Wiesław Suchowiejko. O czym są sesje, czyli uwagi Outsidera. Kto miał fan… czyli jak Ogrodziński wyjaśnił Douglasa.
W jednym z wywiadów podsumowujących pierwsze miesiące obecnej kadencji burmistrz JHD narzekał, że teraz „z burmistrzowania nie czuje fanu”.
Podczas czwartkowej (27.03) sesji RM wydawało się, że będzie tak nadal, ale…
Ostatnia sesja RM Szczecinek minęłaby w zasadzie bez historii, bo niemal nikt z radnych nie wziął udziału w dyskusji na projektami uchwał. Jedynym „rodzynkiem” był radny W. Stypa, który pytał o przeznaczenie 300 tys. zł zasilających budżet SAPiKu.
- Pójdą na promocję wyciągu do nart wodnych i innych eventów – poinformował JHD – bo SAPiK zrobi promocję, której nie było, bo SZLOT zajmował się innymi sprawami a teraz będzie. Pan dyr. Maziakowski powołał specjalną komórkę, zatrudniając tam m.in. osobę, która zajmowała się promocją w SZLOcie i nie była winna temu, że promocja ta była zła. Za to odpowiada poprzedni Prezes SZLOT.
Dyr. Maziakowski także zabrał głos i zapewnił radnych, że „oprócz zadań, które Pan Burmistrz wspomniał, będziemy prowadzili szeroką kampanię w Internecie i na banerach i zapewniam Państwa, że wszystkie te zadania będą dobrze wykonane”.
I już. Wszystko jasne. Przecież kwestią mierników „dobrze wykonanych” zadań nie będziemy sobie zawracać głowy.
Koleje projekty uchwał przeszły „gładko” i po oświadczeniach przewodniczących komisji o „pozytywnym zaopiniowaniu pod obrady” zostały przyjęte jednogłośnie.
Ciekawiej zrobiło się w punkcie „pytania radnych do burmistrza miasta”.
Nie będę tu przytaczał treści zapytań radnych J. Brynkiewicza i M. Ogrodzińskiego. Ograniczę się jedynie do stwierdzenia, że pierwszy pytał o opłaty za korzystanie z obiektów sportowych podczas zajęć z młodzieżą i organizowanych np. przez SP1 mistrzostw województwa w pływaniu. Zaś drugi – o tężnię solankową.
Więcej miejsca bowiem poświęcić chcę odpowiedziom JHD. I w mniejszym stopniu temu CO burmistrz odpowiedział, ale JAK to robił.
Tu wreszcie jest ów fan, na którego brak narzekał JHD.
Z czego to wynika?
Nasz burmistrz lubi wchodzić w konflikt. Znakomicie się z tym czuje, nabiera polemicznego wigoru i wręcz „żywi się” konfuzją, w jaką wprowadza atakowanego przez siebie przeciwnika. Rzecz w tym, że jak do tej pory, to z atakowaniem Go przez radnych był problem. Jeżeli nawet radni zadawali pytania, to trudno to było nazwać atakiem. Cóż zatem zrobił JHD? Zastosował technikę znaną od zawsze – ustawianie sobie przeciwnika jak chłopca do bicia. Można to również nazwać „wyostrzaniem” wypowiedzi interlokutora lub po prostu manipulacją.
Ot na przykład – wmawiamy radnemu Brynkiewiczowi (a przede wszystkim słuchaczom), że ów uznał coś za „skandaliczne”, że pragnie powrotu do „socjalistycznych praktyk”, i na koniec – zarzucamy, że „o pieniądze nie poprosił”. Oczywiście Jego (burmistrza). Bo On na pewno by dał.
Pewność siebie, sprawność retoryczna i pozycja JHD gwarantują erystyczny sukces.
I oczywiście fan.
Z radnym M. Ogrodzińskim było trudniej.
To bowiem „zawodnik” z tej samej półki co JHD. Pewny siebie, bardzo sprawny retorycznie i, gdy idzie o tzw. pozycję, też w niczym nie ustępuje.
I to On właśnie – M. Ogrodziński – pozwolił sobie na zastosowanie techniki stosowanej dotąd tylko przez JHD – wziął swojego przeciwnika w nawias epistemologiczny i – jak się dziś mawia – „wyjaśnił go”:
„Wie pan co, mam nieodparte wrażenie, że pana odpowiedzi są daleko idące od intencji zawartych w pytaniach (…) W pana wypowiedziach często wybrzmiewa nonszalancja i próba deprecjonowania pytań, które zadają inni” (…).
W ten sposób i takim TONEM (warto posłuchać) do JHD w tej kadencji póki co nikt się nie zwracał.
Panowie jeszcze zarzucili sobie niewłaściwe korzystanie z telefonu oraz nieuzasadnione traktowanie („jak dzieci”), przy czym – co można dostrzec i usłyszeć – JHD naprawdę się zdenerwował.
No i tu fan miał już ktoś inny.
[ZT]45632[/ZT]
14 0
Szkoda, że zamiast coś budować, to jeden i drugi ma zabawę słowną. A bardziej szkoda, że to my mieszkańcy za to płacimy.
4 1
Oj pa ja cu lizusie ,lubisz słowotok bez znaczenia !!!