Zamknij

Kolor, smak i aromat. Winobranie w Gwdzie Małej.

18:40, 13.09.2021 r. Aktualizacja: 18:49, 13.09.2021
Skomentuj fot. Magdalena Michalska fot. Magdalena Michalska

Polska to nie jest historycznie winiarski kraj, ale z każdym rokiem przybywa pasjonatów zainteresowanych produkcją szlachetnych trunków. Jednymi z nich są państwo Anna i Jarosław Markanicz, którzy w rodzinnej winnicy „Gwda Mała”, właśnie po raz drugi rozpoczęli winobranie.

650 metrów kwadratowych działki, a na nich plantacja 286 krzewów winnych – tak wygląda spełnione marzenie Jarosława Markanicza, który już w latach 80-tych połknął winnego bakcyla. – O posiadaniu własnej winnicy myślałem od wielu lat – wspomina w rozmowie z nami pan Markanicz – najpierw teoretycznie, a od wczesnych lat 90-tych w praktyce, bo wówczas zakupiłem pierwsze sadzonki winogron. Obserwowałem je, pielęgnowałem i marzyłem by rozszerzyć swoją hodowlę.

Pięć lat temu zapadła decyzja by spróbować „na serio”. – Postawiłem na sprawdzone odmiany hybrydowe, jasną „solaris” i ciemną „regent”, dobrze tolerującą zmiany pogodowe i mrozy dochodzące nawet do -25 stopni. Zresztą sąsiedztwo również okazało się znakomite do produkcji wina. Pani Jola Wójtowicz – nauczyciel architektury krajobrazu, mogła profesjonalnym okiem ocenić organizację przestrzeni, a pan Robert Zagorowski – koneser wina i człowiek doświadczony w pracy przy francuskich winnicach, wspomóc radą i własnymi doświadczeniami.

Prowadzenie winnicy, to zobowiązanie całoroczne, wymagające dobrej organizacji i sporych nakładów pracy. Winogrona lubią ziemię piaszczystą, przepuszczalną i odchwaszczoną. Pan Jarosław Markanicz, stosuje więc pod krzakami czarny ugór, czyli usuwa wszelkie inne rośliny, łącznie z trawą, tak aby ziemia wygrzana w słońcu za dnia, jak najlepiej oddawała ciepło po zmroku. By utrzymać neutralne ph gleby, stawia na nawozy mineralno – wapienne, pozyskiwane również po sąsiedzku, w firmie „Minerał” w Gwdzie Małej. Winogronom zagraża nie tylko mróz, ale także szara pleśń, mączniak rzekomy i prawdziwy, osy oraz szpaki, które przez swoje łakomstwo potrafią w kilka dni zniweczyć owoce całorocznej pracy winiarza. Z tego powodu konieczne jest stosowanie słodkich pułapek na owady i ochronnych siatek, osłaniających zbiory przed ptakami. Jedyną kwestią o jaką producent wina nie musi się troszczyć jest nawodnienie. System korzeniowy winogron, sięgający nawet piętnastu metrów, zapewnia roślinie dostatek wilgoci, bez konieczności podlewania.

- Cała sztuka winiarska polega na wytworzeniu szlachetnego wina gronowego, bez dosładzania sacharozą i bez dodawania wody. By osiągnąć zadowalające rezultaty, w warunkach klimatycznych naszego regionu, najlepiej stawiać na wina białe, wytrawne i półwytrawne – przekonuje nasz rozmówca. Zeszłoroczny zbiór w winnicy „Gwda Mała”, wyniósł 152 kilogramy winogron odmiany „solaris”, oraz 102 kilogramy odmiany „regent”, co przełożyło się na 150 butelek trunków, o zawartości 12,5% alkoholu. Smakosze i eksperci, chwalili je za delikatny smak, klarowność (uzyskaną w wyniku zlewania, nie filtracji), a przede wszystkim bogaty bukiet zapachowy, zawierający w zależności od gatunku, nuty świeżej brzoskwini lub czerwonej porzeczki.

Choć w Polsce najstarsze tradycje winiarskie wiążą się z okolicami Zielonej Góry, to również na Pomorzu Zachodnim odnotowujemy szybki rozwój tej gałęzi rolnictwa. Państwo Markanicz, podobnie jak dwudziestu innych producentów, należą do Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Winiarzy, w którym pasjonaci mogą znaleźć wsparcie, towarzystwo i merytoryczną pomoc. Nasi rozmówcy są zgodni – żeby powstało dobre wino, to trzeba swoją pracę po prostu kochać. Pasja przekłada się na zaangażowanie, a zaangażowanie na efekt końcowy, który trafia do kieliszków! I choć wina marki „Gwda Mała” nie można póki co kupić w żadnym sklepie, a produkcja nastawiona jest na własne potrzeby gospodarzy, to już powstały plany by ten stan rzeczy zmienić.

Mamy nadzieję, że już wkrótce Gwda Mała dołączy do listy takich miejscowości jak Trzebiatów, Drawsko Pomorskie czy Baniewice, których wyroby trafiają do hoteli i restauracji w całym kraju.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

obserwator2obserwator2

2 1

Winobranie w Szczecinku czy jego okolicach to żadna nowość. Już przed wojną w Szczecinku w okolicach górki rynkowej były winnice i miały się bardzo dobrze. Stąd tam ulica Winniczna. Kiedyś był o tym obszerny artykuł w Temacie 19:07, 13.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

MM

3 2

Piszemy we Gwdzie ! 21:23, 13.09.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

uuuuuu

0 0

Obie formy są dopuszczalne. 15:12, 14.09.2021


że zapytamże zapytam

2 7

Na skrzynki było stać, a na porządne nożyczki do zbioru winogron już nie? 22:10, 13.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

trusektrusek

3 8

artykul na miare iszczecinek. Kogo to obchodzi ze dziadek sadzi winogrona 07:25, 14.09.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

JolaJola

6 0

Mnie obchodzi! 10:12, 14.09.2021


0%