Zamknij

Miałeś wypadek lub choćby kolizję? Utrata wartości handlowej pojazdu to jedna z poniesionych szkód!

17:31, 13.06.2021 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 17:31, 13.06.2021
Skomentuj

Naprawa naszego samochodu po zdarzeniu nie kończyła się na wymianie połamanego zderzaka. Zostawiliśmy trochę pieniędzy u blacharza, swoje zarobił lakiernik. Szczęśliwie można powiedzieć, że nadwozie odzyskało dawną postać, a jadąc nie zostawiamy za sobą czterech śladów. Czy zwrócenie całości kosztów wykonanych napraw to wszystko, czego oczekiwać możemy od ubezpieczyciela? Otóż nie.

O cenie rynkowej tego modelu możemy już zapomnieć

To oczywiście nie jest tak, że nie można dobrze naprawić powypadkowego samochodu. Czy hipotetyczny nabywca naszego egzemplarza ma jednak dobre powody, aby ufać, że tym przypadku tak właśnie się stało? Po tym, jak na przestrzeni ostatnich dekad zwieziono do nas tyle złomu, z którego w zasadzie na nowo powstawały jeżdżące pojazdy? Wiele stanowi kompletne zagadki, jeśli chodzi o zachowanie się konstrukcji w razie ponownego wypadku. Zresztą, dobra naprawa poważnie uszkodzonego nadwozia bywa procesem nader skomplikowanym, na granicy opłacalności.

Utrata wartości handlowej pojazdu powypadkowego jest więc oczywista. Nawet błahe naprawy mogą nieść ze sobą jeśli nie utratę sztywności, to choćby ryzyko kłopotów z korozją, jeśli w ich toku nie odtworzono zabezpieczenia w jakości fabrycznej.

Jest to więc jedna ze szkód będących skutkiem zdarzenia, a więc wymagająca pokrycia z polisy OC, jeśli sprawcą był inny uczestnik ruchu. Nie ma znaczenia - na co niekiedy wskazują ubezpieczyciele, chcąc wymigać się od tego obowiązku - że w toku naprawy odtworzono w pełni własności użytkowe auta. To są dwie odrębne sprawy! Nigdy nie dawajmy się w ten sposób zbyć!

Jak ustalić, ile wynosi utrata wartości samochodu po kolizji?

Żadne przepisy nie regulują sposobu, w jaki powinna być wyliczana utrata wartości pojazdu. Powszechnie stosowaną i niekwestionowaną przez ubezpieczycieli, a także akceptowaną przez sądy, jest instrukcja wydana w 2009 roku przez Stowarzyszenie Rzeczoznawców Samochodowych Ekspertmot. Nie w każdym przypadku takich wyliczeń się jednak dokonuje. Spełnionych musi być kilka warunków:

  • pojazd nie był wcześniej naprawiany
  • nie jest zbyt stary (dla osobowych i terenowych ustalono granicę 6 lat, dla ciężarowych i motocykli 3)
  • uszkodzeniu ulec muszą elementy ramy bądź nadwozia, metalowe, lakierowane - nie mają znaczenia te dotyczące zespołów mechanicznych, układu elektrycznego, wyposażenia;
  • nie została ustalona szkoda całkowita;
  • naprawa musi być już wykonana;

W niektórych przypadkach możliwe są wyjątki jeśli chodzi o wiek danego egzemplarza, musi mieć on jednak niewielki przebieg i być w dobrym stanie technicznym.

Utrata wartości samochodu spełniającego te warunki wyliczana jest według wzoru uwzględniającego m.in. jego wartość rynkową i czas użytkowania w miesiącach.

Co robić, gdy ubezpieczyciel sprawcy nie chce uznać takiej szkody?

Co do tego, że utrata wartości samochodu po kolizji stanowi szkodę wymagającą pokrycia, wątpliwości nie ma już od dawna. Zajął się tym Sąd Najwyższy w uchwale z 12 października 2001 roku (sygn. III CZP 57/01, OSNC 2002/5/57) formułując to następująco: „Odszkodowanie za uszkodzenie samochodu może obejmować oprócz kosztów jego naprawy także zapłatę sumy pieniężnej, odpowiadającej różnicy między wartością tego samochodu przed uszkodzeniem i po naprawie”.

Działający w imieniu towarzystw ubezpieczeniowych likwidatorzy szkód nierzadko wydają się o tym orzeczeniu nie pamiętać albo stosują zdumiewające rozumowanie. Bywa, że np. dochodzą do wniosku, jakoby użycie nowych części podniosło wartość pojazdu, co z kolei musi zostać zamortyzowane. Zwykle nie sposób czegoś podobnego uzasadnić.

Nie należy więc odpuszczać, a jeśli brak nam ochoty na dalsze spory z ubezpieczycielem, możemy taką szkodę zbyć - szczegóły znajdziemy w serwisie ToTwojaKasa.pl. Wycena i transakcja następuje od razu, a dalszy spór nie jest już naszym zmartwieniem.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%