Zamknij

Czapki z głów! Niezwykłe hobby komendanta Grzegorza Grondysa

11:39, 06.08.2022 . Aktualizacja: 09:05, 08.08.2022
fot. Magdalena Michalska fot. Magdalena Michalska

Ponad setka czapek i tysiące mundurowych drobiazgów: ryngrafów, naszywek, proporczyków – to wyjątkowa kolekcja, którą przez lata zgromadził komendant Straży Miejskiej w Szczecinku. Z miłości do munduru i szacunku do wartości, które reprezentuje, zdobyte artefakty zdobią ściany komendy.

- Zaczęło się przypadkiem i całkiem niewinnie, pierwsze czapki pozostały mi ze służby w Policji, a później ktoś podarował mi czapkę od zagranicznego policyjnego munduru – wspomina Grzegorz Grondys.

Potem były kolejne i nie wiadomo kiedy na dobre połknąłem kolekcjonerskiego bakcyla. Moja pasja związana jest niewątpliwie z sympatią do munduru policyjnego, w którym sam służyłem przez piętnaście lat. Dobrze wspominam tamten czas i chętnie otaczam się drobiazgami, które o nim przypominają. Interesuje mnie również umundurowanie formacji policyjnych z różnych zakątków świata, których historię zgłębiam w wolnych chwilach.

[FOTORELACJA]6752[/FOTORELACJA]

Szczególne miejsce w zbiorach komendanta Grondysa zajmują czapki, które uważa za nieodłączny atrybut służb mundurowych.

- Od wieków nakrycia głowy odgrywały niezwykle ważne role: od reprezentacyjnej po ochronną – tłumaczy.

Ich noszenie wiązało się z wysoką pozycją społeczną, podkreślało majestat, oddziaływało psychologicznie, a czasem odstraszająco. Pozwalało też szybko odróżnić „swojego” od „wroga” oraz określić hierarchię ważności w danej formacji.

Pośród stu nakryć głowy wyeksponowanych w gabinecie komendanta, możemy zobaczyć charakterystyczne czapki angielskich oficerów kierujących ruchem drogowym, czapki policji portowej z Hamburga, zabytkowe nakrycia głowy używane przez milicję w czasach DDR czy świetnie kojarzone czapki policjantów z Nowego Jorku. Poza tym policyjny przekrój nakryć głowy obejmuje cały świat: Włochy, Czechy i Słowację, Francję, Szwajcarię, Portugalię, Grecję, a nawet tak egzotyczne zakątki jak Wietnam czy Chiny.

Oprócz czapek Grzegorz Grondys posiada też pagony i emblematy rozmaitych służb mundurowych. Obok proporców straży miejskiej z wielu miast w Polce czy setek naszywek z przeróżnych formacji amerykańskich (w tym kilku przepięknych gwiazd szeryfa), zobaczyć możemy np. naszywki Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej czy służby do spraw przestrzegania segregacji płciowej w irańskiej komunikacji publicznej.

Gdzie pasjonat zdobywa kolejne okazy do swoich zbiorów?

Jak sam tłumaczy, część kupuje przez Internet, niektóre na giełdach pamiątek policyjnych, a reszta pochodzi od ofiarodawców lub wymiany z innymi kolekcjonerami.

To przeważnie pracownicy lub emeryci innych służb mundurowych, tak samo zakręceni na punkcie munduru jak ja.

Choć to trudne, komendant pokusił się również o wskazanie najcenniejszego przedmiotu w kolekcji. To odznaka noszona przez Brytyjską Policję Kolonialną w okresie I i II Wojny Światowej na terenach Brytyjskiej Gwinei, Hondurasu, Cejlonu czy Afryki Wschodniej, której zdobycie było prawdziwym wyzwaniem.

Sądzę, że dla każdego kolekcjonera jeszcze ważniejszy niż sam fakt powiększania zbiorów, jest aspekt polowania na artefakty… Robimy to ponieważ nowa zdobycz cieszy najbardziej. Zachwycamy się jej pięknem, badamy historię, a przez kilka tygodni, nim trafi na wyznaczone jej miejsce, trzymamy na biurku, by cieszyła oczy.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%