#)!& Zwał winę na depresję i zapomnij że jesteś rozpieszczonym gówniarzem bez kręgosłupa moralnego. Witamy w rzeczywistości 20:53, 23.02.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AnonnAnonn

2 1

No wiadomo że najlepiej zostać alkoholikiem(a do tego wystarczy już regularność chlania) i zemścić sąsiada, niż przejmować się swoim zdrowiem psychicznym 22:39, 23.02.2024


reo

GośćGość

2 2

Piszą byle co pisma od siódmych boleści z *%#)!& 07:39, 24.02.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XyzXyz

4 2

Marcinie, kiedy przestaniecie blokować komentarze pod częścią artykułów???
To nie jest dziennikarstwo kiedy jeden narzuca tekst i racje a reszta nie ma możliwości odpowiedzi 08:37, 24.02.2024

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Tak sądzę Tak sądzę

0 2

Kiedy będziecie wypowiadać się kulturalnie, a nie wylewać z siebie hejt. 12:00, 24.02.2024


XX

0 2

A po ch.j, świat nie czeka na twoje wypociny pajacu,nie masz się gdzie spuszczać? 13:47, 24.02.2024


CzakCzak

0 2

Wy zróbcie zadaszenie(balon) dla piłkarzy bo to jest wstyd. Nawet nie ma gdzie w okresie zimowym zrobic sparingu i tlenowo pracować. Masakra . Nie mówię już o dzieciach np z OMS lub AP. Chyba pora nad tym pomyśleć. 17:42, 24.02.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

DD

0 0

To se prezerwatywe nadmuchaj ch.ju😃,to tak po polsku 10:31, 25.02.2024


Za malo reklamZa malo reklam

0 0

P 07:50, 25.02.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%