Zamknij

Służby ratownicze postawione na nogi. Co się działo na Wyszyńskiego?

12:27, 05.07.2019 a.d Aktualizacja: 12:32, 05.07.2019
Skomentuj

Szczecineckie służby ratownicze zostały postawione na nogi. W piątkowe południe dotarła do nich informacja o dziecku, które miało wisieć na parapecie w jednym z bloków przy ul. Wyszyńskiego. Na miejsce błyskawicznie skierowano straż pożarną z podnośnikiem oraz policję.

Po dotarciu pod wskazany adres, strażacy i policjanci sprawdzili co się dzieje. Funkcjonariusze nie stwierdzili żadnego zagrożenia. Prawdopodobnie przechodnia zaniepokoił widok dziecka, które stało w oknie.

Tego typu wezwania przez służby traktowane są jako fałszywe, ale w dobrej wierze –mówią ratownicy.

[ALERT]1562322587729[/ALERT]

 

(a.d)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

GośćGość

4 15

Taka uwaga na przyszłość dla służb, proszę o dokładną weryfikację tego typu zdarzeń, a nie wysyłanie na zasadzie, ktoś widział, ktoś zgłaszał kilku zastępów PSP i OSP, Policji, SM itd. w jedno miejsce do zdarzenia. Wszyscy pędzą przez miasto na sygnałach, trąbią. Trochę spokoju i rozwagi. Podobny przykład był na ul. Limanowskiego był. Pozdrawiam. 12:47, 05.07.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

CiekawskaCiekawska

3 1

A jak według Pana mają weryfikować zgłoszenie? Ma jechać Policja i w razie potwierdzenia zagrożenia stać pod oknem czekając na przyjazd PSP? Próbować ustawić się tak, aby złapać dziecko jeśli się puści parapetu i zacznie spadać? Może się uda, a może nie. Ale przecież najpierw chcieli potwierdzić. 20:08, 05.07.2019


taki ktośtaki ktoś

2 1

A ja bym poszedł o krok dalej i zaproponował " umawianie się " na akcje.
Wystarczy powiadomić ( straż ,policję , pogotowie,czy co tam chcemy ) listownie ,bądź elektronicznie , że dnia tego i tego , o danej godzinie dziecko będzie wisiało na balkonie , albo włamie się złodziej do domu, lub sąsiad dostanie zawału. I wtedy podchodząc do tego logistycznie można za jednym wyjazdem ustalić kilka akcji :) oszczędność w paliwie itd. 21:41, 05.07.2019


reo

ObserwatorObserwator

15 2

Jak sobie to kolego wyobrażasz? Mają wysłać kogoś buntem ktoś potwierdził w/w zdarzenie. Wolę przeczytać newsa że byli, przyjechali nic nie stwierdzili niż informacje o dziecku które spadło z któregoś tam piętra i się zabiło. W takich sytuacjach liczą się sekundy. Nie ma czasu na filozofowanie czy oby na pewno sytuacja ma miejsce. 13:55, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GoścGośc

6 0

Dziwne i dość częste. Niedawno był opis chyba na Limanowskiego podobne zdarzenie.
Może warto wpuścić Policję po takich "nagle niepotwierdzonych wezwaniach"?
Może takie zdarzenia są, ale pod wpływem groźby lub strachu zgłaszający wycofują skargę?
Nie rozumiem tego zdarzenia z Limanowskiego, dziecko wisiało na balkonie, a za chwilę przywidziało się osobie. No jak to wytłumaczyć logicznie? Jak może przywiidzieć się dziecko wiszące na balkonie?
A może faktycznie ktoś sobie robi jaja ze służb tym samym numerem.
Tak czy owak dobrze, że nic się nie stało. 15:58, 05.07.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

bigbitówkabigbitówka

0 0

Muszą zareagować za każdym razem. Oby nie zbagatelizowano kiedyś zgłoszenia, w którym na prawdę na pomoc będzie ktoś czekał i będą się liczyły sekundy 12:08, 10.07.2019


0%