Dziś, 19 marca, na klatce schodowej jednego z bloków przy ulicy Wodociągowej pojawiło się anonimowe ogłoszenie, które wywołało poruszenie wśród mieszkańców. Autor lub autorzy skierowali swoją prośbę do rodziców niepełnosprawnego chłopca sugerując, by „przypilnowali synka” podczas poruszania się po schodach. Powodem miały być głośne uderzenia o szczebelki barierek, które – według treści komunikatu – są dla nich naprawdę męczące.
Sprawa dotyczy Mikołaja Rosińskiego, chłopca z niepełnosprawnością sprzężoną. Mikołaj zmaga się z postępującym uszkodzeniem mózgu, padaczką, niepełnosprawnością psychoruchową, znaczną niepełnosprawnością intelektualną, nie mówi i ma poważne problemy ze wzrokiem. Poruszanie się po schodach stanowi dla niego ogromne wyzwanie, a każdy krok wymaga wysiłku i pomocy rodziców.
Rodzice Mikołaja byli zaskoczeni treścią ogłoszenia, ponieważ – jak podkreślają – żyją w zgodzie z sąsiadami i nigdy nie otrzymali żadnych skarg.
– Nie mieliśmy pojęcia, że ktoś czuje się uciemiężony obecnością naszego syna. Nasi sąsiedzi są bardzo wyrozumiali, nigdy nikt nie zgłaszał nam żadnych problemów, a nawet proponowali pomoc. Po rozmowie z nimi okazało się, że nadal nikt nie ma do nas pretensji. Skąd więc ten anonim?
– mówi mama chłopca.
Po rozmowach z mieszkańcami bloku nie znaleziono nikogo, kto faktycznie miałby problem z odgłosami Mikołaja. Sąsiedzi podkreślają, że w bloku każdy ma prawo do normalnego funkcjonowania, a osoby z niepełnosprawnością zasługują na szczególną wyrozumiałość.
– Wiemy, jak trudna jest ich codzienność, i nie uważamy, żeby było to dla nas jakiekolwiek obciążenie. To przecież nie jest zdrowe dziecko, które celowo hałasuje – on po prostu tak funkcjonuje.
– mówi jedna z sąsiadek.
Cała sytuacja rodzi pytania o sposób, w jaki komunikujemy swoje potrzeby we wspólnotach mieszkaniowych. Czy anonimowe ogłoszenie w imieniu wszystkich sąsiadów to właściwa forma wyrażenia niezadowolenia? Czy nie lepiej byłoby porozmawiać bezpośrednio i dowiedzieć się więcej o sytuacji, zanim wywiesza się na klatce taką kartkę?
Sprawa Mikołaja pokazuje, jak ważne jest zrozumienie dla osób z niepełnosprawnościami oraz wsparcie dla ich rodzin. Być może zamiast skarg warto czasem zaoferować pomoc – chociażby dobre słowo czy uśmiech, który w trudnych chwilach znaczy więcej, niż nam się wydaje.
A co Wy o tym sądzicie? Czy w naszej społeczności brakuje empatii, czy może to odosobniony przypadek? Czekamy na Wasze opinie.
ℹ️ Masz ciekawy temat, zdjęcie lub film? Chcesz zgłosić problem lub pochwalić kogoś? Napisz do nas na ALERT24, [email protected] lub przez Facebooka!
Razem tworzymy lokalne wiadomości!
Joanna13:09, 19.03.2025
A faktycznie uderza w szczebelki? Jeśli tak, to trzeba przypilnować. Osoby z niepełnosprawnościami to osoby ze szczególnymi potrzebami, które niekiedy jak w tym przypadku widać wymagają stałej lub zwiększonej opieki. To, że jest to osoba niepełnosprawna nie zwalnia rodziców, podkreślam RODZICÓW nad przestrzeganiem dziecka przed niektórymi zachowaniami.
Daniel crayfish13:19, 19.03.2025
Osoby w niepełnosprawnością owszem wymagają szczególnej opieki. Mieszkańcy w imię czego mają być obciążeni kogoś sprawami?. Szczebelki to cześć konstrukcji poręczy dla kogoś kto ma problem z samodzielnym wejściem a nie cymbałki czy klawisze w fortepianie.
tak myślę13:22, 19.03.2025
Jak się nie podoba tu wybuduj się ! Myślę , że to może być lokator , który wynajmuje mieszkanie! Ja tam nie mieszkam!!
To działa w dwie str13:37, 19.03.2025
Mianowicie, jeśli dziecko będzie bazgrać po autach (przykładowo) to rodzice mają się cieszyć? Czy klaskać?
Joanna13:53, 19.03.2025
Pilnować
Mama13:54, 19.03.2025
Joanna skoro jesteś taką specjalistką z pewnością nie jeden rodzic zaprosi Cię byś przetłumaczyła jego niepełnosprawnemu dziecku czego wolno a czego nie...
Ryki14:27, 19.03.2025
Ale w rękę możesz włożyć pluszowego misia zamiast klocka … zgadza się . Wtedy nie będzie doprowadzać dziecko ludzi do szału . Wyrozumiałość działa w dwie strony
Trolek13:55, 19.03.2025
Jest okazja, żeby się pochylić nad problemem, a nie tylko oburzać się, co to za "skur....n" miał czelność prosić o trochę ciszy.
