Porównując poziom entuzjazmu ekipy K. Lisa do wczorajszego startu kampanii D. Raka odnoszę wrażenie, że to już koniec politycznej kariery gauleitera Krebsa.

Daniel Rak jest skończony, to już widać po tym ,że każe blokować komentarze których się boi przyjąć od ludzi. Myśli, że i tu pozamyka ludziom usta przed wypowiedzeniem prawdy. Koło siebie ma tylko tych zakłamanych którzy mówią to co on chce słyszeć, a oni zmuszeni są wypowiadać to co muszą, bo ich wódz patrzy i ich ukara, a przecież oni coś chcą a nie żeby ich ukarał i zabrał, bo gdzie oni dadzą sobie biedni radę. Biedna to taka ta ekipa tego Daniela co ze wstydem tam stoją czerwoni, co poniektórzy chowają się jeden za drugim, a też chowają się za tym czymś co trzymają w rękach co każe im uwielbiać ich góru, no ale cóż przymus to przymus. Ci z przodu wystawieni to tacy pewniejsi siebie, pewniejsi tego co im obiecano i będą szli do przodu nie patrząc na nic, bo liczyć to oni potrafią. Ach ten nasz wódz, jaki on mądry i wspaniały