Większość z nas budując dom, poszukiwałaby przestronnej, nierzucającej się w oczy budowli, z ogrodem. Dla pana Dariusza Zamożniewicza z miejscowości Dobrogoszcz to jednak stanowczo za mało. Ten malarz, od zawsze marzył, aby jego siedziba wyróżniała się na tle krajobrazu. Kiedy kilka miesięcy temu spotkaliśmy się by porozmawiać o tworzonych przez niego czekoladowych obrazach, artysta miał już głowę wypełnioną pomysłami, jak uczynić swe najbliższe otoczenie bardziej kolorowym. Latem 2021 roku udowodnił, że nie rzucał słów na wiatr!

Udając się pod adres Dobrogoszcz 2, zobaczymy dom zatopiony w zieleni, którego ściany pokrywają niezwykłe prace wykonane w technice 3D. Od frontu powita nas energetyczny zachód słońca z efektem „wylewającej się” wody, od wejścia klonowy liść z wizerunkiem wilka i olbrzymich rozmiarów piłka futbolowa.Prace nad całością trwały półtorej tygodnia, a sprzyjały im, długie lipcowe popołudnia.

Pan Dariusz zaznacza, że nie jest profesjonalistą i nie miał dostępu do licznych pomocy, jak rusztowanie czy rzutnik, niezbędnych podczas tworzenia murali. Radził sobie tworząc tekturowe szablony i niezliczoną ilość razy wchodząc na drabinę. Aby efekt był trwały użył białej farby elewacyjnej, z rozrobionymi pigmentami oraz unigruntu. Pejzaż morski z palmą i delfinami najlepiej odzwierciedla jego upodobania kolorystyczne i będzie mu przypominał o słonecznych chwilach podczas długich jesiennych miesięcy. Psiak „odrywający” fragment elewacji, to ukłon w stronę żony i córki, kochających zwierzęta, natomiast portret wilka jest wyrazem przyrodniczych upodobań całej rodziny. Największe zainteresowanie przechodniów budzi bez wątpienia ogromna futbolówka „krusząca” mury domostwa. Pan Dariusz śmieje się, że wszyscy biorą ją za nawiązanie do minionych niedawno piłkarskich mistrzostw Europy, tymczasem jemu po prostu podobał się taki symbol. Co więcej zaznacza, że o wiele więcej pracy włożył w stworzenie niepozornego „zamka błyskawicznego”, zapinającego dwie przednie ściany.

[ZT]23273[/ZT]

Prace autorstwa pana Zamożniewicza kryją jeszcze jedną niespodziankę. Kilka ich elementów pokrytych zostało specjalną farbą i fosforyzuje po zmroku. Efekt jest jednak subtelny i wykonany w taki sposób,aby nie zakłócać spokoju sąsiadów. Ponadto artysta unikał nadmiernej jaskrawości, żeby malunki nie zdominowały całkowicie budynku, a stanowiły z nim harmonijną całość.

Czego jeszcze możemy spodziewać się po kreatywnym mieszkańcu Dobrogoszczy? Zdradził nam w sekrecie, że marzy o plenerowej wystawie własnych prac, zorganizowanej w przydomowym ogrodzie, a kiedyś w przyszłości może również o ozdobieniu któregoś z budynków w Szczecinku. Czy dojdą one do skutku, czas pokaże, my jednak oczywiście trzymamy kciuki!