Przecież coś tam można wygłuszyć na klatce schodowej, zastosować jakieś okładziny tłumiące i przynajmniej wykazać trochę dobrej woli i zrozumienia. Z pożytkiem dla wszystkich. Chyba że wolicie warczeć na siebie i złorzeczyć, a widać, że wolicie. 🤠
Alina14:08, 19.03.2025
Niepełnosprawność nie usprawiedliwia hałasowania czy robienia np. czegoś co może stanowić zagrożenie dla niej samej czy innych osób. Osoba taka potrzebuje właściwej opieki i właściwego podejścia osób bliskich. Tłumaczenie wszystkiego niepełnosprawnością może spowodować że osoby takie będą dla nas zagorzeniem.
Yola14:09, 19.03.2025
Nie zrozumie ten, który nie ma niepełnosprawnego dziecka
Czesiek14:13, 19.03.2025
Ale *%#)!& Świat się cofa
LeonM14:42, 19.03.2025
Przykład. Osoba psychicznie chora zabija człowieka na ulicy. Kot jest winien? Chory psychicznie czy ten, który wyszedł w tym czasie na ulice?
Trebor15:16, 19.03.2025
Przykład z dolnej części pleców.
Ziu14:51, 19.03.2025
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.Pytanie jaką dziecko ma niepełnosprawność-czy można mu pewne rzeczy wytłumaczyć.Często jak dziecko jest dysfunkcyjne to już niczego się od niego nie wymaga, a te dzieci też są zdolne do nauczenia i zrozumienia pewnych rzeczy. Może warto spróbować.Mieszkają tam wszyscy i każdy chce żyć godnie i nie chodzi tu o empatię .Swoją drogą nie rozumiem tego oburzonego pisma rodziców do mediów-to troszkę o czymś świadczy też.Na zasadzie mamy chore dziecko to wszystko mu wolno-no może trzeba spróbować jakoś to rozwiązać, a nie się skarżyć i oburzać.
Miastowy 14:58, 19.03.2025
A kto za dzieciaka nie uderzał w szczebelki..... Pewnie każdy z nas. Społeczeństwo jest coraz gorsze a i sąsiedzi są już inni niż kiedyś wszystko wszystkim przeszkadza
.15:25, 19.03.2025
Po co te publiczne żale ? macie niepełnosprawne dziecko,to go pilnujcie żeby nie przeszkadzało innym. Taki wasz obowiązek.Może są tam osoby starsze, schorowane,czy mające problemy z zasypianiem w nocy i próbujące złapać trochę snu w dzień,czy również niepełnosprawne,którym może przeszkadzać walenie w poręcz. Proszę odwrócić sytuację jak byście się czuli gdyby wam i waszemu dziecku ktoś tak walił ?
Eurokopert15:49, 19.03.2025
Wyciąć poręcze🤠
Olo15:51, 19.03.2025
U nas na klatce pani ma dziecko pełnosprawne, bardzo bystre jak na swoje 4 lata, ale jak schodzi tak krzyczy w niebogłosy jak by je ze skóry obdzierali, jak zwróciłem uwagę to pretensje że czepiam się dziecka. Ludzie można jakoś troszkę starać się żyć z innymi, niech jedni będą wyrozumiali dla drugich, moja sąsiadka może przetłumaczyc że to miejsce daje straszne echo , ale po co .
Catcher16:30, 19.03.2025
Nie doczytałem tych komentarzy do końca, nie dałem rady. Banda egoistycznych śmieci, niestety polska przypadłość. Nie życzę im, żeby musieli stanąć po drugie stronie, bydlaki...
Sąsiedzi PL ćśśśś16:54, 19.03.2025
Skoro nie ma autora, widocznie odwagi zabrakło na ujawnienie.
Ilez to rzeczy przemilczano wydarzenia, po sasiedzku, takze tam gdzie działa się komus krzywda...
Pozdrawiam przy okazji sasiadow wszelkiej narodowiści. Obyście zyli w zyczliwym spoleczenstwie.
A w tym przypadku, no coż, wstyd coś takiego napisac, moim zdaniem
zaniepokojona17:30, 19.03.2025
Mieszkam w bloku na 1-szym piętrze i słyszę niemal każdą osobę która wchodzi/schodzi po schodach, o dzieciach które sobie pokrzykują to już nie mówię, tak jest często na klatkach schodowych w blokach nic nadzwyczajnego, więc co powinnam chyba napisać kartkę " przechodząc zachowaj milczenie, zdejmij buty szpilki bo je słyszę😮" straszne jak ludzie są co raz to bardziej obojętni i samolubni. Przykre jest nawet czytanie niektórych postów. Moja sędziwa sąsiadka jak wchodzi na 3-ie piętro też uderza torebką najczęściej o szczebelki w poręczy, wiem że wraca do domu, sąsiadka która mieszka nad moim salonem strasznie głośno rozmawia przez telefon no i....., a sąsiad pod moim salonem ma psa który non stop ujada a w nocy kiedy właściciele są w pracy najczęściej ma piesek włączony telewizor i wszystko słychać. Taki jest urok mieszkania w bloku, polecam tym co im przeszkadza sąsiedztwo na zakup domku najlepiej w lesie gdzie będzie tylko dzika przyroda. Aczkolwiek mogą przeszkadzać ptaki i ponownie pojawi się problem🤣
Marcin Kabat17:52, 19.03.2025
Argument z tyłka. Wszystko to sprawa kultury,a w blokowiskach wiadomo,że różnie bywa. Mieszkam w domku, sąsiedzi mają niepełnosprawne dziecko,które potrafi krzyczeć na ogródku ale jest natychmiast uspokajane,podobnie sprawa ujadającego psa,raz zwróciłem uwagę,że chcemy odpocząć na ogródki,a nie słuchać ujadającego psa,po problemie.
6 13
Czyli co niepełnosprawnych przywiązać do kaloryfera czy wyprowadzić się do lasu?