Zuchwałe kradzieże i groźby w sklepach. Agresywny 44-latek zatrzymany

Decyzją sądu, 44-letni mieszkaniec Szczecinka najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty kradzieży szczególnie zuchwałej oraz jeden dotyczący kradzieży rozbójniczej. Jak informuje asp. szt. Anna Matys, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku, za przestępstwa, których się dopuścił, grozi mu nawet 8 lat więzienia.

Zdarzenie, które doprowadziło do zatrzymania mężczyzny, miało miejsce w jednym ze sklepów na terenie Szczecinka. Policjanci zostali wezwani przez przechodnia, który był świadkiem kradzieży i pomógł pracownicy sklepu ująć sprawcę. 44-latek wszedł do sklepu i poprosił o czteropak piwa, jednak – jak się szybko okazało – nie zamierzał za niego zapłacić. Gdy sprzedawczyni to zauważyła, próbował wyrwać towar i uciec. Kobieta zareagowała natychmiast, podejmując próbę zatrzymania mężczyzny. Pomoc nadeszła ze strony przypadkowego przechodnia, który zadzwonił na policję i razem z ekspedientką obezwładnił napastnika.

Po zatrzymaniu i doprowadzeniu do jednostki policji w Szczecinku, szybko okazało się, że nie był to pierwszy incydent z udziałem tego samego sprawcy. Jak ustalili funkcjonariusze, 44-latek od kilku dni pojawiał się w różnych sklepach w mieście, zawsze działając według tego samego schematu – wchodził, prosił o towar, najczęściej alkohol i papierosy, po czym wychodził bez płacenia, niejednokrotnie wyrywając towar z rąk sprzedawców.

W jednym z przypadków mężczyzna zagroził pracownicy sklepu użyciem siły fizycznej, jeśli nie wyda mu towaru, co sprawiło, że czyn zakwalifikowano jako kradzież rozbójniczą – przestępstwo o znacznie cięższym charakterze niż zwykła kradzież.

^{wideo: Policja w Szczecinku}

Dzięki zgłoszeniom pokrzywdzonych i szybkiemu działaniu funkcjonariuszy, śledczy zgromadzili materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie zarzutów oraz wnioskowanie o tymczasowy areszt. Sąd Rejonowy w Szczecinku przychylił się do wniosku prokuratury, decydjąc o trzymiesięcznym areszcie dla podejrzanego.

Sprawa jest rozwojowa, a policjanci nie wykluczają, że do listy zarzutów mogą zostać dopisane kolejne czyny, jeśli zgłoszą się nowi poszkodowani.