Czwartkowa (19 września) sesja Rady Miasta Szczecinek przyniosła wyjątkowo napiętą atmosferę. Dyskusja wokół przekazania dodatkowych 600 tys. zł dla Samorządowej Agencji Promocji i Kultury stała się punktem zapalnym i doprowadziła do niespodziewanych zwrotów w trakcie obrad. Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas nie krył swojego rozczarowania postawą radnych Koalicji Obywatelskiej, a emocje związane z głosowaniem narastały z każdą minutą.
Pierwsze głosowanie: radni Koalicji Obywatelskiej zaskakują
W pierwotnym głosowaniu uchwała dotycząca zmian w budżecie, w tym przekazania dodatkowych środków na SAPiK, nie przeszła. To wynik wstrzymania się od głosu większości radnych Koalicji Obywatelskiej i Porozumienia Samorządowego, co zaskoczyło burmistrza oraz część radnych popierających projekt. Wynik głosowania był jednoznaczny: 7 głosów za, a 12 wstrzymujących się. Uchwała przepadła.
Burmistrz Hardie-Douglas nie krył swojej frustracji wobec takiego obrotu sprawy.
– Demonstracja siły, którąście pokazali w tej chwili, że jesteście w stanie zrobić wszystko, ponieważ macie większość, zaprzecza temu, co ogłosiliśmy kilka miesięcy temu, że istnieje koalicja między Platformą Obywatelską a moim klubem.
– powiedział w trakcie sesji, sugerując, że doszło do złamania wcześniejszych umów między ugrupowaniami.
– Po co to robicie? Albo jest jakaś umowa, albo jej nie ma – pytał retorycznie burmistrz, wyraźnie sfrustrowany postawą radnych, którzy wcześniej współpracowali z jego ugrupowaniem.
Radna Katarzyna Dudź (klub Douglasa), która od początku opowiadała się za uchwałą, nie kryła swojego zaskoczenia i rozczarowania postawą kolegów z rady.
– To, co Państwo zrobiliście, odziera mnie ze złudzeń – mówiła podczas debaty.
– Przez wiele lat wydawało mi się, że radni starają się działać na korzyść mieszkańców, niezależnie od różnic politycznych. Teraz widzę, że to, co Państwo zrobiliście, nie ma żadnego uzasadnienia.
Radna Dudź ostro skrytykowała decyzję o wstrzymaniu się od głosu w pierwszym głosowaniu, wskazując, że była to próba blokowania pracy rady na rzecz miasta.
– Czy to oznacza, że teraz każda propozycja burmistrza zostanie negowana bez względu na jej zasadność? Czy to ma służyć mieszkańcom? Czy to w ogóle ma sens?
– pytała, nie kryjąc frustracji.
Nerwowa atmosfera i przerwy w obradach
Sesja nie zakończyła się na jednym głosowaniu nad wspomnianym projektem uchwały. Po serii przerw i dyskusji, atmosfera stawała się coraz bardziej napięta.
Radna Małgorzata Kubiak-Horniatko (Porozumienie Samorzadowe) pytała o możliwość powtórzenia głosowania. Ostatecznie ponownie zgłoszono projekt uchwały, a jego głosowanie przeniesiono na koniec sesji.
Radni Koalicji Obywatelskiej i Porozumienia Samorządowego, którzy początkowo wstrzymali się od głosu, ostatecznie zmienili swoje stanowisko i przy drugim podejściu zagłosowali za przyjęciem uchwały. Jednak ta nagła zmiana postawy nie została wyjaśniona.
Burmistrz: SAPiK musi być zrestrukturyzowany
Jednym z głównych argumentów burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa za przekazaniem dodatkowych środków była konieczność naprawy finansów SAPiK-u. Burmistrz podkreślał, że instytucja ta zmaga się z poważnymi problemami, które wyszły na jaw po przeprowadzonym audycie.
– SAPiK jest bardzo potrzebną jednostką, ale musi przejść restrukturyzację – podkreślał Hardie-Douglas, który dodał, że audyt wykazał, że zarządzanie finansami publicznymi w tej instytucji pozostawia wiele do życzenia i trzeba wprowadzić zmiany, aby naprawić błędy i uszczelnić wydatki.
Jednak te wyjaśnienia nie wystarczyły, by przekonać wszystkich radnych. W trakcie debaty pojawiły się zarzuty o nepotyzm w SAPiK-u, co dodatkowo podgrzało atmosferę. Burmistrz odniósł się do tych zarzutów, tłumacząc, że zatrudnianie nowych osób w SAPiK-u odbywało się zgodnie z procedurami, a jedną z nowozatrudnionych osób jest synowa burmistrza.
– Nie był to mój pomysł, aby zatrudniać synową. Każdy ma prawo aplikować do każdej pracy, a jej zatrudnienie odbyło się na próbny okres trzech miesięcy.
– wyjaśniał burmistrz, radnemu Markowi Ogrodzińskiemu, który dopytywał o zatrudnienie w SAPiK-u nowych osób.
Pokaz siły czy brak współpracy?
Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas widział w zachowaniu radnych Koalicji Obywatelskiej próbę demonstrowania swojej przewagi. Jego wystąpienia w trakcie sesji wskazywały na głęboki kryzys zaufania między jego ugrupowaniem a radnymi Koalicji.
– Albo działamy razem na rzecz miasta, albo robimy pokaz siły, który nic nie wnosi. Dzisiaj pokazaliście, że możecie zablokować każdą uchwałę, ale co z tego wynika dla mieszkańców? – pytał burmistrz. – Takie postępowanie jest nieodpowiedzialne. Chciałbym, abyśmy pracowali wspólnie nad rozwojem miasta, a nie organizowali polityczne przepychanki.
Radni Koalicji Obywatelskiej, choć ostatecznie zagłosowali za uchwałą, wciąż pozostawiają wiele pytań bez odpowiedzi, zwłaszcza o to, dlaczego początkowo wstrzymali się od głosu, by następnie zmienić stanowisko.
Wrazenie16:41, 19.09.2024
12 4
Mentalnie było tak chyba od czasów dających się tu zapamiętać. Oczywiście za ostry komentarz, ale takie wrazenie można rzeczwiscie odnieść.
Co do wielkosci maisteczka? Są mniejsze miesciny dookola, tu chociaz jest przemysł, i ma kto placic podatki. W innych tego typu miasteczkach jest co nawyzej zielen, duzo chaszczy, albo poniemieckie instalacje i tynki ;) 16:41, 19.09.2024