Trudny kredyt hipoteczny w trakcie trwania pandemii koronawirusa jest możliwy do uzyskania. Co więcej, stopa procentowa wpływająca na wysokość rat miesięcznych kredytu spadła z 1,5 do 1 procenta w skali roku.
Oznacza to obniżenie rat miesięcznych o kilkadziesiąt złotych, co jest bardzo korzystne dla wnioskodawców. Tak wygląda jednak tylko teoria. A jak jest w praktyce?
Pomimo obniżenia stopy procentowej, w związku z pandemią trudniej będzie uzyskać zgodę banku na udzielenie kredytu. Najtrudniej dostać kredyt gotówkowy, a dodatkowo banki planują poniesienie marży za udzielenie kredytu.
Trudne kredyty hipoteczne natomiast cechują się zaostrzonymi w mniejszym lub większym stopniu warunkami (w zależności od banku). Nic więc dziwnego, że zainteresowanie kredytami hipotecznymi drastycznie spało. Większość Polaków w tej niepewnej, nieprzewidywalnej sytuacji rzadziej decyduje się na trudny kredyt hipoteczny – wolą z tym poczekać. Czy nie ma na to rady? Przeczytaj do końca!
Banki nie zawieszają udzielania kredytów, jednak stają się w tym bardziej ostrożne. Próbując uzyskać trudny kredyt hipoteczny, można spodziewać się, że bank będzie przede wszystkim wymagał uzyskania wyższego wyniku scoringu niż dotychczas. Oznacza to w praktyce, że — poza pozytywną historią kredytową — konieczna będzie lepsza zdolność kredytowa do uzyskania kredytu. Chodzi tutaj nie tylko wyższe zarobki, ale także o niższe wydatki – tak, by stosunek zarobków do wydatków utrzymywał się na optymalnym według banku poziomie. Poza tym najprawdopodobniej większość banków będzie wymagała większego wkładu własnego koniecznego do uzyskania kredytu hipotecznego.
Największy problem z uzyskaniem kredytu hipotecznego będą miały osoby prowadzące działalność gospodarczą – szczególnie związaną z jedną z branż najsilniej dotkniętych przez sytuację epidemiologiczną. Oprócz tego w niekorzystnej sytuacji znajdują się osoby zatrudnione na umowie o dzieło oraz zlecenie. Trudny kredyt hipoteczny będzie najłatwiejszy do uzyskania przez osoby zatrudnione na umowę o pracę, o stabilnych i wysokich zarobkach.
PKO Bank Polski zadeklarował już, że wprowadza zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytów, w tym kredytów hipotecznych, a także wymaga większego wkładu własnego w inwestycję. Inne instytucje bankowe zdają się powoli iść śladami PKO BP. Większość z nich planuje lub zastanawia się nad wdrożeniem konserwatywnej polityki udzielania kredytów. Na pewno wyższego wkładu minimalnego w zakup nieruchomości wymagają już teraz: ING Bank Śląski, Pekao Bank Hipoteczny oraz BOŚ Bank.
Czy oznacza to, że trudny kredyt hipoteczny trzeba odłożyć w czasie, czekając na „lepsze czasy”? Niekoniecznie. Na rynku działają jeszcze inne instytucje finansowe, które podejmują się udzielania pożyczek na zakup nieruchomości. Ambulatorium Kredytowe nawet w czasie pandemii oferuje swoim klientom korzystne warunki kredytowe. Mało tego, udziela pożyczek nawet osobom z zerowym scoringiem czy negatywną historią kredytową, jeśli potrafią one udokumentować swoje dochody i dysponują akceptowalnym minimalnym wkładem własnym w inwestycję.
Dowiedz się więcej na stronie: ambulatorium-kredytowe.pl/kredyt-hipoteczny-pod-zastaw-nieruchomosci/